Forum POLSKIE FORUM FANÓW VITASA Strona Główna
Forum POLSKIE FORUM FANÓW VITASA Strona Główna Zaloguj Rejestracja FAQ Szukaj

Forum POLSKIE FORUM FANÓW VITASA Strona Główna » Opowiadania » "Ojciec i syn" (Aiku) Idź do strony Poprzedni  1, 2
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Nie Wrz 07, 2008 21:37 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




--- V ---

Leżał w łóżku z książką,kiedy usłyszał pukanie i do pokoju wszedł Michaił z Eleną na ręku.Vitas spojrzał na syna i uśmiechnął się.
- Gdzie jest mama? - zapytał Michaił.
- U Nataszy,ale nie idź tam z małą.- uprzedził.
- Dlaczego?
- Natasza jest chora.Elena mogłaby się zarazić.- wyjaśnił.
- No to super.- westchnął.- I co ja mam teraz z nią zrobić?
- A co się dzieje? - wstał i podszedł do niego.- Przecież śpi.
- Taa.Ale jak ją położę i chcę sobie pójść,to zaraz płacze.
- To nie zostawiaj jej.
- Kiedy muszę...- jęknął.
- To zanieś ja Lilianie.
- Obiecałem,że obudzę ją dopiero jak mała będzie głodna.
- To co to za mus masz? Może ja Ci pomogę...
- Nie chciałbym Ci przeszkadzać...
- Już to zrobiłeś.Co się dzieje?
- No bo...chce mi się...siusiu.- wyznał.- I jak tak dalej pójdzie to zrobię w spodnie.
- Nie zrobisz.- uśmiechnął się wyjmując mu Elenę z rąk.- Idź już,ja się nią zajmę.
Kiedy Michaił wrócił,Elena leżała na łóżku,a obok siedział Vitas i śpiewał jej kołysankę.Michaił podszedł do łóżka i ułożył się obok Eleny.Uwielbiał piosenki śpiewane przez ojca.Po chwili ukołysany łagodnym głosem Vitasa,zasnął.Vitalij położył się obok nich.Kiedy Svietłana wróciła do sypialni,łóżko było zajęte.Nachyliła się nad mężem,żeby wziąć wnuczkę,gdy Vitas się obudził.
- Jak Natasza? - spytał.
- Ma gorączkę.Rano przyjedzie lekarz.Teraz zasnęła.- opowiedziała.- Co oni tu robią?- spytała biorąc Elenę na ręce.
- Michaił usypiał małą,ale potrzebował pomocy i przyszedł do Ciebie...Nie pozwoliłem mu iść do Nataszy,żeby Elena się nie rozchorowała.
- Dobrze zrobiłeś.A czego chciał?
- Żebyś na chwilę zajęła się Eleną.- uśmiechnął się.- Obiecał Lilianie,że pozwoli jej się wyspać.
- To dlaczego śpi tutaj?
- Bo ja zająłem się małą.Jak wrócił to śpiewałem jej kołysankę.Wiesz jak Miszka je lubi...Położył się,żeby posłuchać i zasnął.Nie miałem serca go budzić.
- A przepraszam,gdzie ja mam teraz spać?
- Połóż się u niego.Będziesz miała blisko do dziewczyn.
- A powiesz mi gdzie był? I dlaczego nie mógł z Eleną?
- Nie.To męskie sprawy...- uśmiechnął się do niej.

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

Wysłany: Nie Wrz 07, 2008 21:37
Reklama





PostWysłany: Pon Wrz 08, 2008 19:37 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




--- M ---

Obudził się wcześnie.Przez chwilę zastanawiał się gdzie jest,kiedy poczuł zapach wody po goleniu ojca.Usiadł.
- Wyspany?- usłyszał.
- Tak.Co tu robię?- rozejrzał się po sypialni rodziców.
- Zasnąłeś z Eleną.Nie chciałem Cię budzić.
- Dzięki.- przeciągnął się.
- Dobrze się dzisiaj czujesz?
- Tak.Wczoraj to była wina alkoholu.
- No dobrze,że zdajesz sobie z tego sprawę.Wstajesz,czy śpisz jeszcze?
- Wstaję.Głodny jestem.
- To przyjdź na dół.Zjemy razem.
Przy śniadaniu ojciec opowiedział mu o rozmowie z Lilianą.
- I co zrobisz?- zapytał Michaił.
- Nie wiem.Na lanie i inne kary jest już trochę za stara.Ale będzie musiała nam pomóc...Tylko muszę jeszcze pomyśleć,jak to odkręcić.
- Aha,tato...- przypomniał sobie.- Co z wystawą Koli?To za dwa dni jest...
- No mama powiedziała,że chętnie pójdzie,ja też.Natasza jak będzie się dobrze czuła,to nie odpuści,bo lubi tego Twojego Kolę...
- Tato...- przerwał mu z wyrzutem.
- A Ty...pewnie bardzo chcesz tam być?
- Jeżeli uważasz,że nie powinienem...to nie pójdę.
- Przestań.To Twój przyjaciel jest.Byłbyś draniem,gdybyś nie poszedł.
- Ale...
- Spokojnie,coś wymyślimy.
- Tam ma być partner Koli...
- Jak partner?Współpracownik?
- Nie...Kola spotyka się od kilku lat z jednym facetem...
- No to będzie sensacja.Nie możesz pójść sam.Znasz go?
- Nie zdążyliśmy się jeszcze poznać.On wiecznie gdzieś jeździ.Jest podróżnikiem.Kola chciał,żebym przyszedł ze względu na niego.Chce nas sobie w końcu przedstawić.
- A Ty tak bardzo chcesz go poznać?
- Nie spieszy mi się do tego.Ale to ważny dzień dla Koli...
- No dobrze.Coś wymyślimy.Nie możesz zaprosić jakiejś koleżanki z planu?
- Przestań,proszę.
- Dobrze by było gdybyś pokazał się z kobietą.
- Wiem...
- A co z Tanią?Podobno sypiacie ze sobą...może ona by poszła?
- Skąd wiesz o Tani?- zapytał zaskoczony.
- A tak jakoś mi się obiło o uszy.
- Rozmawiałeś z Kolą?- domyślił się.
- No tak.Miałem Ci nie mówić.Ale podobno się lubicie...
- Tato...To,że ją lubię,nie znaczy,że chcę się z nią pokazywać.
- A sypiać możesz?
- Tak.Bo wtedy nikt nam zdjęcia nie zrobi.- zdenerwował się.
- Dobrze już.Uspokój się.Ale przemyśl to.Nie znajdziesz teraz nikogo innego.
- Zastanowię się.- wstał od stołu i wyszedł.


--- V ---

Vitas postanowił działać za syna.Wiedział,że Michaił sam nic nie zrobi.Poszedł do Nataszy.Leżała w łóżku ale wyglądała lepiej niż poprzedniego dnia.
- Cześć Maleńka.- pocałował ją w czoło.- Jak się czujesz?
- Dobrze.Dostałam jakiś zastrzyk i już nie mam gorączki.
- To cieszę się bardzo,bo potrzebuję Twojej pomocy.- usiadł przy niej.
- A w czym ja mogę Ci pomóc?
- Muszę się dostać do poczty Michaiła...
- Przykro mi tatusiu,ale zabroniłeś mi się włamywać.- rozłożyła ręce.
- Cofam zakaz na dzisiaj.Potrzebuję adres tej dziewczyny...
- Chyba nie masz zamiaru do niej pisać?
- No właśnie mam.
- Ale to lepiej pisz jako Miszka...Podasz mi laptop?
- Jasne.
- Co chcesz jej napisać?
- Nie musisz wszystkiego wiedzieć.Mam sprawę a wiem,że Michaił do niej nie napisze.Szukaj.
- A jak Michaił Cię przyłapie?- spytała podnosząc wzrok znad klawiatury.
- Wyszedł i raczej nieprędko wróci.Poprosiłem Lili,żeby zajęła go przez jakiś czas.A,że Ty jesteś chora,to ona nie chce ryzykować,że Elena się zarazi,więc Michaił zawiózł je do domu.- wyjaśnił.
- W końcu będzie trochę ciszy w domu.- westchnęła.
- Nie przesadzaj.Ostatnio już tak nie płakała.
- Mam.- pokazała mu ekran.
- Pożyczę sobie na chwilę.Nie będę Ci przeszkadzał.
- Ale wcale mi nie przeszkadzasz.
- I tak się nie dowiesz co chcę napisać.- wyszedł.
Przeczytał ostatnie wiadomości wysłane przez Michaiła,żeby zorientować się w jakim stylu pisze i kiedy ostatnio się kontaktowali.Chwilę myślał co ma napisać i jak to ująć w słowa.
" Droga Leno.
Przepraszam,że tak długo się nie odzywałem,ale miałem trochę kłopotów i przyjemności zeszły na dalszy plan.Mam nadzieję,że nie pogniewałaś się na mnie za brak odpowiedzi na Twoje wiadomości.W ramach przeprosin,mam dla Ciebie propozycję.Mój przyjaciel za dwa dni ma wystawę fotografii i chciałbym Cię prosić,żebyś wybrała się ze mną na otwarcie.Wiem,że to troszkę późno i zrozumiem jeśli odmówisz,ale mimo wszystko mam nadzieję,że się zgodzisz.Czekam z niecierpliwością na odpowiedź.Pozdrawiam i całuję,Twój Michaił. "
Nie musiał długo czekać na odpowiedź.Nadeszła po chwili.
" Witaj Miszka.
Cieszę się,że w końcu się odezwałeś.Miałam nadzieję,że kiedyś przejdzie Ci złość.Słyszałam o Twoich kłopotach i jest mi bardzo przykro,że ktoś Ci zrobił taklą opinię,bo rozumiem,że to nie jest prawda.Napisz jak sobie radzisz w tej sytuacji.
Jeżeli chodzi o zaproszenie...to muszę odmówić.I Ty dobrze wiesz dlaczego.Jak mogłeś w ogóle zaproponować mi coś takiego?! "
Vitas zaskoczony odpowiedzią,nie wiedział co zrobić.W końcu napisał kolejną wiadomość.
" Dlaczego nie możesz?Myślałem,że ucieszysz się z zaproszenia..."
" Jak Ty to sobie wyobrażasz?Zostawię męża,dzieci i przyjadę do Ciebie z drugiego końca kraju,bo jakiś Twój przyjaciel ma wystawę?!Chyba oszalałeś!Umawialiśmy się przecież,że już nigdy się nie spotkamy.I to Ty tak zdecydowałeś.Nie rozumiem więc Twojego zachowania.Jeśli będziesz nalegał,zakończę tę znajomość bez żalu.Zastanów się dobrze,czego chcesz.Lena "
Vitalij czytał tę wiadomość kilka razy i nie miał pojęcia co myśleć.Jego Michaił miał przed nim jakieś tajemnice?Przecież zawsze o wszystkim mu mówił.Dlaczego nie powiedział o tej kobiecie?Co łączyło tych dwoje?Romans?Ona jest mężatką,ma dzieci...Michaił nie związałby się przecież z mężatką.No tak,mieli się już nie widywać.Od myślenia rozbolała go głowa.zaniósł laptopa Nataszy i poszedł na spacer.

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

PostWysłany: Sro Wrz 10, 2008 17:14 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




--- M ---

Kiedy Michaił wrócił do domu , zastał ojca siedzącego na schodach . Widać było , że czymś się martwi .
- Cześć tato . Co tak siedzisz ? - usiadł obok niego .
- Myślę ...
- O czym ?
- Jak wymyślę , to Ci powiem .
- Czyli o mnie ... - westchnął . - Dzwoniłem do Tani ...
- I co ?
- Przyjedzie jutro . Będę musiał pojechać do siebie ...
- Może pobyć u nas . - zaproponował . - Mama na pewno się zgodzi .
- Zobaczę . Chciałbym ją jakoś przygotować na to co się może zdarzyć .
- Pomogę Ci . Będzie dobrze .
- Dzięki . To powiesz mi teraz czym się tak martwisz ?
- Idź już do domu . Jutro pogadamy .
Michaił długo nie mógł zasnąć . W końcu włączył komputer i zajrzał do skrzynki . Ze zdziwieniem zauważył kilka nowych wiadomości od Leny . Wahał się , czy je odbierać , ale zorientował się , że część jest już przeczytana . Otworzył ostatnią z nich .
" Kochany ... dlaczego tak zamilkłeś ? Przepraszam , że tak na Ciebie naskoczyłam , ale wiesz jaka jest sytuacja . Nie możemy się spotykać ... Tak zdecydowałeś i ja zgodziłam się z Tobą . Zaskoczyła mnie więc Twoja propozycja . Nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym Cię zobaczyć , poczuć Twój dotyk ... to trudne , ale nie mogę . Żałuję , że nie mogę być z Tobą , żeby udowodnić wszystkim jak bardzo się mylą ... Tęsknię za Tobą bardziej niż kiedykolwiek wcześniej . Nie wiem jak jeszcze długo wytrzymam tę rozłąkę . Dobrze , że mam Annę , ona coraz bardziej przypomina Ciebie . Wczoraj zrobiła pierwszy kroczek . Szkoda , że nie mogłeś być przy tym , ale nagrałam i później wyślę Ci filmik . Odezwij się jak najszybciej i wybacz proszę moje wcześniejsze słowa .
Twoja Lena .
P . S .
Baw się dobrze na wystawie . "
Michaił siedział wpatrując się w ekran . Nie rozumiał słów Leny . Skąd ona wie o wystawie ? Odczytał wcześniejsze wiadomości i sprawdził te wysłane przez niego . Ktoś pisał w jego imieniu? Tylko kto ? Natasza ... Przypomniał sobie jak siostra mówiła , że grzebała w jego komputerze . Nie czekał do rana . Od razu poszedł do jej sypialni . Chwilę wahał się , czy ją budzić . Jednak nerwy wzięły górę i brutalnie wyrwał ją ze snu .
- Co się stało ? - zapytała przecierając oczy .
- Ty mi powiedz ...
- Ale co ? - usiadła .
- Kto pozwolił Ci grzebać mi w poczcie ?
- Nie grzebałam ...
- Tylko Ty umiesz się włamać ... Po co to zrobiłaś ?!
- Vitas mi kazał ...
- A Ty posłuchałaś ...
- Myślałam , że dobrze robię . - wychlipała .
- To dowiedz się , że nie zrobiłaś dobrze , a wręcz mi zaszkodziłaś ! - wyszedł trzaskając drzwiami .


--- V ---

- Vitja ... Vitja , obudź się . - poczuł szturchanie .
- Co się stało , Svieta ?
- Coś się dzieje w domu . Nie słyszysz ?
- Ale co mam słyszeć ?
- Ktoś się tłucze po domu .
- Zdawało Ci się . Śpij . - odwrócił się na drugi bok .
- Wstań i sprawdź to ! Bo nie zasnę . Może to włamywacz ?
- Taa , jasne . Postawiłby cały dom na nogi . - westchnął wstając . - Przecież na dole jest ochrona . - mruknął wychodząc z sypialni .
Zszedł na dół i od ochrony dowiedział się , że to Michaił chodził po piętrze . Wrócił na górę . Zajrzał jeszcze do pokoju Nataszy i zastał ją szlochającą w poduszkę .
- Co się stało ? Maleńka ? - usiadł przy niej .
- To wszystko Twoja wina ! Miszka nie odezwie się już do mnie do końca życia ! Miałeś mu pomóc ...
- Staram się jak mogę .
- Włamując się do jego poczty i pisząc w jego imieniu ? To był głupi pomysł .
- Zorientował się ?
- Michaił nie jest tępy i czytać umie ... Zostaw mnie już w spokoju . Idź sobie .
- Porozmawiam z nim . Nie będzie się na Ciebie gniewał . - obiecał i wyszedł .
Zatrzymał się przed drzwiami sypialni syna . Po cichu wszedł do środka . Michaił siedział przed komputerem i coś oglądał . Kiedy Vitas podszedł bliżej , zauważył łzy płynące po policzku syna . Spojrzał na ekran i zobaczył małą dziewczynkę niezdarnie stawiającą pierwsze kroczki .
- Kto to ? - zapytał .
- Anna . - odpowiedział ocierając łzy .
- Ładna . Czyje to dziecko ?
- Wychodzi na to , że ...moje . - szepnął .

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

PostWysłany: Nie Wrz 14, 2008 15:08 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




--- M ---

Był wściekły . Jak ojciec mógł mu to zrobić ? Dlaczego wtrąca się tam gdzie nie trzeba ? Jak wytłumaczy mu teraz kim jest Lena , bo na pewno będzie chciał to wiedzieć . I co napisać Lenie , żeby dała mu spokój ... Miał nadzieję , że po ostatniej rozmowie , nie będzie się więcej narzucała , a tu ojciec znowu pokrzyżował mu plany . Był zły , że napisała o Annie . Było mu przykro , że nie może jej zobaczyć , wziąć na ręce i utulić jak Elenę . Bolało go to tym bardziej , że Anna prawdopodobnie była jego dzieckiem . Usiadł przed komputerem i zauważył nową wiadomość od Leny . Przysłała mu film . Włączył i zobaczył śliczną , małą dziewczynkę . Roześmiane dziecko wyciągało rączki w stronę kamery i niezdarnie robiło małe kroczki . Poczuł jak po policzkach płyną łzy . Nie mógł opanować wzruszenia . Oglądał film któryś raz z kolei , kiedy za plecami usłyszał :
- Kto to ?
- Anna . - szybko otarł łzy .
- Ładna . Czyje to dziecko ?
Przez chwilę zastanawiał się co odpowiedzieć ojcu .
- Wychodzi na to , że ... moje . - wyszeptał .
Czekał na dalsze pytania , ale Vitas milczał . W końcu położył mu dłoń na ramieniu i westchnął .
- Porozmawiamy jutro . - uprzedził i wyszedł .
Michaił długo jeszcze siedział oglądając pierwsze kroki Anny . W tym momencie nie myślał o czekającej go rozmowie z ojcem .
Rano obudziła go Svietłana . Michaił spał z głową na klawiaturze .
- Nie mogłeś się położyć jak człowiek ? - spytała .
- Zasnąłem przy filmie ...
- Doprowadź się do porządku i przyjdź na śniadanie . Ojciec chce z Tobą rozmawiać . Czeka już od godziny . I chyba nie jest w dobrym humorze . - uprzedziła .
Michaił z drżącym sercem stanął przed drzwiami gabinetu .

--- V ---

Pierwszy raz w życiu zabrakło mu słów z wrażenia . Patrzył na syna jakby był obcym człowiekiem . Jego dziecko ? Ale jak ? Skąd ? No tak , wie skąd się biorą dzieci ... Ale dlaczego Michaił nic nie powiedział ? Jak to możliwe ? Nie był w stanie o nic zapytać . W końcu powiedział mu , że porozmawiają rano i wyszedł . Wrócił do łóżka .
- Co tak długo ? Szukałeś tego włamywacza czy co ?
- Nie Svieta ... Śpij już .
- Co się stało ?
- Nic . Proszę Cię , nie pytaj o nic . Daj mi spokój .
Svietłana wiedziała , że nie ma sensu go wypytywać , bo tylko niepotrzebnie się zdenerwuje . Pomyślała , że jak będzie gotów , to sam wszystko jej opowie . Przytuliła go więc i po chwili zasnęła . Vitalij do rana nie zmrużył już oka . Myślał o dziecku Michaiła . O tym co łączy jego syna z Leną i dlaczego Michaił nie przyznał się do tego związku . Do rana układał sobie w głowie treść rozmowy z synem , chociaż wiedział , że i tak w zdenerwowaniu potoczy się ona inaczej .
Długo musiał czekać na Michaiła . W końcu usłyszał pukanie i syn wszedł .
- No w końcu . - przywitał go . - Ileż można czekać ?
- Przepraszam . Późno zasnąłem .
- No proszę , mogłeś ? - przyjrzał mu się . Wcale nie wyglądał na wyspanego .
- Tak jakoś mi się udało ... - usiadł .
- Powiesz mi , kim jest ta kobieta ? - zapytał .
- Lena ? To ... koleżanka z planu " Zawiedzionych " .
- Ale nie było tam takiej aktorki .
- Bo nie jest aktorką . Była asystentką reżysera .
- Spotykaliście się ?
- Tak ... Ale nie jako para . Zawsze wychodziliśmy w większym gronie . Sami ... sami byliśmy tylko kilka razy na kawie i spacerze ...
- Podobała Ci się ?
- Tak ...
- A skąd się wzięła Anna ?
- Tato ... - spojrzał na niego zdziwiony .
- Wiem skąd się biorą dzieci . Chodzi mi o Was .
- To była jakaś impreza pod koniec zdjęć . Upiłem się i ... rano obudziłem się w łóżku z Leną . Potem spaliśmy ze sobą jeszcze parę razy .
- Ona jest mężatką . - przypomniał .
- Wtedy nie wiedziałem .
- A kiedy się dowiedziałeś ?
- Dwa miesiące po tej nocy ... przyjechała do mnie i powiedziała , że jest w ciąży i to prawdopodobnie moje dziecko ...
- Dlaczego nic mi wtedy nie powiedziałeś ?
- Chciałem ... ale nie wiedziałem jak ... Zresztą Lena poprosiła , żebym z nikim o tym nie rozmawiał . Po za tym ona ... chciała usunąć ciążę ...
- Pozwoliłbyś na to ?
- Nie . Poprosiłem ją , żeby tego nie robiła ale mnie wyśmiała .
- Powiedziała Ci , dlaczego chce usunąć ?
- Bo nie mogła wtedy być w ciąży . Komplikowało jej to plany .
- Nie powiedziała Ci , że ma męża ?
- No wtedy jeszcze nie ... Zadzwoniła tydzień później , że jednak zdecydowała się urodzić . Byłem zaskoczony , ale ucieszyłem się . A potem był pierwszy pokaz filmu i ona przyjechała ... Chciałem , żeby wszystko było jak należy ... zaprosiłem ją na kolację i ... Przepraszam , ale nie mogę . - wstał i wyszedł .
Vitas patrzył za nim z bólem serca . Widział , że cierpi . Postanowił , że nie będzie już o nic pytał . Nie chciał rozdrapywać ran . Teraz rozumiał zachowanie syna w stosunku do kobiet . Wiedział , że po takim zawodzie , sam nie chciałby się wiązać z inną . Przynajmniej przez jakiś czas .

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

PostWysłany: Pon Wrz 22, 2008 10:56 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




--- M ---

Michaił wyszedł przed dom . Musiał odetchnąć . Wspomnienia bolały . Przypomniał sobie , jak w restauracji dał Lenie pierścionek i poprosił , żeby za niego wyszła . I jak zaśmiała mu się w twarz pokazując zdjęcie męża i synka . Nie chciał o tym z nikim rozmawiać . Ojciec niepotrzebnie napisał do niej . Michaił myślał , że to koniec , że po ostatniej rozmowie Lena nie będzie się już odzywać , a ojciec znów dał jej nadzieję . A on nie chciał jej już widzieć . Bał się tylko , że Lena nie pozwoli mu zobaczyć Anny . Tylko na tej małej mu zależało . Niczego więcej nie oczekiwał . Lena zraniła jego uczucia , a on był gotów dla niej zmienić całe swoje życie . Zakpiła z niego . Nawet Kola nie wiedział co się między nimi wydarzyło . Michaił siedział z twarzą ukrytą w dłoniach , kiedy na ramieniu poczuł ojcowską dłoń . Vitas usiadł obok i przez chwilę nic nie mówił .
- Jesteś pewien , że dziecko jest Twoje ? - zapytał .
- Tato ...
- Jest mężatką ... - przypomniał . - Równie dobrze ojcem mógł być on .
- Powiedziała ...
- Nieważne co powiedziała . - przerwał mu . - Zrobiliście test ?
- Nie ...
- Napiszesz do niej , że chcesz mieć pewność , że Anna jest Twoim dzieckiem .
- Nie mogę tego zrobić .
- Musisz . Inaczej do końca życia będziesz się zastanawiał .
- Boję się ...
- Czego ? Że okaże się , że Lena kłamała ? To chyba dla Ciebie lepiej .
- Dlaczego Ty zawsze musisz być taki ... - szukał odpowiedniego słowa .
- Już dawno nauczyłem się myśleć realnie . Wierzysz jej , proszę bardzo , ale ja nie . I dlatego zrobisz te badania . I to jak najszybciej . Zanim na dobre pokochasz to dziecko . Jeszcze jesteś młody . Doczekasz się kiedyś żony i dziecka , które będzie wychowywało się przy Tobie .
- Ale ja ...
- Nie ma ale . Im wcześniej to załatwimy , tym lepiej . Będzie jeden problem z głowy . Zostanie jeszcze jeden i mam nadzieję , że to ostatni .
- Ja też . - westchnął .
- Michaił ... Czy jest jeszcze coś o czym nie wiem ?
- Nie , chyba nie .
- Co znaczy chyba ?
- Nie ma nic innego . Chyba , że ja nie wiem .
- Brak mi do Ciebie słów . A takim byłeś grzecznym dzieckiem .
- Kiedyś się musiało posypać . - uśmiechnął się .

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

PostWysłany: Pon Wrz 22, 2008 19:21 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




--- V ---

- Vitja , co Ty taki dziwny jesteś ? Od wczoraj chodzisz taki jakiś zamyślony . Masz jakiś kłopot ? - zapytała żona kiedy kładł się do łóżka .
- Nie Svieta . - objął ją . - Nie ja ...
- Chodzi o Michaiła ?
- Tak . Jutro przyjeżdża ta Tania . - poinformował .
- Będzie nocować u nas ? Przygotowałam już pokój .
- Miszka myślał , że lepiej będzie jej u niego . Ale masz rację . Jakoś wolę go mieć na oku . Zwłaszcza teraz . - westchnął .
- Nie chodzi tylko o tę aferę z Kolą ? - domyśliła się .
- Dobrze , Svieta . - usiadł . - Powiem Ci coś , ale musisz mi obiecać , że nie będziesz z nim o tym rozmawiać .
- No teraz to nawet jak Ci nie obiecam , powiedzieć musisz . Rozbudziłeś moją ciekawość . Co znowu nabroił ?
- Zrobił nas dziadkami ... i to wcześniej niż Lili ...
- Ale jak ? Znaczy ... skąd wiesz ?
- Przyznał mi się . Wczoraj przyłapałem go jak oglądał filmik z jakąś dziewczynką . Spytałem czyje to dziecko i powiedział , że jego .
- Ale dlaczego nic nam wcześniej nie powiedział ? Przecież takie rzeczy się zdarzają ...
- Svieta ... Ona jest mężatką . Niewykluczone , że to nie Michaił jest ojcem .
- I co teraz ?
- Zrobimy badania i będziemy wiedzieć .
- Zgodzi się ?
- On tak . Już z nim rozmawiałem . Teraz on musi przekonać tę kobietę .
- No proszę . Takim był cichym i spokojnym chłopcem .
- Ja chwilowo mam go dosyć . Chyba za stary już jestem na takie problemy .
- Oj Ty mój dziadku . - zaśmiała się całując go w policzek .

--- M ---

Rano Michaił zamierzał pojechać do siebie , żeby ogarnąć trochę mieszkanie przed przyjazdem Tani . Jednak przy śniadaniu matka poinformowała go , że pokój dla jego przyjaciółki jest już przygotowany . Pojechał więc tylko po ubranie w którym miał zamiar pójść na wystawę i prosto na dworzec po Tanię . Kiedy weszli do domu , natknęli się na rodziców gotowych do wyjścia . Vitas na widok dziewczyny uśmiechnął się zadowolony z wyboru syna . Svietłana od razu zaprowadziła ją do jej pokoju .
- Tylko bądźcie tu grzeczni . - przykazał Vitas . - Natasza będzie Was pilnować .
- Tato ...
- Żartuję . My jedziemy teraz do Liliany . Jak wrócimy , to będę chciał z Wami porozmawiać o jutrzejszym wieczorze . Musimy ustalić parę rzeczy .
- Dobrze .
- Aha . Napisałeś do Leny ?
- Jeszcze nie ...
- Wiedziałem . To sprawdzaj pocztę , bo ja napisałem .
- Znowu ? Po co się wtrącasz ?
- Dla Twojego dobra . Ty byś pewnie nie napisał .
- Miałem to zrobić już po wystawie Koli ... Na spokojnie .
- Powiedzmy , że Ci wierzę . Dobrze , to Ty zajmij się Tanią a my idziemy .
Tania stała na schodach i przyglądała się wychodzącym rodzicom Michaiła .
- Boże , jaki on jest przystojny . - westchnęła . - Aż trudno uwierzyć , że jest już dziadkiem .
- Tania ... To mój ojciec . - przypomniał .
- Teraz wiadomo po kim odziedziczyłeś urodę . - uśmiechnęła się .
- No dzięki . Chociaż tyle mam po nim .
- Nie tylko . Talent też masz .
- Nie śpiewam tak dobrze .
- Oj tam . Zaraz byś chciał mieć wszystko . Zostaw coś siostrom .
- Chodź , oprowadzę Cię po domu .
- O jak fajnie ! - dołączyła do nich Natasza . - Będzie wycieczka .
- To moja młodsza siostra . - przedstawił . - Ty nie powinnaś leżeć ?
- Już dobrze się czuję . Vitas kazał mi Was pilnować ...
- Natasza !
- No co ? Mam Ci nie pozwolić ...
- Przestań już ! - przerwał jej .
- Nie przestanę . A Ty Tania , to do jego sypialni lepiej nie wchodź . Mama mówiła , że tam dzisiaj było chyba tornado .
- Natasza , proszę Cię . Bo jak Cię kocham , tak przestanę . - ostrzegł .
- Dobra , już się nie złość . To jak ? Oprowadzasz czy ja mam to zrobić ?
- Poradzę sobie . Sam .
- Jak chcesz . - wzruszyła ramionami . - Tylko pamiętaj , nie idź do sypialni .
- Wiesz co Tania ? Może najpierw pokażę Ci ogród . - zaproponował .
- Dobry pomysł .
Kiedy w końcu zostali sami , Michaił wyjaśnił Tani po co ją zaprosił . Tania okazała się wyrozumiałą dziewczyną . Nie miała mu za złe , że ściągnął ją do Moskwy tylko po to , żeby ratować swoją reputację . Przecież sama oferowała mu pomoc . Bała się tylko rozmowy z Vitasem , ale Michaił ją uspakajał , chociaż sam bał się nie mniej .

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

PostWysłany: Sro Paź 01, 2008 18:05 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




--- V ---

Vitas znów nie mógł spać w nocy . Myślał o tym , jak powinna się zachowywać Tania , żeby prasa uwierzyła , że jest długoletnią partnerką Michaiła . Powoli w głowie ułożył sobie plan rozmowy z tą dziewczyną . Miał tylko nadzieję , że będzie wyglądać odpowiednio . Wstał wcześnie . Miał do załatwienia jeszcze jedną sprawę . Lena ... Wiedział , że Michaił nie napisze do niej . Zwykle starał się nie wtrącać i nie robić nic za dzieci , ale tym razem nie potrafił się opanować . Zdawał sobie sprawę z tego , że Michaił będzie się złościł , pomimo tego napisał do Leny . Ku jego zaskoczeniu , syn nie przejął się tak bardzo , jakby z góry przeczuwając , że tak będzie . Mając za sobą nieprzespaną noc , obawiał się , że dzień będzie równie nieudany . Jednak życie potrafi zaskakiwać . Wbrew jego obawom Tania okazała się ładną i inteligentną dziewczyną . Doskonale rozumiała o co mu chodzi i sama podsunęła parę pomysłów . Zadowolony kładł się spać . Nawet nie wiedział kiedy zasnął . Obudziły go dźwięki fortepianu . Ciekawy kto gra w środku nocy , zszedł na dół . Cicho podszedł do drzwi i zajrzał do pokoju . Uśmiechnął się . Przy fortepianie siedział Michaił i grał , a obok siedziała Tania z głową opartą na jego ramieniu . Wyglądali jak para zakochanych . Vitas przypomniał sobie siebie w wieku Michaiła i to jak grał dla Svietłany .
- Pięknie wyglądają . - usłyszał . Obok stała Svietłana . - Słyszysz co on gra ?
- Tak . To moja ... Princessa . Nawet nie wiedziałem , że umie .
Nagle Michaił przestał grać . Wstał od instrumentu , włożył dłonie w kieszenie spodni i podszedł do okna .
- Co się stało ? - spytała Tania .
Michaił nie odpowiedział . Tania podeszła i objęła go .
- Chodzi o jutro ? Wiem , że jestem tu tylko po to , żeby Ci pomóc . Niczego nie oczekuję od Ciebie .
Michaił powoli odwrócił się do niej .
- Nie chodzi o Ciebie . Jesteś ładna , podobasz mi się , lubię Twoje towarzystwo i w innych okolicznościach , pewnie bym Ci nie odpuścił ... Ale niestety moje serce bije dla kogoś innego .
- Gdzie ona jest ? Dlaczego jej nie zaprosiłeś ?
- Bo ... ona ma męża . - wyznał . - I dzieci ... i jedno z nich ... jest moje .
- Przykro mi . Jest szansa , że będziecie razem ?
- Nie ...
- Wiesz to na pewno ?
- Tak . Ona go nie zostawi . A ojciec chce , żebym zrobił testy na ojcostwo ...
- A może być tak , że to jednak nie twoje dziecko ?
- Może ... jeśli tak będzie , to ona zniknie całkiem z mojego życia . - westchnął .
- Kochasz ją ?
- Teraz już nie wiem ... ale chciałem się z nią ożenić .
- Może kiedy zniknie , łatwiej będzie Ci o niej zapomnieć .
- A może ja chcę pamiętać ? - zdenerwował się .
- Ale jeżeli nie możesz z nią być ... to może czas poszukać innej .
- Nie chcę . Jeżeli nie będę miał Leny , to nie chcę nikogo innego . Wolę być sam .
Vitas spojrzał zmartwiony na żonę . Svietłana miała łzy w oczach .
- Chodź już spać . - poprosiła . - Może jak z nią porozmawia , to poczuje się lepiej . A my nie musimy tego słyszeć . - pociągnęła go za sobą .
- Ty słyszałaś co on powiedział ? - zapytał leżąc w łóżku .
- Tak . Przejdzie mu . Wcześniej czy później spotka kobietę , która zastąpi tamtą .
- Miejmy nadzieję . - westchnął przytulając się do żony .


--- M ---

Michaił nie mógł zasnąć . W końcu wstał i wyszedł z sypialni . Na schodach spotkał Tanię . Zagrodził jej drogę .
- A co to za wędrówki po nocy ? - uśmiechnął się .
- Nie mogę zasnąć . Chciałam się czegoś napić ...
- To chodź . Ja też idę do kuchni . Też nie mogę spać . - wyjaśnił widząc jej spojrzenie .
Ze szklankami w dłoniach przeszli do salonu .
- Piękny fortepian . - zachwyciła się Tania .
- Ojca . Czasem gra dla gości .
- A Ty ?
- Co ja ?
- Umiesz grać ?
- A chcesz posłuchać ? - rozpromienił się .
- Jasne .
Michaił podszedł do instrumentu , usiadł i delikatnie przesunął palcami po klawiszach . Tania usiadła obok niego . Michaił przez chwilę zastanawiał się co zagrać . Spojrzał na dziewczynę , uśmiechnął się i popłynęły dźwięki jednej z kompozycji ojca . Princessa . Tania zachwycona słuchała z głową na jego ramieniu . Patrzyła jak zgrabne palce mężczyzny , sprawnie przebiegają po klawiszach . Nagle Michaił przestał grać i wstał od fortepianu . Stanął przy oknie . Kiedy podeszła i zapytała co się stało , dowiedziała się czegoś , czego wolałaby nie wiedzieć . Gdy wymówił ostatnie zdanie , zatkało ją . Michaił zauważył jej reakcję .
- Tania ... wiesz , że bardzo cię lubię i dlatego chcę być z Tobą szczery . Od początku mówiłem , że nie mogę być z Tobą ...
- Wiem , ale jakoś tak mi się przykro zrobiło ...
- Przepraszam . - przytulił ją .
- Zagraj jeszcze coś , proszę . Ale może weselszego .
- A co lubisz ?
- Może być coś z repertuaru twojego Taty .
- Ale śpiewał nie będę . - uśmiechnął się siadając przy instrumencie .
- No lepiej nie . Bo wszystkie psy uciekną . - zażartowała .
- Już uciekły . - zaśmiał się . - Ojciec tu czasami śpiewa .
- Ale on to ładnie śpiewa .
- A skąd wiesz , że ja nie ? Przy goleniu się nie liczy . - zastrzegł .
- No nie słyszałam . Śpiewasz przy goleniu ?
- Zawsze . - uśmiechnął się . - Myślałem , że słyszałaś ... u Koli .
- Widocznie byłam zajęta w innej części domu .
- I dobrze .
- Ty nie zagaduj tylko graj , bo gotowa jestem pomyśleć , że umiesz tylko ten jeden kawałek i to jeszcze nie do końca ...
- Dobra , już gram .
I znów Tania zachwycona patrzyła na jego palce lekko ale zdecydowanie uderzające w klawisze . Cieszyła się , że gra tylko dla niej .

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

PostWysłany: Czw Paź 02, 2008 18:47 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




--- V ---

Wieczorem pojechali na wystawę Koli . Tania przez całą drogę siedziała przytulona do Michaiła . Do galerii wchodzili trzymając się za ręce . Vitas zaczynał podejrzewać , że tych dwoje łączy więcej niż się przyznają . A skoro on sam tak myślał , to prasa złapie się na to małe oszustwo . Tego był pewien . Od samego wejścia wyłapał zaskoczone spojrzenia gości . Cieszyło go to . Kola podszedł do nich z wysokim , dobrze zbudowanym mężczyzną .
- Witam państwa Graczew . Cieszę się , że mogliście przyjechać . - przywitał się .
- Nie mogliśmy przepuścić takiej okazji .
- Dziękuję . To dla mnie ważny dzień . A to mój towarzysz życia , Jurij . - przedstawił .
Po oficjalnych przywitaniach , Kola z Jurijem odeszli do innych gości . Vitas zadowolony zauważył , że Michaił bardziej skupia się na Tani , niż na oglądaniu zdjęć Koli . Dziennikarze , których rozpoznawał , także z większym zainteresowaniem przyglądali się tej parze . Vitalij zauważył , że ktoś ukradkiem robi im zdjęcia . Uśmiechnął się i zaczął oglądać prace Koli . Po jakimś czasie zorientował się , że reszta rodziny gdzieś zniknęła , a on został sam . Rozejrzał się po sali i wzrokiem odszukał Tanię rozmawiającą z dziennikarką z gazety , w której pracowała Liliana . Podszedł bliżej , żeby posłuchać o czym mówią .
- Czy długo zna pani Michaiła ?
- Tak . Poznaliśmy się jeszcze zanim Miszka zaczął grać ...
- A od kiedy jesteście parą ?
- Od początku .
- Ale jakoś do tej pory Michaił nigdy nie pokazywał się z panią . Były przecież inne kobiety i oczywiście Nikolaj .
- Wiem . Nie lubię szumu wokół Michaiła i dlatego nie brałam udziału w jego wyjściach .
- Nie przeszkadzały pani plotki o kolejnych romansach ?
- Mam zaufanie do Michaiła i wiem , że to tylko plotki .
- A jak zareagowała pani na wiadomość o odmiennej orientacji młodego Graczewa ?
- Znam jego i Kolę na tyle dobrze , żeby wiedzieć co jest prawdą . Przyjaźnię się z Nikolajem i to on poznał mnie z Michaiłem . A jak widać dzisiaj , Kola ma partnera ... więc plotka jest tylko plotką .
- No dobrze . Mówiła pani , że nie chciała wychodzić z Michaiłem . A co się stało , że pojawiła się pani na tej wystawie ?
- Już mówiłam . Przyjaźnię się z Kolą . Nie mogłam nie przyjść .
- Czy teraz będzie pani częściej pokazywać się z Michaiłem ?
- Nie sądzę . Cenię sobie prywatność , a niestety w tym przypadku o prywatności można tylko pomarzyć . Michaił musi się udzielać , bo taką ma pracę , ale ja nie muszę i dopóki tak jest , jest mi z tym dobrze .
- Czy planujecie wspólną przyszłość ?
- Nic nie planujemy . Na razie cieszymy się tym co mamy teraz .
- A gdyby tak Michaił poprosił o rękę ?
- Z góry współczuję wszystkim fankom . - zaśmiała się .
- Przyjechaliście z rodzicami Michaiła ?
- Tak . Państwo Graczew to wspaniali ludzie .
- Jak oni reagują na plotkę o homoseksualizmie syna ?
- O to musi pani sama zapytać .
Vitas był pod wrażeniem łatwości z jaką Tania odpowiadała na kolejne pytania dziennikarki . Trochę niepokoiła go nieobecność syna , ale nigdzie nie było go widać . Nagle u jego boku pojawiła się Natasza .
- Vitas , jedziemy do domu . - poinformowała .
- Jak jedziemy ? Stało się coś ? - zaniepokoił się .
- Mamę boli głowa . Czekają już z Miszką w samochodzie . Odbijesz Tanię z rąk tej dziennikarki ?
- No jak trzeba ... - podszedł do rozmawiających . - Przepraszam , że przerywam ...
- O pan Graczew . Jak podoba się wystawa ?
- Ciekawa . Jak zawsze zdjęcia Koli wyjątkowe . Niestety musimy już wyjść .
- Co się stało ? Coś z Miszką ?
- Nie Taniu . Żona źle się poczuła i Michaił wyszedł z nią na zewnątrz . Chodźmy .


--- M ---

Michaił był dobrym aktorem . Od wejścia do galerii sprawiał wrażenie zainteresowanego tylko i wyłącznie swoją towarzyszką . Zauważył , że zrobiono im kilka zdjęć . Z początku spięty , po jakimś czasie poczuł się swobodniej . Porozmawiał przez chwilę z Kolą i wrócił do Tani . Cały czas czuł się obserwowany . Parę razy wyłapał zadowolone spojrzenie ojca .
- Miszka ...
- Tak ? - spojrzał na Tanię .
- Oni tak będą cały czas ? - spytała .
- Ale co ?
- No , cały czas gapią się na nas . Długo tak będą ?
- Nie wiem . Ale raczej tak .Dopóki któryś nie zbierze się na odwagę i nie podejdzie porozmawiać .
- Żartujesz , tak ?
- Nie . Poważnie mówię . Normalnie porozmawialiby z ojcem , ale dzisiaj czekają co się wydarzy . Nie zwracaj na nich uwagi .
- Denerwuję się . To normalne chyba .
- Też się denerwuję . Jak chcesz , to wyjdziemy . Nie musisz tego znosić .
- Nie . Dam radę . W końcu po to tu jestem . - uśmiechnęła się .
- No i tak trzymaj . - pocałował ją w policzek . - To był buziak na odwagę .
- To rzeczywiście pomógł . Teraz się dopiero zacznie .
- Może w końcu ktoś podejdzie .
- To dawaj jeszcze z dziesięć , bo chyba nie dam rady .
- Chciałabyś . Za dobrze by Ci było . - pogroził jej .
- To chociaż jeden , taki maleńki . - pokazała . - Proszę .
- Ale się nie przyzwyczajaj . - uprzedził całując ją w usta .
- No , teraz mogę rozmawiać z każdym .
- Proszę , ile potrafi zdziałać jeden niewinny buziak . - zaśmiał się . - A teraz zostawię Cię na chwilę samą . Zaraz wrócę .
- Zwariowałeś ? - przytrzymała go . - Nigdzie beze mnie nie pójdziesz .
- Z Tobą tam też nie pójdę ... - westchnął . - Muszę iść ...
- Gdzie ?
- Do toalety . - szepnął jej do ucha .
- Aha . Tylko wracaj szybko . - poprosiła .
Michaił odchodząc zauważył , że do Tani podchodzi jakaś kobieta . Uśmiechnął się do siebie .
Mył ręce , kiedy do toalety wszedł Jurij .
- Cieszę się , że w końcu mogłem poznać miłość Koli . - uśmiechnął się . - Dużo mi mówił o Tobie .
- To ciekawe . Bo mi o Tobie niewiele .
- Ciekawe dlaczego ?
W tym momencie dostał potężny cios w nos , a potem kolejny , który powalił go na podłogę .
- Kola jest mój i zapamiętaj to sobie raz na zawsze . - usłyszał .
- Zwariowałeś ?! Ja nic od niego nie chcę . Przyjaźnimy się tylko ... - jęknął wstając .
Do toalety wszedł Kola .
- O Boże , Miszka ... co się stało ?
- Jak Ci powiem , że poślizgnąłem się na mydle , to uwierzysz ?
- To głupi żart jest . Jurij , co Ty mu zrobiłeś ?
- Pokazałem mu jego miejsce .
- Czy Ty już całkiem oszalałeś ?! To mój przyjaciel . Tylko i wyłącznie . Nie masz powodu być o niego zazdrosny . - wyjaśnił pomagając Michaiłowi zetrzeć krew z twarzy . - Miszka , tak mi przykro ...
- Spokojnie .
- Zawiozę Cię do szpitala . Może być złamany . - dotknął nosa .
- Nie trzeba . Poradzę sobie .
Svietłana przechodząc obok toalety , usłyszała podniesione głosy . Zatrzymała się . Kiedy rozpoznała głos syna , weszła do środka i zobaczyła zakrwawionego Michaiła .
- Boże , synku . - podeszła do niego . - Coście mu zrobili ?!
- Nic się nie stało mamo ...
- Jak to nic ? Zobacz jak wyglądasz . Który z was skrzywdził moje dziecko ?!
- Mamo ... Wychodziłem i dostałem drzwiami ...
- Kola , znajdź mi proszę Nataszę , albo Vitalija . - poleciła . - A ty ... - wskazała Jurija . - Pomożesz mi go zaprowadzić do samochodu .
- Dam radę sam . - bronił się Michaił . - Umiem chodzić .
- Cicho bądź . - przyłożyła mu ręcznik do twarzy . - Odchyl głowę .
Udało im się przejść na parking bez wzbudzania sensacji . Nikt ich nie widział . Natasza przybiegła kiedy Michaił wsiadał do samochodu .
- Co się stało ? Jedziemy już ?
- Tak . Idź po ojca i Tanię . I powiedz , że jedziemy bo boli mnie głowa .
- Ale ... - zajrzała do samochodu . - Co się stało ?
- Idź już . A Ty , nie pokazuj mi się już na oczy , bo następnym razem ...
- Mamo , przestań . - przerwał jej Michaił . - Jurij , przeproś Kolę , że nie zostanę ...


Ostatnio zmieniony przez Aiku dnia Sob Paź 04, 2008 05:46, w całości zmieniany 1 raz

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

PostWysłany: Pią Paź 03, 2008 19:03 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




--- V ---

Vitas czuł , że coś się stało . Nie wiedział tylko , czy chodzi o Michaiła , czy rzeczywiście Svietłana źle się poczuła . Jednego był pewien . Nie wracaliby do domu przez ból głowy Svietłany .
- Natasza , co się stało ? - zapytał idąc za córką .
- Nie wiem . Mama kazała mi Was znaleźć .
- Aż tak ją boli ?
- Niee ... Nie wiem .
- Natasza !
- Chodzi o Miszkę . Coś mu się stało ...
- Co takiego ?
- Nie wiem , ale widziałam krew .
Vitas przyspieszył . Michaił siedział w samochodzie z zakrwawionym ręcznikiem przy twarzy .
- Co się stało ?
- W domu Ci opowiemy . Teraz jedźmy już .
- Do szpitala . - zdecydował Vitalij .
- Nie trzeba . Nic mi nie będzie ...
- Pokaż mi to . - Tania obejrzała stłuczenie . - Szpital . - rzuciła do kierowcy . - No tak ...Miszka nie powiedział ? Studiuję medycynę . - wyjaśniła widząc zaskoczone spojrzenia .
- No proszę . A jaką specjalizację wybrałaś ?
- Na razie jeszcze nie mam wyboru i jestem na ogólnym , ale myślę o chirurgii . Mój ojciec jest chirurgiem . To znaczy ... był .
- Ojciec Tani zmarł w tamtym roku . - wyjaśnił Michaił .
- Proszę Cię . Nic nie mów . Bo ta krew nigdy nie przestanie lecieć .
- Już przestała . - odsunął ręcznik i spojrzał na niego . - Chyba jednak nie .
- No to dowiem się kto Cę tak urządził ? - zapytał Vitalij .
- Jurij ...
- Za co ?
- Zazdrosny o Kolę jest .
- I dlatego dostałeś ?
- Na szczęście tylko dwa razy . Trzeciego bym chyba nie przeżył .
- Niczego się ode mnie nie nauczyłeś przez tyle lat ?
- A skąd miałem wiedzieć , że mnie uderzy ? Poszedłem siusiu ... a on przylazł za mną ... - tłumaczył się .
- A wysikałeś się chociaż ? - spojrzał na spodnie syna .
- Tak . On wszedł jak miałem wychodzić . Nie wiem co mu odbiło .
- Trzeba będzie porozmawiać z Kolą . - stwierdziła Tania .
- Po co ?
- Bo jeżeli pobił Ciebie ...
- Tania , lepiej nie kończ . - przerwał jej Vitalij . - Ja porozmawiam z Kolą .
- Dzięki tato , ale wolałbym sam z nim porozmawiać .
- Ty już się z nim nie spotkasz . - zadecydowała Svietłana .
- To mój przyjaciel .
- Nie obchodzi mnie to . Przyjaciel nie pozwoliłby Ci zrobić krzywdy .
- Svieta , daj już spokój . - uciszył ją Vitas widząc łzy w oczach syna .
- Nie dam . Nie dość , że przez niego zrobili mi z dziecka homoseksualistę , to jeszcze byle gej będzie go bił ? Nie pozwolę na to .
- Oleg , zatrzymaj się ! - Michaił zawołał na kierowcę . - Niedobrze mi ...
Vitalij wysiadł razem z synem . Michaił odszedł kawałek i zwymiotował . Kiedy skończył , powiedział ojcu , że nie jedzie dalej z nimi .
- Miszka ...
- Nie tato . Mam niedaleko do domu . Spacer dobrze mi zrobi .
- Wiesz , że mama dużo mówi ... Czasem najpierw powie a potem pomyśli ...
- To nie znaczy , że ma prawo oceniać innych ...
- No już , uspokój się . - przytulił go . - Jedziemy do szpitala , a potem do domu . Mama już nic nie powie . - obiecał .
- Widziałeś jak Tania z kimś rozmawiała ? - zmienił temat .
- Tak . Dobrze jej poszło . To fajna dziewczyna .
- Wiem tato ... I wiem co powiesz za chwilę ... Nie kocham jej i nie mam zamiaru się z nią spotykać , bo Tobie się podoba .
- A czy ja Ci każę ? Dziwię Ci się tylko .
- Wiesz co ? Chyba jednak nie pojadę z Wami ...
- Co znowu ? Do szpitala musisz jechać .
- Nie dam rady . Niedobrze mi ... - jęknął .
- To co ? Mam tu wezwać karetkę ?
- Niee ... - znów odszedł na bok .
-

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

PostWysłany: Sob Paź 04, 2008 21:35 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




--- M ---

Na szczęście nos nie był złamany , jednak lekarze chcieli zostawić Michaiła na obserwacji , ale się nie zgodził . Nie lubił szpitali . Wrócił więc do domu . Leżał na łóżku , kiedy do sypialni weszła Tania . Uśmiechnął się widząc jej zatroskaną minę .
- Jak się czujesz ? - usiadła obok .
- Nieźle . Zważywszy na to , że mózg mi się do teraz trzęsie ...
- Boli ?
- Dali mi coś przeciwbólowego , to nie czuję . Ale kręci mi się w głowie i cały czas jest mi niedobrze ... - poskarżył się .
- Nałykałeś się krwi ... albo masz wstrząs mózgu .
- No lekarz też tak twierdził ...
- Pomóc Ci się rozebrać ? Trzeba zaprać te plamy na koszuli ...
- Dam sobie radę . - usiadł i poczuł jak pokój wiruje . Zbladł .
- Powoli ... - Tania rozpięła mu koszulę i pomogła zdjąć . - Dlaczego jesteś taki uparty ?
- Nie wiem ... Nie lubię tracić kontroli ...
- No , pokazałeś tą kontrolę pakując się w tę historię z Kolą .
- Nie bądź złośliwa . Przynajmniej Ty daj mi spokój . - poprosił .
- Przepraszam . Połóż się , zdejmiemy spodnie .
- Sam się tym zajmę ... lepiej .
- Jak z dzieckiem . - uśmiechnęła się zrezygnowana . - Mama , ja siam . Nie bój się , nie wykorzystam Cię .
- A szkoda ... - westchnął szarpiąc się z nogawką .
- Chodź do łazienki , umyjemy Cię , bo wyglądasz okropnie . W tym szpitalu to nic nie potrafią zrobić porządnie .
W łazience Michaił uparł się , że weźmie prysznic , ale Tania szybko wybiła mu ten pomysł z głowy . Bała się , że się przewróci . Położyła go z powrotem do łóżka , przykryła i usiadła obok .
- Dziękuję . - ucałował jej dłoń .
- Polecam się na przyszłość .
- Możesz zostać ze mną ? - zapytał .
- Ale teraz ?
- Nie , na zawsze . - zażartował . - Dzisiaj w nocy . Proszę .
- No nie wiem . Mogłoby mi przyjść do głowy coś głupiego ...
- Bylebyś tylko nie dotykała twarzy . - uśmiechnął się . - Z resztą możesz robić co zechcesz .
- Kusząca propozycja .
- No bardzo ...


--- V ---

Obudził się wcześnie . Svietłana jeszcze spala . Zajrzał do sypialni Michaiła i zastał go śpiącego w objęciach Tani . Przez chwilę im się przyglądał , po czym wyszedł pobiegać . Kiedy wrócił , w kuchni spotkał Tanię .
- Jak się spało ? - zapytał .
- Bywało lepiej . - westchnęła .
- Michaił chrapał ? - zażartował .
- A on nie chrapie . - uśmiechnęła się . - Ale strasznie marudził , zanim w końcu zasnął .
- Bolało go ?
- Nawet nie . Ale jęczał , że mu niedobrze . Jak on tak zawsze marudzi jak jest chory , to ja już współczuję jego przyszłej żonie .
- No ja też . Zawsze marudzi . A obudził się już ?
- No właśnie przyszłam po coś do picia dla niego .
- A jak się czuje ?
- Wolałam jeszcze nie pytać .
- Dobre posunięcie . - zaśmiał się . - Zostanie dzisiaj w łóżku ?
- Chce jechać do Koli ...
- No to go nie zatrzymamy . Oprócz tego , że jest marudny , to jeszcze uparty .
- A Kola nie mógłby przyjechać tutaj ?
- To nie jest dobry pomysł . Chwilowo Svietłana nie chce go widzieć . Ale coś wymyślę . Powiedz Michaiłowi , że pojadę z nim , ale nie dzisiaj . Mam wywiad , a potem koncert .
- W Moskwie ?
- Tak . Chcesz pójść ?
- Nie chciałabym sprawiać kłopotu ...
- Jaki kłopot ? Svietłana zostanie z Michaiłem . Miałem zabrać Nataszę , ale możecie pojechać obie . - zaproponował .
- Dziękuję . - uścisnęła go . - Mój tata bardzo Was lubił . Zawsze zabierał mnie na koncerty . Kiedyś nawet udało mi się z Wami wystąpić ... Miałam pięć lat . To była Kukla ...
- No proszę , jak miło . Natasza przyjdzie po Ciebie . Ja jadę wcześniej .
Vitalij przed wyjściem sprawdził jeszcze pocztę Michaiła . Lena nie odpisała . Zaczynał się niepokoić . Postanowił zaczekać jeszcze kilka dni . Miał nadzieję , że Lena zgodzi się na badania .


--- M ---

Kiedy Tania zostawiła go samego , włączył komputer , żeby sprawdzić pocztę . Miał dwie nowe wiadomości . Jedną od Koli z przeprosinami za zajście , drugą od Leny . Przez chwilę zastanawiał się , czy chce ją odczytać . W końcu otworzył .
" Kochany
Myślałam , że wyjaśniliśmy sobie wszystko co dotyczy Anny . Nie rozumiem więc twojej prośby . Uważasz , że mogłam Cię okłamać ? Tylko w jakim celu ? Anna jest Twoją córką i ja to wiem . Przykro mi , że Ty w to nie wierzysz . Do czego jest Ci potrzebny ten test ? Ja niczego od Ciebie nie żądam . Nawet nazwisko dał mąż ... To jego okłamałam , wmawiając mu , że to jego dziecko . Nawet nie wiesz ile wysiłku mnie to kosztowało , żeby mi uwierzył . Ciebie nie mogłabym oszukać . Za bardzo zależy mi na Tobie . Myślałam , że Tobie na mnie też . Myliłam się ? Czy , jeżeli okaże się , że to nie Ty jesteś ojcem , zmieni to Twoje uczucia do mnie ? Czy w ogóle coś zmieni ? Pisałeś , że mnie kochasz ... Tak według Ciebie wygląda miłość ? Nie ufasz mi ? Jeśli tylko chcesz , w każdej chwili możemy zerwać kontakt . Tylko powiedz ...
Twoja Lena "

Siedział zaskoczony . Miał nadzieję , że Lena nie będzie robić problemów . Mylił się . Zastanawiał się co zrobić , kiedy Tania wróciła do pokoju . Szybko usunął wiadomość . Miał nadzieję , że ojciec jeszcze jej nie odczytał . Postanowił , że napisze do niej wieczorem i wyjaśni sytuację . Na razie nie czuł się na siłach .
- Wstałeś już ? - zapytała Tania . - I jak się czujesz ?
- Lepiej ... nie pytaj . - machnął ręka . - Boli mnie .
- Poboli i przestanie . Może zjesz śniadanie ?
- Nie , cały czas mnie mdli . Odpuszczę sobie .
- To może zostań dzisiaj w łóżku ...
- Taki mam zamiar . Kola dzwonił , że dzisiaj nie będzie go w domu .
- To dobrze . A ja rozmawiałam z Twoim ojcem .
- I ?
- To fajny facet jest . Zaprosił mnie na koncert . - pochwaliła się .
- Pójdziesz ?
- Chciałabym ... Ojciec zawsze chodził i zabierał mnie ze sobą .
- Na Vitasa ? - zapytał zaskoczony . - Nie wiedziałem . To musisz iść . Tylko , że ja raczej nie będę mógł pójść z Tobą .
- Wiem . Jadę z Nataszą .
- A ja się tu sam zanudzę . - westchnął .
- Mama z Tobą zostanie .
- Nie wiem co gorsze . - pokręcił głową .
- To co , mam zostać ?
- Nie . Ja jakoś przeżyję , a Ty nie możesz przepuścić takiej okazji .
- Cieszę się strasznie . Dawno nie byłam na jego koncercie .
- Tym bardziej musisz iść . Tylko wróć tu później do mnie .
- Nie bój się . Vitas jest dla mnie trochę za stary ... - uśmiechnęła się .
- A ja nie to miałem na myśli . No tak , mówiłaś przecież , że przystojny jest .
- Ty mi się bardziej podobasz .
- Dobra , teraz już się nie podlizuj . Za późno ... już mi złamałaś serce .
- Oj , mój ty połamany biedaku . - przytuliła go .

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

PostWysłany: Nie Paź 05, 2008 15:06 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




--- V ---


Vitas zły jechał na próbę przed koncertem . Siergiej nawet nie próbował z nim rozmawiać . Wiedział , że chodzi o wywiad . Jednak po próbie , zagadnął go w garderobie .
- Powiesz mi , czemu tak się wściekasz ?
- Bo wywiad miał być o mnie , nie o Michaile ...
- Zazdrosny jesteś , że interesują się bardziej Twoim synem niż Tobą ?
- Nie o to chodzi . Miałem mówić o nowej płycie , a odpowiadałem na głupie pytania o orientację seksualną mojego syna .
- No , ale czytałem artykuł o wczorajszej wystawie ... ta Tania brzmiała bardzo wiarygodnie .
- No wiem . - westchnął .- Ale niestety przy rozmowie nie było Michaiła , który potwierdziłby jej słowa .
- To gdzie był ?
- Aaaa ... Bo ja Ci nie mówiłem ... Wyobraź sobie , że Kola ma partnera i ... ten gość pobił wczoraj mojego Miszkę .
- Żartujesz .?
- Chciałbym . Akurat jak Tania rozmawiała z tą dziennikarką ...
- To gdzie go dorwał ?
- W toalecie . Svietłana go stamtąd wyprowadziła . Jak go zobaczyłem w samochodzie , to aż mi się słabo zrobiło . Dostał w nos i strasznie przy tym krwawił . Aż lekarz w szpitalu się dziwił , że nie było złamania .
- A jak Michaił się z tym czuje ?
- Wczoraj to wiadomo , był w szoku . A dzisiaj się z nim nie widziałem .
- Ale powiem Ci , że gdybym go nie znał , pomyślałbym , że się kocha w Tani . Tak obejrzałem kilka zdjęć i robią wrażenie .
- Przyznam Ci się , że ja się już zgubiłem . Niby Michaił twierdzi , że nie chce być z Tanią , a tak się wczoraj do niej kleił ... No i spali razem .
- Ale przecież przed Tobą nie muszą udawać .
- Właśnie . Tylko , że Miszka mówił mi , że z nią sypia . Trochę go nie rozumiem . Jest ładna , mądra , troskliwa , lubi ją , sypiają ze sobą ... a tak się broni przed tym związkiem .
- A ona ?
- Głupio mi było tak wypytywać . Z tego co widzę , to chciałaby , ale chyba uważa , że nic na siłę . Będzie na koncercie to ją poznasz .
- Przyjedzie z Michaiłem ?
- Z Nataszą . Ty wiesz , że ojciec zabierał ją na moje koncerty ?
- No proszę , idealna synowa . - zaśmiał się .
- Byłaby idealna gdyby syn ją chciał . Ale tańczyła ze mną Kuklę jak miała pięć lat . Jakoś nie pamiętam żadnej Tani ... ale tyle tych dziewczynek było ...
- Widzę , że jesteś nią zachwycony . Uważaj , żeby Svietłana się nie dowiedziała .
- Przestań . Tania mogłaby być moją córką . A Svietłana ma o niej podobne zdanie do mojego .
Kiedy wrócił do domu po koncercie , przed domem siedział Michaił .
- Co tak siedzisz ? - usiadł obok niego .
- Ileż można leżeć .
- Stało się coś ?
- Taa ...
- Lena napisała ?
- Tak . Możesz sobie poczytać ... - wstał i poszedł do ogrodu .


--- M ---

Kiedy Tania pojechała na koncert , Michaił usiadł przed komputerem i postanowił napisać do Leny .

" Kochana Leno
Miałem nadzieję , że nie będziesz robić z tego problemu . Przykro mi , że moją prośbę odebrałaś w taki sposób . Ten test jest mi potrzebny z dwóch powodów . Pierwszy jest taki , że ojciec dowiedział się o Annie i zażądał dowodu ... A drugi też w sumie wyszedł od niego . Nie chcę się zastanawiać do końca życia , czy faktycznie mam córkę . Tak trudno Ci to zrozumieć ? Przecież , skoro w końcu udało Ci się wmówić mężowi , że to jego dziecko , musiałaś z nim sypiać ... Proszę Cię , zgódź się i będziemy to mieli z głowy . Jeśli okaże się , że to ja jestem ojcem , będę Was kochał jeszcze bardziej . Jeżeli nie ... niczego to między nami nie zmieni . Nadal będziesz dla mnie najważniejsza .

Twój Michaił "


Nie musiał długo czekać na odpowiedź . Zdążył tylko napisać do Koli .

" Michaile
Przykro mi , ale nie mogę spełnić Twojej prośby . Musisz uwierzyć mi na słowo . Anna jest Twoja i tylko Twoja . A ojcu powiedz , że zrobiliśmy test ... Nie nalegaj . W przeciwnym wypadku , zapomnij o tym , że zobaczysz małą . A i ja przestanę się odzywać . Właściwie , to już w tym momencie powinnam zerwać ten kontakt , ale nie potrafię . Piszesz , że mnie kochasz ? To może napiszesz mi , kim jest Tania ? Mam jakieś dziwne wrażenie , że naciskasz z jej powodu .

Lena "


Siedział jak ogłuszony . Nie miał pojęcia co robić dalej . Co napisać . Czuł się dziwnie ze świadomością , że Lena jest zazdrosna . Jednak wiedział , że musi doprowadzić tę sprawę do końca , bo inaczej ojciec nie da mu spokoju .

" Kochana moja

Tania nie ma tu nic do rzeczy . Chodzi o nas i Annę . Tania jest tylko znajomą , która pomaga mi się uporać z plotką o moim homoseksualizmie . Tylko to nas łączy . Nie masz powodu do zazdrości o nią . Ojcu niestety nie mogę powiedzieć , że test zrobiliśmy , bo nigdy go nie okłamuję . Po za tym obawiam się , że będzie chciał zobaczyć wynik . Wymawiasz mi to , że Ci nie ufam ... ale im bardziej się bronisz przed zrobieniem tych badań , tym trudniej jest mi wierzyć , że mnie nie okłamałaś . Kocham Cię i boli mnie to , że nie możemy być razem i pewnie nigdy nie będziemy , ale jeżeli wolisz zerwać kontakt niż zrobić test ... trudno , jakoś przeżyję . Chociaż nie będzie mi łatwo zapomnieć ... Przemyśl proszę jeszcze raz swoją decyzję . Obojgu nam ułatwi to życie .

Twój Miszka "


Nie mógł czekać na odpowiedź . Postanowił odetchnąć . Wyszedł przed dom i jak zwykle usiadł na schodach . Wiedział , że musi podjąć jakąś decyzję , ale nie miał pojęcia co wybrać . Z zamyślenia wyrwał go przyjazd ojca i dziewczyn . Ojciec usiadł obok niego . Widać było troskę na jego twarzy .
- Co tak siedzisz ? - zapytał .
- Ileż można leżeć .
- Stało się coś ?
- Taa ...
- Lena napisała ? - domyślił się .
- Tak . Możesz sobie poczytać ... - odparł ze złością i poszedł do ogrodu .
Wracając ze spaceru , zajrzał do pokoju Tani i ... został u niej do rana .

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

PostWysłany: Nie Paź 12, 2008 17:50 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




--- V ---

Vitas od razu sprawdził , co tak zdenerwowało syna . Po przeczytaniu wiadomości od Leny , siedział przez chwilę zastanawiając się , czego ta kobieta tak naprawdę chce od Michaiła . Już miał wyłączyć pocztę , kiedy przyszła nowa wiadomość . Od Leny .

" Kochany

Przykro mi , że tak odbierasz moją odmowę . Nie chcę Ci przysparzać kolejnych problemów . Niestety , teraz badania są niemożliwe . Nie mogę ich zrobić na miejscu , zbyt wielu znajomych męża pracuje w laboratorium ... Sam więc rozumiesz ... Chciałabym , żebyś mi uwierzył , ale rozumiem , że na odległość to dla Ciebie za trudne . Po za tym ojciec pewnie na Ciebie naciska . Postaram się wyrwać za jakiś czas i przyjechać do Moskwy , ale obawiam się , że w tym roku już mi się to nie uda . Uzbrój się proszę w cierpliwość . Zrobimy badania skoro Twój ojciec tak chce , ale musimy trochę poczekać . Uwierz mi , chcę żebyś był szczęśliwy i jeśli pewność , że to Ty jesteś ojcem Anny , da Ci to szczęście , to ja zrobię wszystko , żeby Ci to udowodnić . Kocham Cię i tęsknię za Tobą .

Twoja Lena "


Vitas uśmiechnął się do siebie . Wyłączył komputer i poszedł na górę . Po drodze wstąpił do syna , żeby przekazać mu wiadomość . Niestety Michaiła nie było w sypialni . Stwierdził więc , że porozmawia z nim rano i poszedł spać . Rano obudziła go Svietłana .
- Co się stało , Svieta ? - zapytał siadając .
- Michaił zniknął . Nigdzie go nie ma .
- Jak nigdzie ? Pewnie jest u Tani . Spał tam chyba .
- No właśnie nie . Tania mówi , że spał , ale nad ranem wyszedł .
- Musi gdzieś być . - wstał i zaczął się ubierać . - Przecież nie mógł tak zniknąć .
- Ja przejrzałam wszystkie pokoje i go nie znalazłam .
- To nie jest igła . Znajdzie się . - wyszedł .
Pierwsze kroki skierował do pomieszczenia ochrony .
- Gdzie jest Michaił ? - zapytał ochroniarza .
- Ostatnio widziałem jak wychodził z domu . Było po piątej .
- A wrócił ?
- Raczej nie . Już sprawdzę czy wziął samochód ... No tak , pojechał gdzieś .
- Puściliście go samego ? - zdenerwował się .
- Nikt nie mówił , że mamy go pilnować ... Zresztą kiedyś chciałem z nim wyjść to mi nie pozwolił . Powiedział , że nie potrzebuje obstawy .
- Trudno . Dzięki .
Vitas wrócił do sypialni po telefon .
- I co , znalazłeś go ?
- Michaił gdzieś pojechał . Wystarczyło zapytać Aleksa .
- I co teraz ?
- Nic . - wzruszył ramionami . - Zadzwonię i zapytam gdzie jest . Tak też można .
Okazało się , że Michaił pojechał porozmawiać z Kolą . Vitas odetchnął . Jednak coś w głosie syna zaniepokoiło go na tyle , że wsiadł do samochodu i pojechał do nich .


--- M ---

Obudził go sygnał telefonu . Spojrzał na wyświetlacz - Kola . Wstał i wyszedł z sypialni Tani .
- Kola ? Co się stało ? Jest dopiero piąta , obudziłeś mnie .
- Przepraszam . - usłyszał szlochanie . - Czy mógłbyś przyjechać ?
- Ale teraz ? Co się dzieje ?
- Ten drań ... pobił mnie . - odpowiedział płacząc .
- Cholera . Dobra , już jadę . A gdzie on teraz jest ?
- Wyjechał ...
- Czekaj tam na mnie , już jadę .
Gnał na złamanie karku . W myślach przeklinał sam siebie , że nie ostrzegł przyjaciela wcześniej . Kiedy wszedł do mieszkania , Kola siedział skulony na podłodze . Wyglądał tragicznie . Michaił podszedł i przytulił go .
- Już dobrze . Jesteś bezpieczny . Już nikt Ci nic nie zrobi . - uspakajał .
- Miszka ... Ja Cię przepraszam za ...
- Cicho . Nic już nie mów .
Dosyć długo tak siedzieli . W końcu Michaił stwierdził , że wystarczy .
- Za co ? - zapytał .
- Bo ... nie miałem ochoty ...
- Zgwałcił Cię ?
Kola skinął głową .
- Jedziemy na pogotowie . - zdecydował . - A potem na milicję .
- Nie Miszka , nie chcę ...
- Co zrobisz jak wróci ?
- Nie wróci . - westchnął .
- Skąd wiesz ?
- Bo mi powiedział . Wykrzyczał , że mnie nie kocha , nigdy nie kochał , ma mnie dosyć i odchodzi ...
- To za co ja dostałem ?
- Przepraszam .
- Przestań mnie już przepraszać ! Wstawaj . - pomógł mu się podnieść . - A teraz idź się doprowadź do porządku . Potem pogadamy . - popchnął go w kierunku łazienki , a sam wyszedł na balkon .
Kola długo nie wychodził . W końcu zaniepokojony Michaił zajrzał do łazienki i zamarł . Kola leżał na podłodze , wszędzie było pełno krwi , która sączyła się jeszcze z nacięć na przedramionach i szyi . Zrobiło mu się słabo i wyszedł . Upadł tuż za drzwiami . Kiedy się ocknął , zadzwonił na pogotowie i wrócił do łazienki . Niestety , Kola już nie żył .


--- V ---

Dojeżdżał do domu Koli , kiedy minęła go pędząca na sygnale karetka . Zastanawiając się dokąd tak się spieszy , zauważył , że zatrzymała się obok samochodu Michaiła . Idąc do mieszkania , niepokoił się coraz bardziej . Ratownicy byli już w środku , a przed drzwiami zebrał się tłumek sąsiadów .
- Co tu się stało ? - zapytał jednego z mężczyzn .
- Nie wiem . W nocy tu jakieś krzyki były ... miałem wzywać milicję , bo spać się nie dało , ale trzasnęły drzwi i ucichło . A teraz karetka przyjechała . Ale nie wiem kto wezwał .
Vitas wszedł do mieszkania , ale zatrzymała go milicja .
- A Wy to do kogo ?
- W środku jest mój syn ...
- Denat ?
- Kto ? - miał wrażenie , że zaraz zemdleje .
- Jesteście ojcem ... Aaa nie poznałem , Graczew ...
- Tato ... - usłyszał .
- Jego ojcem jestem . - odetchnął w duchu . Podszedł do zapłakanego Michaiła . - Co się stało , synku ? - przytulił go .
- Ten bydlak go pobił ... i zostawił ... a potem on ... - nie mógł dokończyć .
- Już , spokojnie . Zaraz zabiorę Cię do domu .
- Nie tak szybko . - przerwał mu jeden z funkcjonariuszy . - Musimy go przesłuchać .
- Nie widzicie w jakim jest stanie ? ! - zdenerwował się . - Nigdzie nie wyjeżdża . Będzie w domu .
- Przykro mi , ale takie mamy procedury . Lekarz jest na miejscu . Jeśli trzeba , to dostanie coś na uspokojenie .
- Nie chcę . - zdecydował Michaił ocierając łzy . - Poradzę sobie bez tego .
- Chcesz , żeby ojciec był przy przesłuchaniu ?
- Tak ...

Minęło kilka dni . Michaił wraz z ojcem zajął się pogrzebem przyjaciela . Vitalij ku ogromnemu niezadowoleniu Siergieja , odwołał sporo koncertów , żeby być z synem . Michaił nie mógł pogodzić się z odejściem Koli . Vitas obawiał się o jego życie . Niestety sam nie potrafił mu pomóc . Wiedział jak to jest stracić bliską osobę . Sam długo nie mógł pogodzić się z odejściem matki . I jedna tylko osoba zdołała go odciągnąć od myśli o śmierci . Teraz patrzył jak cierpi jego dziecko i był bezradny . Nie miał pojęcia co zrobić . Michaił od pogrzebu nie wychodził z pokoju . Z nikim nie chciał się widzieć , z nikim nie rozmawiał . Którejś nocy , Vitas przechodząc obok sypialni syna , usłyszał płacz . Wszedł do środka . Podszedł do łóżka , ale było puste . Rozejrzał się w ciemnościach i zobaczył go . Siedział skulony w kącie , w dłoni ściskając jakiś przedmiot . Vitalij podszedł do niego .
- Co się stało ? Miszka ? - przytulił go .
- Dzwonił do mnie . - szlochając pokazał telefon . - Kola do mnie dzwonił ...
- To był tylko sen . Zły sen . - uspakajał .
- Nie ... Rozmawiałem z nim .
- Synku ... jego już nie ma . To Ci się śniło .
- Mówił , że jest mu tam źle ... że brakuje mu mnie ...
- Miszka ... - spojrzał na niego przerażony . - Ty chyba nie chcesz ...
- Nie wiem już czego chcę . Straciłem jedynego prawdziwego przyjaciela ... Nie chce mi się żyć ...
- Musisz ! Słyszysz ? ! Musisz żyć .
- Po co ? Dla kogo ?
- Dla mnie . Dla mamy , Nataszy , Liliany ...
- Lili mnie nie lubi .
- To Twoja siostra . Ktoś musi się nimi zająć jak mnie nie będzie .
- Ty przecież jesteś aniołem . Zawsze będziesz .
- Kiedyś odejdę ... jak wszyscy . Proszę Cię . Nie myśl o śmierci . To nie jest dobre rozwiązanie . Uwierz mi .
- Tęsknię za nim .
- Ja też tęskniłem ... I też bolało , może nawet bardziej .
- Przepraszam . Jak długo będę się tak męczył ?
- Nie wiem . Mi to zajęło kilka lat . Ale to była mama ... i byłem sam ...
- A co się stało , że przestałeś tęsknić ?
- Nie przestałem ... - wyznał . - Ale dostałem kiedyś wiersz ... - uśmiechnął się do wspomnień . - I tam było o tym , że mama cały czas jest przy mnie i kiedy ja się zadręczam to ona też cierpi ... A ja jestem po to , żeby dawać radość innym i tak musi być ... Do dzisiaj nie wiem kto to napisał .
- Dlaczego ? Nie chciałeś wiedzieć ?
- Wtedy nie chciałem . A potem już nikt nie umiał mi powiedzieć ...
- Masz go jeszcze ?
- Cały czas . Jak będziesz grzeczny , dam Ci przeczytać .
- Dzięki .
- A teraz wracaj już do łóżka . - poprosił .
- Boję się .
- Zostanę z Tobą . - obiecał .

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

PostWysłany: Sob Paź 18, 2008 17:52 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




--- M ---


Obudził się późno . Było mu ciepło i ciężko .Otworzył oczy . Obok spał ojciec . Już wiedział co tak mu ciążyło na piersi , ojciec całą noc go przytulał . Powoli wysunął się z jego objęć .
- Która godzina ? - usłyszał .
- Dziewiąta .
- No to pospaliśmy ... - Vitas uśmiechnął się wstając . - Jak się czujesz ?
- Nie wiem ... Idę pod prysznic . Pogadamy przy śniadaniu . - poszedł do łazienki .
Vitas poszedł do siebie . Kiedy wrócił , na łóżku zobaczył walizkę . Michaił pakował do niej swoje rzeczy .
- Co Ty robisz ? - zapytał .
- Wracam do domu .
- Zwariowałeś ? ! Myślisz , że pozwolę na to , żebyś teraz był sam ?
- Tato ... Ja muszę tam posprzątać ... Muszę coś zrobić z pamiątkami po Koli ...
- Dobrze , ale nie musisz tam zostać . Pojadę z Tobą , pomogę Ci i wrócisz tu ze mną . - zaproponował .
- No dobra . Chyba nie chcę być sam ...
- Grzeczny chłopiec . A teraz chodź na śniadanie . Trzeba nabrać sił .
Po śniadaniu pojechali do mieszkania Michaiła . Vitas zauważył , że wszędzie są zdjęcia Koli , albo robione przez Kolę . Zobaczył łzy w oczach syna . Przytulił go .
- Wiesz co , może to nie był dobry pomysł . Może jeszcze za wcześnie ?
- Nie ... Muszę to zrobić jak najszybciej . Bo chyba ... sprzedam to mieszkanie .
- Wrócisz do domu ?
- Nie wiem . Po prostu tu spędzałem z Kolą dużo czasu i mam zbyt wiele wspomnień ... Kupię coś innego . - wyjaśnił .
- Jak chcesz . To do roboty . Im szybciej się z tym uporamy , tym mniej będzie bolało .
Michaił machinalnie wkładał rzeczy związane z Kolą do pudełka . Nawet im się nie przyglądał . Bał się , że nie opanuje łez , które i tak cisnęły mu się do oczu .
- Nie miałem pojęcia , że aż tyle tego będzie . - stwierdził na koniec Vitas . - Co z tym zrobisz ? - wskazał kartony .
- Schowam . Gdzieś na strychu , albo w piwnicy ... Mogę u Was ? Jak ochłonę to chętnie powspominam .
- To jak ? Wracasz do domu ? Jak tak , to pakuj swoje rzeczy , a ja zaniosę te pudełka do samochodu .
- Dzięki . Bez Ciebie siedziałbym tu pewnie teraz i płakał .
- I tak płaczesz , więc chyba nie ma różnicy .
- Ale sam bym nic nie zrobił ...
- Dobra . Pakuj się . Głodny jestem . Zjadłbym jakiś obiad .


--- V ---

Michaił wrócił na jakiś czas do domu rodziców . Nie miał jednak zamiaru zostać tam długo . Vitas pomógł mu sprzedać mieszkanie i zaproponował swoje moskiewskie . Michaił chętnie skorzystał z okazji . Wakacje się skończyły i obaj musieli wrócić do pracy . Jednak Michaił nie miał siły skupić się na graniu . W końcu poprosił producenta o dłuższy urlop . Ten zgodził się i tym sposobem postać grana przez Michaiła , znalazła się w szpitalu w śpiączce . Michaił wziął udział w nagraniu kilku scen w szpitalu i mógł wyjechać . Miał zamiar pojechać gdzieś daleko , ale nie mógł się zdecydować na konkretne miejsce . Vitas akurat wybierał się na koncerty po Azji , zaproponował mu więc , żeby pojechał z nim . Michaił cieszył się , że w końcu będzie miał ojca tylko dla siebie . Jak bardzo się mylił , przekonał się już na lotnisku . W każdym mieście Vitasa otaczał tłum fanów . Na lotnisku , w hotelu , przed koncertem , po koncercie ... tak naprawdę to zostawało mu niewiele czasu na rozmowę z synem . Starał się jednak przebywać z nim jak najwięcej . Po powrocie z Chin , Vitas nakłonił Lenę do przyjazdu do Moskwy . Od śmierci Koli Michaił nie kontaktował się z nią . Vitas ze zdziwieniem zauważył , że nie ucieszył go jej przyjazd . Zrobili badania i wynik okazał się taki jak przewidział Vitalij . Michaił zły , nie chciał nawet rozmawiać z Leną . czuł się oszukany po raz kolejny przez kobietę , która twierdziła , że go kocha . I znów zamknął się w pokoju , wpuszczając do siebie tylko ojca .


--- M ---

Po półrocznym urlopie , Michaił wrócił do pracy . Dostał propozycję nowych ról i znów posypały się nagrody . Kiedy tylko był wolny , ojciec zabierał go na swoje koncerty . Powoli zapominał o Lenie . O Koli nadal nie potrafił , jednak nie cierpiał już tak jak na początku .

Minęło kilka lat . Vitas przygotowywał się do koncertu jubileuszowego z okazji swoich 60 - tych urodzin . Zaprosił do udziału wielu artystów i zapowiadały się ciekawe duety . Największą niespodzianką miał być wspólny występ Vitasa i Michaiła . Vitalij obawiał się trochę tego występu . Wybrał dwa swoje sztandarowe przeboje i o ile wiedział , że Michaił doskonale zna tekst , o tyle bał się , że nie poradzi sobie śpiewając z ojcem . Tym bardziej , że nie mieli zbyt wiele czasu na wspólne próby . W końcu nadszedł wielki dzień . Michaił od rana chodził poddenerwowany . Nie jadł śniadania i co chwilę chodził do toalety .
- Miszka , co się dzieje ? - zaniepokoiła się Tania .
- Nie wiem ... Chyba mam tremę . - wyznał .
- Może chcesz coś na uspokojenie ? - zaproponowała .
- Nie ... lepiej nie . Może po próbie mi przejdzie ... Żeby tylko się udało .
- Będzie dobrze . Zobaczysz . Pięknie razem zaśpiewacie . - uspakajała .

--- V --- --- M ---


W południe pojechali na próbę przed koncertem . Vitalij nie był zachwycony występem Michaiła . Jednak nie mógł się do niczego przyczepić . Michaił zaśpiewał poprawnie . Nie gubił rytmu , nie mylił tekstu , niestety Vitasowi nie mógł dorównać skalą głosu . I najbardziej Vitalij obawiał się tego , że zagłuszy syna .
Koncert się zaczął . Sala pełna była fanów i zaproszonych gości . Svietłana z córkami siedziała w pierwszym rzędzie i niecierpliwie czekała na występ Michaiła . W końcu Vitalij zapowiedział występ specjalny i zaczął śpiewać " Pticę szczastja " . Po pierwszych słowach , na scenę powoli wyszedł Michaił . Ubrany był tak samo jak ojciec . Nienagannie skrojony czarny garnitur . Jedyną różnicą było błyszczące " M " na rękawie młodszego Graczewa . Michaił zaśpiewał czysto i głośno , wbrew obawom ojca . Publiczność była zachwycona występem .
- Panie i Panowie ... Michaił Graczew ! - przedstawił Vitas kiedy skończyli . - A teraz ... Zaśpiewamy specjalnie dla was pieśń od której wszystko się zaczęło .
Zgasły światła, na sali zapanowała cisza . Powoli , delikatnie , zabrzmiały pierwsze takty wstępu do " Opery 2 " . Ciemność rozproszyły reflektory , których światło padło na ojca i syna zakładających szaliki . Vitas zaśpiewał pierwszą zwrotkę . Michaił stał skupiony z zamkniętymi oczami . I nagle , kiedy zaczął się refren ... Vitalij zamarł z mikrofonem przy ustach i przestał śpiewać . Przez salę przeszedł szmer . Svietłana zaskoczona spojrzała na syna . Z gardła Michaiła popłynął czysty , silny głos . Sam Vitalij nie mógł w to uwierzyć . Jego ukochany syn śpiewał jego głosem ! Drugą zwrotkę śpiewał Michaił , ale refren musiał już zaśpiewać Vitas . zakończyli razem . Ich głosy zlały się w jeden , czysty i mocny . Vitalij był dumny z syna . Oklaski zdawały się nie mieć końca . Publiczność nie pozwoliła im zejść ze sceny . W końcu Michaił zaśpiewał jeden z nowych utworów ojca i koncert zakończyli jeszcze raz śpiewając " Pticę szczastja " .
Po koncercie posypały się pytania o dalszą karierę obu mężczyzn .
- Panie Graczew . Czy teraz , kiedy ma pan godnego następcę , zakończy pan karierę i odstąpi mu miejsce ?
- Dopóki jeszcze mam siłę i cieszy mnie to co robię , nie mam zamiaru rezygnować ze śpiewania . - oświadczył Vitas . - A jeżeli Michaił będzie chciał zająć się muzyką , będę go w tym wspierał .
- Dlaczego dopiero teraz zdecydowaliście się wystąpić razem ? Dlaczego nie słyszeliśmy Michaiła wcześniej ?
- Szczerze powiedziawszy , to nie znałem możliwości wokalnych syna . Nigdy nie słyszałem , żeby tak śpiewał . Po za tym Michaił zajął się aktorstwem i dobrze sobie radzi . Nigdy nie decydowałem o pasjach moich dzieci i do niczego ich nie zmuszałem .
- A czy fani mogą liczyć na częstsze wspólne występy ?
- Ja jestem otwarty . Jeżeli tylko Michaił będzie miał ochotę , to gotów jestem stworzyć wspólnie z nim coś nowego .
Michaił stał z boku rozmawiając z inną dziennikarką .
- Zaskoczyłeś nas dzisiejszym występem . Długo się ukrywałeś z takim głosem .
- Nie ukrywałem się .
- Dlaczego w takim razie nie słyszeliśmy Cię wcześniej ? Dlaczego nie występowałeś nigdy z ojcem ?
- Nigdy nie padła taka propozycja . Po za tym , nie próbowałem śpiewać tak jak ojciec i tak do końca nie miałem pojęcia , że jestem w stanie wydobyć z siebie takie tony . - zaśmiał się .
- Czy teraz porzucisz karierę aktorską i zajmiesz się śpiewaniem ?
- Nie .
- Nie szkoda Ci marnować takiego talentu ?
- Wychowałem się w domu artysty ...gdzie ojca nigdy nie było ... Zawsze w trasie , na nagraniach , koncertach ... To nie jest życie dla mnie . Ja raczej jestem zwierzęciem domowym . - uśmiechnął się . - Nie chcę , żeby moje dziecko wychowywało się bez mojego udziału .
- Czy jest jeszcze coś czego o Tobie nie wiemy ? Jakie jeszcze talenty przed nami ukrywasz ? Vitas pisał teksty , tworzył muzykę , grał w filmach , teatrze , projektował modę ... To dużo jak na jednego człowieka .
- No to ja pochwalę się , że rysuję i piszę wiersze , ale robię to tylko i wyłącznie dla przyjemności , nie na pokaz .
- Czy widzowie mogą liczyć na wspólne występy ? Może jakiś film ?
- Jeśli będzie na to czas i padnie odpowiednia propozycja , to dlaczego nie ?

Po koncercie przewidziane było przyjęcie urodzinowe Vitalija . Tylko dla rodziny i najbliższych przyjaciół artysty . Toastom nie było końca . Wszystkie oczywiście za zdrowie solenizanta . Nagle Vitalij zauważył , że Michaił gdzieś zniknął .Rozejrzał się po sali , ale nigdzie nie było go widać .
- Natasza ... Gdzie poszedł Michaił ? - zaczepił młodszą córkę .
- Nie wiem . Odebrał telefon i wyszedł .
Vitalij wyszedł przed lokal . Michaił stał z jakąś kobietą . A właściwie z dwiema . Kiedy podszedł bliżej , w młodszej rozpoznał Tanię .Starszą widział pierwszy raz w życiu .
- Miszka ...
- Pamiętasz Tanię .
- Oczywiście . Jak mógłbym zapomnieć . - przywitał ją .
- A to jest nasz prezent ... dla Ciebie , na urodziny .
Vitalij spojrzał zaskoczony na kobietę . Nie miał pojęcia o co chodzi . Czyżby Michaił oszalał ? Daje mu w prezencie staruszkę ? Ale po co ?
- Wytłumacz mu może . - poleciła Tania widząc minę Vitasa .
- Aaaa . Pamiętasz ten wiersz , który ktoś Ci przysłał ? Ten o mamie ?
- Tak ...
- Powiedziałeś , że nie wiesz kto go napisał ... Teraz już będziesz wiedział .
- Ale jak ?
- Trochę sam mi podpowiedziałeś , trochę musiałem poszperać , trochę pomogła mi Tania i znaleźliśmy . To jest pani Aiku ... Z Polski .
- Aiku ? Przecież poznaliśmy się na moim pierwszym koncercie w Polsce ...
- Tak Vitalij . Poznaliśmy się . - ucieszyła się kobieta .
Vitas uścisnął ją mocno i do ucha wyszeptał :
- Nawet nie wiesz jak ten wiersz zmienił moje życie . Dziękuję Ci .
- To ja dziękuję Tobie . Dzięki temu , że usłyszałam Twój głos ... żyję . Przez te wszystkie lata , kiedy było mi samej źle i ciężko , Twoja muzyka pozwalała mi wierzyć , że będzie lepiej . I było .
- Dlaczego nie powiedziałaś , że to Ty ?
- Bo nie pytałeś . - uśmiechnęła się . - Zresztą ja chciałam tylko , żebyś go przeczytał . Inne wiersze i piosenki podpisywałam i wysyłałam na Twoją stronę , tego nie mogłam ...
- Wiem . Te piosenki są ładne . Śpiewam je jeszcze czasem .
- Słyszałam . - zaśmiała się . - A twój syn też pięknie śpiewa . Aż mi dech zaparło przy " Operze " ... I powiem Ci , że jak tak śpiewaliście razem ... to w nim zobaczyłam Ciebie z tamtych czasów . Masz swojego anioła , tylko on ma jeszcze obydwa skrzydła .
- Miszka , zrobiłeś mi dzisiaj kolejną niespodziankę . Nie wiem jak mam Ci dziękować . - Vitalij ze łzami szczęścia w oczach zwrócił się do syna .
- To jeszcze nie koniec . - zapowiedział . - Ale chodźmy do środka , bo zimno jest .
Kiedy usiedli przy stoliku , Michaił wyjął z kieszeni kopertę i podał ją ojcu .
- To już ostatni mój prezent . - uśmiechnął się tajemniczo .
Vitalij otworzył kopertę i wyjął z niej kartkę .
- Co to jest ? - spojrzał na uśmiechniętą Tanię .
- Przyjrzyj się .
- O Boże . - westchnął . - Ale to czyje ? Wasze ? Jak ? Kiedy ?
- To czwarty miesiąc . Nie chcieliśmy Wam mówić , póki nie będzie pewności ...
- Coś długo się upewnialiście . - wypomniała Svietłana .
- Miałam problemy ... nie wiedzieliśmy czy donoszę tę ciążę . Poprzednie ...
- Zaraz , to byłaś już w ciąży ?
- To jest nasza trzecia ciąża . - wyznała Tania .
- Jak trzecia ? - zapytał zaskoczony Michaił . - Myślałem , że druga ...
- Pierwszy raz byłam w ciąży jak ... umarł Kola . Nie chciałam Ci wtedy mówić , bo cierpiałbyś jeszcze bardziej .
- Ale przecież Wy się nie spotykaliście ...
- Oj tato ... Nie musisz wiedzieć wszystkiego .- uśmiechnął się Michaił .
- No pięknie . Znowu będę dziadkiem . - westchnął .
- Może w końcu będzie wnuk . - podsunęła Natasza . - I nie będzie się tak darł jak wnuczki .
- Natasza !
- No co ? Wszyscy mówią , że się darły , tylko nikt wam nie chciał robić przykrości . To kiedy ślub ? - zwróciła się do brata .
- Hm ... Jakby to powiedzieć ... - Michaił uniósł dłoń , na której błysnęła obrączka .
- Tak bez nas ? Potajemnie ? Jak mogliście ? Kiedy ?
- Mamo ... Nie chcieliśmy szumu . Pobraliśmy się miesiąc temu .
- No proszę . Jacy spiskowcy .
- Ale wzięliśmy tylko cywilny . Po porodzie będziemy mogli ...
- Dlaczego nie wcześniej ? - przerwała mu Svietłana .
- Boimy się o dziecko ... Ślub i wesele to duży stres , a Tania musi mieć teraz spokój . Poczekamy .


--- V ---

Vitalij leżał w łóżku , trzymając w ręku książkę przewiązaną wstążką .
- Co tam masz ? - zainteresowała się Svietłana .
- Dostałem w prezencie od Aiku .
- Książkę ? To wiersze ?
- Nie . Opowiadania . Podobno miałem ją dostać na trzydzieste urodziny , ale jakoś nie wyszło .
- A to są jej opowiadania ?
- Nie tylko . Tam było kilka piszących dziewczyn . To wszystko było pisane trzydzieści lat temu ... - uśmiechnął się .
- Będziesz je teraz czytał ?
- I tak nie będę mógł zasnąć . - wzruszył ramionami .
- A poczytasz na głos ? Chętnie posłucham .
- Jesteś pewna , że chcesz ? To o mnie ...
- I co z tego ? Przecież teraz nie będę zazdrosna o fantazje sprzed tylu lat .
- No to zaczynam .

" Był ciepły , letni wieczór . Michaił siedział przed domem i rozmyślał nad wydarzeniami ostatnich dni . Nie chciał żeby jego tajemnica wyszła na jaw , ale stało się ... "


КОНЕЦ

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

Wysłany: Sob Paź 18, 2008 17:52
Reklama





 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  
  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

POLSKIE FORUM FANÓW VITASA  

To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
    Powered by Active24, phpBB © phpBB Group. Designed for Trushkin.net | Themes Database