|
|
|
| Opinie | |
Wysłany: Sro Sty 23, 2008 18:20 |
|
|
Crazy_Violin |
Dyrektorka opery ;) |
|
|
Dołączył: 19 Sty 2008 |
Posty: 513 |
Skąd: Z lodowiska pośród tajgi :P |
|
|
|
|
|
|
Już wszyscy wiedzą o co chodzi... |
|
|
|
|
Wysłany: Sro Sty 23, 2008 18:20 |
|
|
|
|
| | |
Wysłany: Pon Lut 11, 2008 20:15 |
|
|
Sjuzanna |
Dyrektorka opery ;) |
|
|
Dołączył: 18 Sty 2008 |
Posty: 2079 |
Skąd: Siemianowice Śląskie |
|
|
|
|
|
|
Przyszedl czas, abym wypowiedziala sie na temat plyty 'A kiss as long as eternity', czyli w wersji fonetycznej z rosyjskiego 'Poceluj dlinoju w wecznost' :]
Moze tym razem zaczne od omowienia okladki, jak to mam w zwyczaju ;] Hm... Okladka jest... dziwna. Na poczatku wydala mi sie kiczowata - chod do Return nr 1 jej daleeeeko. I wlasciwie chyba nadal podtrzymuje teze o jej kiczowatosci, choc wykorzystanie tej szachownicy na twarzy Vitasa jest dosc ciekawe... tylko nie wiem niestety co mialo na celu. I ten blysk w oku...? Nie wiem, nie wiem... Ta szachownica jakos nie zgrywa sie z tymi 'plomiennym' napisami... No nic, moznaby sie dlugo zastanawiac o co chodzi, czy to fajne itd, ale przejdzmy dalej. Na szczescie srodek okladki wyglada bardzo poprawnie - skromnie i zklasa. A tyl jest zrobiony pomyslowo - w formie kwadrata wykonczonego zdjeciami Vitasa. Wszystko w szarosciach. I jak sie ma do tego wszystkiego strona tytulowa...? Nadal nie wiem o_O czyzby to jednak ten sam projektant od Return nr 1...?
Juz chyba wystarczajaco zanudzilam was dywagacjami na temat okladki, wiecz przejde juz do wlasciwej tresci - zawartosci muzycznej.Kiedy po raz pierwszy przesluchiwalam fragmenty tych piosenek na stronie, gdzie mozna bylo zakupic plyte - troche sie przerazilam. Takiego Vitasa, w wiekszosci dancowego nie znalam. Ale juz zdazylam sie przyzwyczaic, co nie znaczy, ze nie wole innych jego wcielen.
A kiss as long as eternity (Pocelui dlinoju w wecznost) - to chyba najlepsza piosenka na plycie i jednoczesnie jedna z moich faworytow w ogole. Z pieknym teledyskiem. Cudowna ballada, taka 'Vitasowa'. choc bez takiego stricte 'wycia' jak w Operze... nastrojowa, stonowana, ale i emocjonalna, a nawet bardzo emocjonalna momentami. No i tekst idealnie pasuje do muzyki. Moge sie zachwycac w nieskonczonosc (wecznost ).
Where's you - there's me (Kuda ty - tuda ja) - poczatkowo wydawala mi sie dziwna, ale po kilkakrotnym przesluchaniu bardzo mi sie spodobala. Jest 'inna' i pod wzgledem muzyki i sposobu spiewania- Vitas rzadko spiewa w ten sposob, dosc nisko, momentami nie przypomina mi nawet swojego glosu. Kojarzy mi sie bardzo z pewnym slowenskim zespolem o nazwie Siddhartha, ktorego niegdys namietnie sluchalam. Przypomina mi glosowo ich wokaliste. Tak czy siak - dobra piosenka i nietypowa.
Don't keep silence so loudly (Ne molczi tak gromko) - i kolejna dziwna piosenka... niby nie dancowa, a jednak dancowa... Sama nie wiem. Jakies takie wstawki elektroniczne typu Tatu. Vitas spiewa w refrenie bardzo wysoko - tutaj przypomina mi Modern Talking. Moze stad zle skojarzenia? Ale sa i dobre momenty - jak np wycie 'OoooOoooo', takie arabskie. Jednak ten elektroniczny podklad, sposob spiewana i drazniacy mnie refren - nie robia na mnie dobrego wrazenia. Choc wydaje mi sie, ze muzycznie piosenka jest dosc dobrze dopracowana.
Unlucky (Newezuczij) - Kurcze, musze przyznac, ze lajtowa piosenka, bardzo lajtowa, taki relaksik muzyczny, trudno mi ja nawet okreslic... Dance to nie jest, ani biesiadna piosenka. Wlasciwie trudno mi ja okreslic i wrzucic do jakiegos wora. Ale podoba mi sie! Ba, mialam nawet okres, ze sluchalam jej non stop - tak mi wpadla do glowy! Szczegolnie podoba mi sie moment kiedy spiewa 'A Paryzanie gawariot selavi' (nie wiem jak to sie pisze, bo nie umiem ani po rusku, ani po francusku ). Fajna, prosta piosenka i koniec kropka! Choc podklad nie do konca mi pasuje ;]
Half night, half day (Nocz popolam, dien popolam) - eeee.... no musze przyznac, ze wpada w ucho, wpada. Ale jest mocno dancowa, mocno elektroniczna, moim skromnym zdaniem zahacza o kicz. I, Vitalij, ja Cie prosze - co to ma byc, to 'U,u... u, UUU!' w podkladzie??? Przeciez to synonim obciachu jest I ten utwor mi sie jakos dziwnie kojarzy z tym tureckim, starym kawalkiem Tarkana o calowaniu. I nawet slychac calowanie w tle. Chyba nie moge tej piosence zarzucic tylko tego, ze nie wpada w ucho. Sama wlasnie ja podspiewuje
Heartbeat (Serdcebienie) - kolejna danco-elektronika. Nie moj typ, zdecydowanie nie moj typ. Choc tez wpada w ucho i tez znam ja juz na pamiec.
In shorts and t-shirt (W szortikach i maieczkie) - hmm... chyba musze sie powtorzyc, ze nie moj typ, ale jednak rozni sie od poprzednich. Szczegolnie jakims dziwnym ludowym (?)refrenem 'szalalalalaj'...
Mantra - kolejna spora porcja elektroniki. Duzo dziwnych dancowych wstawek, beatow i dzwiekow, ktore nawet ocieraja sie o techno momentami. Ale jakos bardziej mi siada Mantra, nie poprzednie dwie piosenki. Moze sposob spiewania nadrabia. Sama nie wiem. I musze zapoznac sie z tekstem, bo byc moze calkiem ciekawy. Gdyby nie te techniawskie wstawki w takich ilosciach...
Streets of the capital (Ulicy stolicy) - ta piosenka oscyluje miedzy folklorem, jarmarcznoscia, festiwalowatoscia (trudne slowo ) a dancowatoscia. Przyjemna do posluchania, ale niektore wstawki w podkladach sa dla mnie osobiscie tragiczne (np takie 'tropiki' - powinniscie sie zorientowac o co mi chodzi )
I believe in love (Werju w ljubow)- niby tez duzo elektroniki, ale tutaj, wsrod tej elektroniki da sie uslyszec ta Vitasowa melancholie, pieknie wyspiewana. Takim niby szeptem, delikatnie, ale z usmiechem, ktory mozna rowniez uslyszec :] I ta piosenke bardzo lubie. M.i. dlatego, ze wspolnie z Vitasem moge zaspiewac o tym, ze wierze w milosc i wierze w marzenia :]
Internet mood (Internet - nastrojenie) - jedna z najbardziej dziwnych Vitasowych tworow. Prawie bez tekstu, prawie w calosci instrumentalna. Z leciutkim dodatkiem delikatnego, Vitasowego 'Tytytytyrytytyty'. Bardzo elektroniczne, opierajace sie praktycznie tylko na bitach i melodii syntetycznej. I tytul, tu sie zgodze, adekwatny do zawartosci piosenki.
Coz moge powiedziec...? Jak widac powyzej, plyta nie do konca przypadla mi do gustu. Osobiscie uwazam, ze jest to najgrosza plyta Vitasa, choc trudno powiedziec, ze jest zla. W koncu jest na niej taka perelka jak tytulowe 'Kiss...'. Swoja droga, ciekawe dlaczego z tej plyty mamy tylko jednego singla...? Cos mi sie wydaje, ze Vitas chyba troche za bardzo wciagnal sie tutaj w elektronike i syntetyczne aranzacje... Trudno go winic, zapewne mial okres fascynacji ta dziedzina muzyki. Na szczescie na pozniejszych plytach juz nigdy nie zapedzil sie elektronicznie az tak daleko jak tu... I dobrze. Bardzo dobrze. |
|
_________________ Сколько покорить мне вершин, чтоб себя найти ?
|
|
|
|
| | |
Wysłany: Pon Lut 11, 2008 21:40 |
|
|
Justyna |
Solista |
|
|
Dołączył: 19 Sty 2008 |
Posty: 506 |
Skąd: kujawsko-pomorskie |
|
|
|
|
|
|
Moim zdaniem na tej płycie są dwie bardzo dobre piosenki. Muszę przyznać (po raz kolejny) rację Sjuzannie: A kiss as long as eternity (Pocelui dlinoju w wecznost) jest zdecydowanie najlepszą piosenką, prześliczna muzyka, piękny tekst, cudowne wykonanie, przyjemny teledysk. Podobnie jest z piosenką Unlucky (Newezuczij)- nie mam niestety oryginalnej płyty, więc odkrywam dopiero poszczególne piosenki i jestem właśnie w okresie fascynacji tą piosenką. Jest ona przyjemna dla ucha. Lekka, łatwa (?) i z pewnością przyjemna. |
|
_________________ Doprawdy, żyję bardzo. Ale ja właściwie
Mam w życiu migotliwym jedną myśl jedynie,
Napiętą jak cieniutka strzała na cięciwie:
Zmienić się w linię.
Julian Tuwim |
|
|
|
| | |
Wysłany: Wto Maj 20, 2008 17:08 |
|
|
Anarianna |
Sufler |
|
|
Dołączył: 21 Mar 2008 |
Posty: 390 |
Skąd: Głowno |
|
|
|
|
|
|
Uwaga nadchodzi mistrzu NADinterpretacji^^ z góry gratuluję ludziom, którzy dotrą do końca mej recenzji.
1. Поцелуй длиною в вечность
Piękny klimatyczny kawałek. Już do pierwszych nut wprawia mnie w stan rozmarzenia. Mój umysł odrywa się od otaczającej rzeczywistości i zatapia się w kojącym głosie piosenkarza. Delikatny i skromny podkład muzyczny idealnie komponuje się ze spokojnym wokalem. Chórek świetnie dopełnia całości utworu. Jest ból, tęsknota, smutek i wołanie do ukochanej. W głosie Vitasa czuć wszystkie te emocje. Jakby chciał tym utworem powiedzieć nieobecnej osobie: słyszysz mnie? Kocham Cię! Na zawsze!
2. Куда ты - туда я
Zmiana nastroju. Utwór żywy i energiczny. Zwrotki sa wolniejsze, natomiast refren to jakby "wybuch" emocji i dźwięków. Bardzo podoba mi się jak Vitas bawi sie tu głosem i niuansami słownymi j. rosyjskiego. Utwór Wydaje się być optymistyczny, aczkolwiek po lekturze tekstu można doszukac się głębszego znaczenia. Ta, na pozór lekka piosenka opowiada o tęsknocie, rozłące...i o miłości na odległość. Ogólnie przypadła mi do gustu...
3.Не молчи так громко
Ciężko jest mi cokolwiek napisać o tym utworze. Piosenka nie zachwyca i nie wzbudza we mnie większych emocji. Zabrakło w niej czegoś, co przykuło by moja uwagę. Charakterystyczne przejścia przywodzą mi na myśl "TATU". Ogółem nie jest zła, komuś może przypaść do gustu. Na mojej playliscie to raczej rzadki gość.
4. Невезучий
O! To jest coś interesującego. Nareszcie czuję emocje piosenkarza. Gdy wsłuchuje sie w jego głos, jestem pewna, iż uśmiecha sie do siebie, śpiewając ten utwór. Zauważam tu pewną niezgodność...dziwi mnie jego optymizm, ponieważ tekst piosenki traktuje o życiowym pechu i nieszczęściu. Może myśl o "zwróconej" miłości, która ma moc "rozganiania chmur" sprawia, że jest w nim tyle radości i nadziei. W tekście można odnaleźć stwierdzenie, iż: "Prowadzi wojnę, sam ze sobą". Czyżby to te jego ambiwalentne uczucia? Na zewnątrz uśmiech i stoicki spokój, a wewnątrz kipi od emocji? A może nie należy tego az tak głęboko analizować.
5. Ночь пополам, день пополам
Jeden z moich ulubionych kawałków. Zawsze przywraca uśmiech na mej twarzy. Czuje te pozytywne wibracje, którymi emanuje piosenka. Mam wrażenie, iż Vitas miał naprawdę niezły ubaw śpiewając ten utwór i jego wspaniały humor udziela sie i mi. Myślę, że właśnie to sprawia, iż jest to piosenka przy której miło jest zacząć nowy dzień.
6. Сердцебиение
Utwór różniący sie do reszty pod względem podkładu muzycznego. Duzo elektronicznych brzmień i przeróbek cyfrowych. Znów na pozór lekka i prozaiczna piosenka- gdyby nie ten dziwny tekst...Dla mnie mówi on o miłości na odległość...o nowoczesnej miłości. W dobie komputeryzacji i elektronicznych wynalazków wszystko ulega zmianie- ewoluuje. Również stosunki międzyludzkie. "Wszystko jest złożone i zarazem proste"- o ile łatwiej jest nam wyrazić uczucie poprzez sms-a lub e-maila, niż spotykając sie w 4 oczy. Równocześnie komplikuje to nasze życie, gdyż zatracamy umiejętność pokazywania emocji i często dusimy je w sobie. To tylko ułamek rozmyślań jakie można wysnuć na podstawie tego tekstu.
7. В шортиках и в маечке
Sama nie wiem co myśleć o tej piosence. Niby wesoła, pozytywna, ale nie porywająca. Zabrakło mi tu jakiegoś składnika, emocji, impulsu..czegokolwiek co sprawiłoby, że zacznie mi się podobać. I jeszcze to "szalajlajlaj"- jakaś aluzja do Cyganów^^?
8. Мантра
Ot, taki antrakt muzyczny. Duzo elektroniki, efektów. Muszę stwierdzić, ze nawet przypadł mi do gustu. Może niepotrzebnie wrzucili krzyki tłumu na końcu piosenki, które kojarzą mi się ze zgiełkiem panującym na stadionach. Ogólnie utwór jest na plus, ale bez większych fajerwerków.
9. Улицы столицы
Przesłuchałam i mam pustkę w głowie. To źle świadczy o utworze- zero emocji, zero przemyśleń. Była, skończyła się i tyle. Mogłoby jej w ogóle nie być.
10.Верю в любовь
Ładna, jednakże mało wyrazista piosenka. Zabrakło mi to jakiegoś "pazura", charyzmy Vitasa. Jest trochę zbyt mdła, jak niedoprawiona zupa. Zjeść można...tylko po co sie męczyć, skoro na płycie serwowane są smaczniejsze kąski?
11. Интернет-настроение
Myślę, że ten utwór zamykający płytę świetnie oddaje jej charakter. Dla mnie większość zebranych piosenek ukazuje miłość w nowoczesnym świecie, pełnej elektroniki i wynalazków. Mówią one o obawach i nadziejach związanych z postępem techniki, w kontekście relacji międzyludzkich.
Okładka: Zdecydowałam się ją ocenić pod koniec mojego długiego wywodu.
Przód- moim zdaniem podkreśla ona elektroniczno-nowoczesny wymiar płyty. Vitas przypomina mi tu cyborga, z dziwnym czerwonym blaskiem w oczach. Jest taki "wymuskany", porządny. I ma kamienną twarz, bez emocji.
Wnętrze: czarno-białe. Powiewa pesymizmem. W dodatku jeszcze to zdjęcie, na którym Vitas wydaje sie zaraz rozpłakać...
Tył: uśmiechnięty Witalii i iskierki szczęścia w jego oczach:)
Według mnie kompozycja okładki to prawdziwy majstersztyk. Z pozoru przednia część nijak sie ma do reszty, ale... Przód może ukazywać Vitasa takiego jakiego znamy z TV, Internetu, gazet. Potraktowany cyfrową obróbką, oddzielony od nas o tysiace km kabli transmisyjnych. Tak naprawdę nie wiemy co czuje, nie wiemy jaki jest. Często widzimy to, co chcemy widzieć. Na okładce ma taki chłodny wyraz twarzy...a nadrukowany tekst płonie. Tak jak piosenki, które tworzy- epatują wprost emocjami. Teraz przejdźmy do środka. Widzę w nim wewnętrzny świat Vitasa. Po pierwsze kolorystyka- jej ogólny wydźwięk wydaje się być raczej pesymistyczny. Tytuły są schludnie poukładane i posortowane w pudełeczkach. Należy jednak zwrócić uwagę, iż to pozorny porządek, gdyż niektóre z nich są ułożone poziomo. Wprowadza to pewna dozę niepokoju. Również piosenki na krążku przeplatają sie- raz smutny kawałek, a raz radosny. Ostatnia strona z uśmiechniętym artystą na okładce nadaje jednak bardziej pozytywną wymowę całego albumu. Może wyraża nadzieję, na to iż po przesłuchaniu całego krążka, choć trochę zrozumiemy jego sposób patrzenia na świat i odczucia jakie sie w nim kłębią. |
|
_________________ --------------------------------------------------------
On nie może być Aniołem....bo zbyt wiele kobiet ma na Jego punkcie grzeszne myśli. |
|
|
|
| | |
Wysłany: Sro Mar 17, 2010 03:02 |
|
|
Sagitta78 |
...ze zniżką 50 % :) |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010 |
Posty: 192 |
Skąd: Gdańsk |
|
|
|
|
|
|
Tak naprawdę słucham tej płytki od kilku dni.
"Поцелуй", niewątpliwy hit, znałam i ceniłam już wcześniej.
"Куда ты - туда я "- to było zaskoczenie kompletne. Pierwszy raz słyszałam ten kawałek wykonywany na jakimś koncercie, w stroju, legendarnego już, huzara...Za pierwszym razem zgrzyt był. Puściłam drugi raz- bardziej dla wizji niż fonii...A potem trzeci...I naprawdę polubiłam tą piosenkę. Też zwróciłam uwagę, że rzadko można usłyszeć Vitasa śpiewającego tak nisko. Szalenie mi się to podoba.
Ale i tak najbardziej zafascynowana jestem kawałkiem "Не молчи так громко". Nie obyło się także i u mnie bez skojarzeń z Ta-Tu,ale... Mogę tego kawałka słuchać non-stop ostatnio. Zupełnie inny, taki nie-Vitasowy, z tą elektroniką...Te tony przypominają krzyki bólu, do tego ten tekst...Nie mogę się oprzeć wrażeniu,że było to pisane pod wpływem jakiegoś zawodu miłosnego... Aż sama jestem zdziwiona,że tak mocno mnie ten kawałek porusza. Jak mam taki nastrój jak obecnie, lepiej mi się słucha "Не молчи..." niż ballad...
Reszta utworów na płytce jest-bo jest i sobie leci...Nic, co szczególnie pozostawałoby mi w pamięci.
Ogólnie płytka INNA, może nie jest zła, ale do najlepszych także bym jej nie zaliczyła. |
|
_________________ >>>>>> WO A NI ! <<<<<<
|
|
|
|
| | |
Wysłany: Pon Lut 03, 2014 13:23 |
|
|
abby741 |
Pierwszy raz na koncercie |
|
|
Dołączył: 03 Lut 2014 |
Posty: 1 |
Skąd: java |
|
|
|
|
|
|
Kojarzy mi sie bardzo z pewnym slowenskim zespolem o nazwie Siddhartha, ktorego niegdys namietnie sluchalam. Przypomina mi glosowo ich wokaliste. Tak czy siak - dobra piosenka i nietypowa. |
|
|
|
|
Wysłany: Pon Lut 03, 2014 13:23 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|