|
|
|
| "Spotkanie Anioła" (LaVieMystique) | |
Wysłany: Pią Maj 30, 2008 23:24 |
|
|
Bagi |
Dyrektorka opery ;) |
|
|
Dołączył: 23 Lut 2008 |
Posty: 4030 |
Skąd: Bytom |
|
|
|
|
|
|
przeniesione posty - LaVieMystique
--------------------------------------------------------------------------------------
Siedziała właśnie na murku. Nie miała akurat nic do roboty, więc wyszła się przejść. Oczywiście wzięła ze sobą swoje ukochane skrzypce. Nogi ją poniosły tam, gdzie zazwyczaj. Pod mury Kremla, skąd rozciągał się piękny widok na rzekę. Ten właśnie widok budził w niej inspirację. Tak więc usiadła na murku, tam gdzie zawsze.
Rozkoszowała się widokiem zachodzącego słońca, które zażywało kąpieli w wodach Moskwy. I właśnie w tym momencie usłyszała w sercu piękną melodię. Wyjęła swe skrzypce i zaczęła grać. W melodii, która wyłaniała się ze strun jej wiekowych skrzypiec słychać było wszystkie marzenia i odczucia. Wprawne ucho wychwyciłoby szum wiatru w koronach okolicznych drzew, plusk wody i dźwięk fal uderzających raz po raz o brzeg.
Usłyszał to pewien przechodzień. Mężczyzna znał się na muzyce. Usłyszał wszystkie dźwięki składające się na melodię duszy dziewczyny. Wyczuł, że jej serce się raduje, kiedy może wyrazić swój zachwyt tym, co dzieje się wokół niego. Przechodzień podszedł do dziewczyny i w milczeniu słuchał jej utworu o zachodzącym słońcu. Napawał się szczerością wyznania melodii.
W pewnym momencie nie wytrzymał, zaczął śpiewać. Jego czysty głos doskonale wkomponował się w ulotne nuty płynące ze skrzypiec dziewczyny. Śpiewał prosto z serca. Wyrażał te same uczucia, które napełniały muzykę. Nie umiał przestać. Słowa same układały się w jedną, piękną całość. W odę na cześć zachodzącego słońca, teraz już niemalże całkiem zanurzonego w wodach rzeki.
Dziewczyna była w transie. Nie zauważyła mężczyzny, który podszedł do niej i zaczął śpiewać w takt jej muzyki. Usłyszała natomiast kolejny składnik pięknej pieśni. Wiedziała, że nie pochodzi od niej. Była pewna, że to ptaki. Lecz gdy otworzyła oczy, dostrzegła skąpaną w blasku zachodzącego słońca postać. Pomyślała, że to anioł. Znów zamknęła oczy i oddała się całkiem muzyce. Nuty stały się jeszcze piękniejsze. Podobnie śpiew. Ludzie, którzy słyszeli pieśń tych dwojga, zastygali w bezruchu, do reszty oddając się melodii dwóch serc.
Gdy w końcu dziewczyna przestała grać, mężczyzna ocknął się. Czuł się, jakby się obudził z głębokiego snu. Spostrzegłszy, że nic go tu już nie trzyma, odszedł kilka kroków i skręcił za róg. Nie było go, kiedy dziewczyna otworzyła ponownie oczy. Ludzi też nie było. Mając przed oczyma sylwetkę oblaną światłością, pomyślała, że grała dla anioła, który akompaniował jej swym pięknym głosem... |
|
_________________ Сложно реально, Давай виртуально, Интернеты... |
|
|
|
| | |
Wysłany: Pią Maj 30, 2008 23:24 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|