Forum POLSKIE FORUM FANÓW VITASA Strona Główna
Forum POLSKIE FORUM FANÓW VITASA Strona Główna Zaloguj Rejestracja FAQ Szukaj

Forum POLSKIE FORUM FANÓW VITASA Strona Główna » Opowiadania » "Ojciec i syn" (Aiku) Idź do strony 1, 2  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
"Ojciec i syn" (Aiku)
PostWysłany: Sob Sie 16, 2008 21:05 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




___________________________________------MICHAIŁ--------_______________________________________________ Był ciepły , letni wieczór . Michaił siedział przed domem i rozmyślał nad wydarzeniami ostatnich dni . Nie chciał żeby jego tajemnica wyszła na jaw , ale stało się . Znalazła się życzliwa osoba , która puściła w obieg plotkę o tym , że jest gejem . A on nie miał siły zaprzeczyć . Zresztą chyba nawet nie chciał . Zaczęła się nagonka . Wszystko byłoby ok gdyby był zwyczajnym chłopakiem . Zwyczajnym , znaczy się nikomu nie znanym . Tymczasem on nie tylko był aktorem , ale też synem znanego piosenkarza . Ojciec ... Ojciec mu tego nie daruje . Matka nie chciała z nim rozmawiać kiedy zadzwonił . Ojciec też się pewnie odwróci . Miał dwadzieścia trzy lata i od trzech rozwijała się jego kariera aktorska . Zagrał w trzech dużych produkcjach , u boku największych sław kina rosyjskiego . Teraz występował w najpopularniejszym serialu telewizyjnym w kraju . Grał tam główną rolę , męską . Właśnie , męską ... Grał stuprocentowego mężczyznę . A tu taka niespodzianka . Na ekranie kochał się z Leną , a w życiu prywatnym ... z mężczyzną . Zastanawiał się jak mógł do tego dopuścić . Uśmiechnął się na wspomnienie pierwszego dnia w nowej szkole . To tam poznał Kolę . Od pierwszego spojrzenia czuł , że ten chłopak będzie dużo znaczył w jego życiu . I nie mylił się . Przeżywał z nim wspaniałe chwile , które będzie pamiętał do końca życia . Był jego najlepszym przyjacielem . Znali się na wylot . Wiedzieli o sobie wszystko . I właśnie ta wiedza przysporzyła mu teraz problemów . Byli w wieku kiedy przeżywało się pierwsze miłości i dzielili się ze sobą opiniami o kolejnych zdobyczach . Właściwie to głównie on opowiadał . Kola jakoś niechętnie rozmawiał o dziewczynach . Michaił nigdy nie zastanawiał się dlaczego . W końcu któregoś dnia zrobili sobie wieczór szczerości i Kola wyznał , że woli mężczyzn . Michaił przeżył szok . Nie rozmawiał z Kolą przez kilka dni . W końcu doszedł do wniosku , że to,że Kola jest jaki jest nie może przekreślić tylu lat przyjaźni . To było pięć lat temu . Michaił uśmiechnął się wspominając minę Koli kiedy stanął w drzwiach z butelką wódki . Bal się reakcji przyjaciela . Nie wiedział czy go nie stracił przez swoje milczenie . Ale Kola ucieszył się na jego widok . Wszystko wróciło do normy . Nadal spędzali ze sobą dużo czasu . Razem wyjeżdżali na weekendy , chodzili do klubów , do kina , teatru , na koncerty . Nikt po za nimi nie wiedział o upodobaniach Koli . A Michaił czuł się przy nim bezpiecznie . Kola wyznał mu któregoś dnia , że podoba mu się ale wie , że nie ma u niego szans . Michaił zareagował śmiechem co Koli nie bardzo się spodobało . Chłopcy nadal spotykali się ze sobą i dzielili radościami , i kłopotami . Michaił zaczął grać w filmach i często był zapraszany na bankiety . Ponieważ aktualnie nie miał stałej partnerki , a nie chciał się pokazywać z przypadkowo poznanymi dziewczynami , często zabierał ze sobą Kolę . Wszystko zaczęło się od ostatniej premiery . Michaił zaprosił oczywiście Kolę . Po premierze był bankiet , na którym obaj się upili . Na sali zaczęły się szepty bo Michaił praktycznie nie odstępował przyjaciela na krok . W końcu ktoś zrobił zdjęcie jak uśmiechnięty Michaił szepcze coś do ucha Koli . Pod zdjęciem ukazał się stosowny do sceny komentarz . Potem posypały się nagrody dla filmu . Michaił został najlepszym aktorem młodego pokolenia i znów pojawił się razem z Kolą . Tym razem był poważny i jakby trochę unikał bliskości . Ale i tak jakiś paparazzi zrobił zdjęcia jak po bankiecie chłopcy razem wsiadają do samochodu i wchodzą do mieszkania Koli . Zaczęła się nagonka w prasie . Któregoś wieczoru bawili się ze znajomymi w klubie , kiedy Michaił zauważył błysk flesza . Spojrzał zły na fotografa , a że był już po sporej dawce alkoholu , ruszył w jego kierunku . Zauważył to Kola i zatrzymał go w połowie drogi . Michaił szarpał się z nim przez chwilę , a widząc , że mężczyzna trzyma aparat w gotowości , zrobił coś czego długo potem żałował . Poirytowany sytuacją , ujął twarz Koli w dłonie i na jego ustach złożył namiętny , długi pocałunek . Kola stał oszołomiony a Michaił z satysfakcją zauważył , że paparazzi zrobił kilka zdjęć i szybko wyszedł . W tym momencie młody mężczyzna nie zdawał sobie sprawy z tego co będzie się działo następnego dnia . Potem było już coraz gorzej . Zaczęły się ukazywać różne zdjęcia w prasie i na stronach internetowych . Na wszystkich łączono go z Kolą . A to gdzieś tam się przytulali , to jechali razem samochodem ,t o ktoś przyłapał go jak wychodził rano od Koli , albo Kola od niego . Artykuły i zdjęcia mnożyły się jak króliki . Michaił grał już wtedy w serialu . Reżyser zaczął się zastanawiać czy nie zrezygnować z niego , ale był głównym bohaterem i wbrew wszystkiemu był lubiany . Uznali w końcu , że dobrze się złożyło bo taki skandal to dobra reklama dla produkcji . Michaił tak nie uważał . Któregoś dnia został zaproszony na wywiad do telewizji i tam miał zamiar powiedzieć prawdę . Wszystko szło dobrze , dopóki dziennikarka nie zapytała go jak to jest grać prawdziwego mężczyznę będąc homoseksualistą . Zdenerwował się i na stwierdzenie " Bo jesteś gejem , prawda ? " , odpowiedział , że tak . I to był kolejny błąd . Program szedł na żywo i nic już się nie dało zrobić . Bał się tylko , że kobieta zapyta co na to ojciec . Na szczęście nie zapytała . Po nagraniu pojechał od razu do Koli . Przyjaciel nie mógł uwierzyć w to co widział i słyszał . Michaił sam w to nie wierzył , ale stało się . Teraz musiał to jakoś odkręcić , ale nie miał pojęcia jak będzie trudno . Któregoś dnia stała się rzecz która zaważyła na jego obecnej pozycji w rodzinie . Siedzieli z Kolą u Michaiła i z braku innych zajęć , popijali wódeczkę . Przy drugiej butelce , Michaił zapytał przyjaciela jak to jest być gejem . Chciał wiedzieć jak to jest kochać się z mężczyzną . Kola nie umiał mu tego wytłumaczyć , więc Michaił poprosił , żeby pokazał . Rano obudził się w objęciach Koli . Nie pamiętał czy mu się oddał . Ale leżąc tak przytulony czuł się dobrze . Zdążył tylko pomyśleć , że to nie jest dobry objaw , kiedy drzwi sypialni otworzyły się i stanęła w nich matka . Nie odezwała się słowem . Spojrzała na niego z obrzydzeniem i wyszła . Kiedy do niej zadzwonił , nie chciała z nim rozmawiać . A on szalał . Nie wiedział co ma zrobić , jak się zachować . Pomyślał , że porozmawia z ojcem , że on go zrozumie . Niestety ojciec był w trasie koncertowej i miał wrócić dopiero za kilka dni . Bał się jego reakcji . Był oczkiem w głowie ojca i to kim był , zawdzięczał po części jemu . Nigdy nie ukrywał , że nazwisko pomagało mu w karierze . Po za tym pierwszą rolę załatwił mu producent ojca - Siergiej .
- Panie Graczew . - z rozmyślań wyrwał go głos gosposi . - Ojciec dzwoni .
- Powiedz , że oddzwonię . - bal się tej rozmowy .
- Ale on nalega ...
- Dobrze , już idę . - mężczyzna wstał i wszedł do domu . - Cześć tato .
- Witaj Miszka . Słuchaj , kiedy Ty w Moskwie będziesz ?
- Za dwa dni mam zdjęcia . Na razie jestem u Koli ...
- No właśnie o nim chyba musimy porozmawiać .
- Tato ...
- Nie przez telefon . Ja jutro wracam do domu i będę teraz dłużej . Może przyjedziesz do nas ? Mama się ucieszy .
- Nie sądzę ...
- A nawet jak nie to ja chcę , żebyś był w domu . To czekam na Ciebie pojutrze . Pa . - rozłączył się .
- Tato ... - westchnął i odłożył słuchawkę .


Ostatnio zmieniony przez Aiku dnia Sro Wrz 10, 2008 17:42, w całości zmieniany 2 razy

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

Wysłany: Sob Sie 16, 2008 21:05
Reklama





PostWysłany: Nie Sie 17, 2008 13:05 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




______________________________-------Vitalij --------__________________


Był na koncertach w Ameryce kiedy dotarły do niego niepokojące wieści z kraju . W internecie pojawiły się zdjęcia jego syna w towarzystwie innego młodzieńca . Znał tego chłopaka . Często widywał go w swoim domu . Kola od kilku lat był częstym gościem syna . Teraz jednak Vitalij nie mógł uwierzyć w to co widzi na ekranie monitora . Jego ukochany syn ,j ego Miszka , miał być homoseksualistą ? Niemożliwe . Siedział tak przyglądając się jak Michaił szepcze coś na ucho Koli .
- To jeszcze o niczym nie świadczy . - powiedział do siebie .
- O czym mówisz ? - usłyszał za plecami głos Siergieja .
- O tym zdjęciu .
- A widziałeś już nowe ?
- A są ?
- Tak . Dzisiaj znalazłem . Nie będziesz zadowolony .
Rzeczywiście , kiedy Vitas spojrzał na zdjęcie Michaiła całującego Kolę , dreszcz przeszedł mu po plecach .
- To nie może być prawda . - spojrzał zrozpaczony na Siergieja . - To nie jest Miszka . To fotomontaż . Ktoś próbuje mu zaszkodzić .
- Przykro mi bardzo Vitja , ale wszystko wskazuje na to , że Michaił woli chłopców . - rozłożył ręce . - Wczoraj miał wywiad w telewizji . Chcesz zobaczyć ?
- Pewnie , że chcę . To mój syn przecież .
Siergiej poszukał odpowiedniej strony i włączył filmik .
- To oczywiście tylko fragment ale istotny . - poinformował .
" ... - Michaił , powiedz jak to jest . W " Zawiedzionych " grałeś główną rolę męską . W " Instynktach " również ... Teraz grasz w serialu " Emocje " . Zabójczo zresztą przystojnego Wiktora ...
- Dziękuję . - uśmiechnął się .
- Na ekranie jesteś w stu procentach męski . Jak to jest grać prawdziwego mężczyznę , będąc homoseksualistą ?
- ... ? - Michaił spojrzał na nią zaskoczony .
- Bo jesteś gejem , prawda ?
- Tak ... Jestem . - odpowiedział po chwili . ... "
- O Boże . - jęknął Vitas . - Jak on mógł to zrobić ... Dlaczego ?
- Widocznie nie chce się już z tym kryć .
- Ty oszalałeś na stare lata ? ! - spojrzał na niego ze złością . - Michaił nie jest gejem ! Zapamiętaj to sobie raz na zawsze .
- Ty wiesz lepiej niż on ?
- Siergiej , nie denerwuj mnie . Michaił nie jest gejem . - powtórzył .
- To dlaczego tak powiedział ?
- Nie wiem . Przepraszam Cię , ale muszę zadzwonić do żony .
Siergiej zostawił go samego . Było mu przykro , że jego przyjaciela spotkało takie nieszczęście , ale nie potrafił mu pomóc .
Kiedy Vitalij zadzwonił do domu , Svietłana opowiedziała mu co się dzieje i co widziała w mieszkaniu Michaiła . Vitas był wstrząśnięty tym co usłyszał . Jednak nadal nie pozwalał sobie wmówić , że to prawda . Nie wierzył temu co widział i słyszał . Nie dopuszczał do siebie tej myśli . Wiedział przecież , że Michaił spotykał się z dziewczynami i sypiał z nimi . Sam kilkakrotnie zastał go w łóżku z jedną z nich . Dlatego nie rozumiał teraz tego co się działo . Postanowił poczekać . Niedługo trasa się skończy a wtedy wróci do domu i porozmawia z synem . Michaił jemu na pewno powie prawdę . I będzie tak jak on myśli . Że to okrutna pomyłka .


Ostatnio zmieniony przez Aiku dnia Sro Wrz 10, 2008 17:55, w całości zmieniany 1 raz

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

PostWysłany: Nie Sie 17, 2008 13:47 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




--- M ---
Po telefonie od ojca , Michaił wrócił na werandę . Zastanawiał się nad reakcją ojca . Niby rozmawiał z nim spokojnie , ale ojciec do perfekcji opanował pracę głosem . Efekt był taki , że nawet jeżeli się z kimś kłócił , głos miał spokojny , opanowany . Michaił wiedział , że swoim zachowaniem sprawił ojcu zawód . Miał tylko nadzieję , że ojciec go wysłucha i wtedy zrozumie co się dzieje . I pomoże mu z tego wybrnąć . Kiedy tak siedział , poczuł woń nikotyny . Kola przykucnął za nim , objął go i oparł brodę o jego ramię . Przez chwilę obaj milczeli .
- Ojciec dzwonił ...
- Wiem , Tania mi powiedziała .
- Mam być w domu pojutrze . Jak ja mam się im pokazać ? - zapytał z rozpaczą .
- Miszka ... Ja wiem , że jest Ci ciężko . I zdaję sobie sprawę z tego , że to głównie moja wina ...
- Przestań , proszę . To ja spaprałem sprawę .
- Ale to ja jestem gejem ...
- Wiedziałem o tym . Ty mnie do niczego nie zmuszałeś .
- Nie powinienem Ci pozwolić na to wszystko , ale .. wiesz , że Cię kocham i nie potrafiłem Ci odmówić . - wyznał .
- Kola ... obiecałeś mi kiedyś , że już mi tego nie powiesz . - przypomniał .
- Wiem , przepraszam . Próbuję się jakoś usprawiedliwić .
- Niepotrzebnie . To mój problem . Ja zawaliłem . Wystarczyło tylko w tym programie powiedzieć prawdę ... Nie wiem co mnie podkusiło .
- Wystarczyło po prostu przestać się ze mną spotykać . - podpowiedział .
- Taaaa . To też jest jakieś rozwiązanie ... - spojrzał na niego . - Nie mógłbym tego zrobić . Zbyt wiele nas łączy ...
- Michaile Vitalijewiczu Graczew . - uśmiechnął się . - Na szczęście nic nas nie łączy . I tak sobie wmawiaj . - wypuścił go z objęć i wstał . - Chodź spać . Rano będziesz myślał dalej . - klepnął go w ramię i poszedł do domu .
Michaił jeszcze chwilę posiedział i też wszedł do środka . Leżał już w łóżku , kiedy do pokoju weszła Tania . Była w samej koszulce . Michaił westchnął . Tania była ładną , zgrabną dziewczyną . U Koli dorabiała na studia . Michaił lubił z nią rozmawiać i złościł się kiedy nazywała go Panem Graczew . Wolał jak mówiła Miszka . Tania podeszła do łóżka i usiadła na brzegu .
- Ma pan jakiś kłopot ? - zapytała .
- Tania ... proszę Cię , przestań ... jesteś prawie w moim wieku , nie mów do mnie pan . - ułożył się na boku i podparł ramieniem .
- Dobrze . - uśmiechnęła się . - To powiesz mi co się stało ?
- Przecież wiesz ...
- Chodzi o Kolę?
- Nie . Tym razem chodzi o mnie . - westchnął .
- Mogę Ci jakoś pomóc ?
- No nie bardzo ... Nie udowodnisz światu , że nie jestem gejem ...
- No wiesz , gdybym się postarała ...
- Tania ... nawet o tym nie myśl .
- Dlaczego ? Miałbyś dowód na męskość .
- Wolałbym Cię tak nie wykorzystywać .
- To co mam zrobić , żebyś się przestał zamartwiać ?
- Przytul mnie . - poprosił .
Kiedy Kola zajrzał do sypialni przyjaciela , żeby sprawdzić czy śpi , zobaczył go w objęciach Tani . Uśmiechnął się do siebie . To jednak był dobry pomysł żeby ją zatrudnić . Przyglądał im się przez chwilę , ale w końcu poczuł lekkie uczucie zazdrości i wrócił do swojego łóżka .
Rankiem Michaiła obudził zapach kawy . Otworzył oczy i uśmiechnął się . Kola podał mu kubek .
- Jak się spało ? - zapytał .
- Wyjątkowo dobrze .
- Tania dobrze się spisała ?
- Ty draniu ! To Ty ją tu przysłałeś ?
- Nie . Widziałem Was jak spaliście ... Ona ma słabość do Ciebie .
- Taa . I dlatego mówi do mnie Panie Graczew . - zaśmiał się . - Ty wiesz , że ona chciała mi pomóc ?
- Jak ?
- No ... chyba chciała ... no nie wiem , ale tak mi się wydaje ... chciała zajść ze mną w ciążę ...
- No to nie głupi pomysł jest . - uśmiechnął się .
- Zwariowałeś ? ! Co by mi to teraz dało ? Powiedzieliby , że próbuję się maskować . Wielu homoseksualistów ma normalne rodziny , żony , dzieci ...
- Czekaj , znajdziemy Ci pannę , która jest w ósmym miesiącu ciąży ...
- Kola , przestań . - ostrzegł . - Nie będę na siłę szukał rozwiązania . Zaczekam aż przycichnie . I zobaczę co powie ojciec .
- No , Vitas raczej szczęśliwy nie będzie . Ale znając życie , coś wymyśli .
- Właśnie . Dobra Kola . A teraz wynoś mi się stąd bo chciałbym się ubrać ...
- Jasne , teraz się wstydź . Ała ! - dostał poduszką . - Jakby co , to jestem w garażu . - wyszedł .


Ostatnio zmieniony przez Aiku dnia Sro Wrz 10, 2008 18:06, w całości zmieniany 1 raz

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

PostWysłany: Nie Sie 17, 2008 16:03 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




--- V ---
Leżał już w łóżku , kiedy zadzwonił telefon . Wyszedł z sypialni , żeby nie budzić żony . Spojrzał na wyświetlacz - Kola .
- Graczew , słucham .
- Dobry wieczór . Przepraszam , że o tej porze , ale nie mogłem się wcześniej zebrać na odwagę ...
- O co chodzi , Kola ?
- O Michaiła ... Czy zanim porozmawia pan z synem , mógłby pan porozmawiać ze mną ? Chciałbym wyjaśnić ...
- Chyba nie ma takiej potrzeby .
- A ja jednak myślę , że jest . Bardzo pana proszę .
- No dobrze . Powiedzmy jutro przed południem ? Michaił będzie na zdjęciach .
- Dobrze . Gdzie ?
- U Ciebie . Może być ? Chwilowo do nas masz zakaz wstępu . Przykro mi ale to decyzja żony . - wyjaśnił .
- Rozumiem . W takim razie czekam jutro . Dobranoc i ... dziękuję .
- Nie ma za co . Dobranoc .
Vitalij wrócił do łóżka . Kładąc się obok żony zastanawiał się , co takiego chce mu powiedzieć ten chłopak . Długo nie mógł zasnąć . Udało mu się to dopiero nad ranem .


--- M ---

Michaił z drżącym sercem wracał do Moskwy . Najchętniej zaszyłby się gdzieś i przeczekał aż ludzie zapomną . Niestety miał zobowiązania . Reżyser powitał go z uśmiechem na twarzy .
- No Michaił , widzę , że weekend był udany ...
- Co znowu ? - spojrzał w lustro szukając niepożądanych śladów po ubiegłej nocy spędzonej z Tanią .
- A nie , nie to . - zaśmiał się . - Wyglądasz na wypoczętego . Nie to co ostatnio .
- No , wypocząłem .
- I nawet żadnych nowych zdjęć nie ma ...
- No przecież tego chciałeś . Miałem się nie rzucać w oczy . - przypomniał .
- Gdzie byłeś ?
- Na wsi . - odpowiedział bez wdawania się w szczegóły .
- U niego ?
- U niej ... - uciął dyskusję . - Nie mam już siły tłumaczyć ...
- No dobrze,nie denerwuj się . Jeszcze tylko dwa tygodnie i będziesz miał wakacje . Tylko przez te dwa tygodnie będziemy kręcić od świtu do nocy . Musimy zrobić wyprzedzenie .
- Ale to od jutra . Dzisiaj normalnie ?
- Od dzisiaj .
- Cholera . - zaklął . - Dzisiaj nie mogę ... Muszę jechać do domu . Ojciec wrócił z trasy . Muszę z nim porozmawiać ... - wyjaśnił .
- Dobrze . Dzisiaj nagramy tylko scenę ślubu Maszy i jesteś wolny .
- Dzięki . Mam nadzieję , że nie będzie dużo dubli . - uśmiechnął się .
- No , to zależy od Ciebie .
Michaił wypoczęty , po udanej nocy , grał na tyle dobrze , że obyło się bez ciągłego powtarzania tej samej sceny . O szesnastej był już wolny . Pojechał do swojego mieszkania . Kiedy stał pod prysznicem , poczuł dziwny niepokój . Zakręcił wodę i usłyszał jakiś hałas w pokoju . Po cichu otworzył drzwi łazienki i ... zobaczył ojca rozglądającego się po mieszkaniu . Odetchnął .
- A , tu się schowałeś . Myślałem , że jeszcze kręcicie .
- Nie , na dzisiaj skończyliśmy . - wyjaśnił . - Co Ty tu robisz ?
- A gdzie " Witaj ojcze " ? Już nawet przywitać się nie umiesz ? - upomniał .
- Witaj tato . - podszedł z zamiarem uściskania go .
- Zwariowałeś ? ! - odsunął się . - Jesteś cały w mydlinach . Idź się opłucz . Ja zaczekam . I ubierz się . Nie wstyd Ci tak paradować przed ojcem ? - strofował go .
- Jakoś nigdy Ci to nie przeszkadzało . - wypomniał .
- No idź już . Potem pogadamy .
Michaił długo nie wychodził . Vitas zaczynał się niepokoić . Zdawał sobie jednak sprawę z tego jak musi się teraz czuć jego dziecko . W końcu Michaił wyszedł z opuszczoną głową . Vitalij podszedł i przytulił go . Mężczyzna nie spodziewał się takiego gestu ze strony ojca . Wtulił się w jego pierś a z oczu popłynęły łzy . Vitas uniósł mu podbródek i spojrzał w oczy .
- Wszystko będzie dobrze . - szepnął uspokajająco . - Ułoży się , zobaczysz . - obiecał .
- Jest mi tak przykro , że Cię zawiodłem ...
- Miszka ... Nie mów tak . Narobiłeś trochę zamieszania , ale mówiłem już , że będzie dobrze . A teraz zbieraj się , jedziemy do domu .
- Mama mnie nie chce widzieć ...
- Mama nie ma tu nic do powiedzenia . Jedziesz ze mną .
- Tato ...
- No co ? Nieważne co widziała . Miała pozwolić Ci wyjaśnić sytuację .
- Nie chcę , żebyście się kłócili przeze mnie .
- Przestań . Mama ma teraz wnuczkę na głowie . - uśmiechnął się .
- Jaką wnuczkę ? O czym ja nie wiem ?
- Liliana w weekend urodziła . Dzisiaj je przywiozłem do domu .
- A gdzie ojciec dziecka ?
- Na delegacji ... - westchnął . - Dziewczyny będą u nas dopóki nie wróci . Dobra , zbieraj się . Nie będę na Ciebie czekał do nocy .


Ostatnio zmieniony przez Aiku dnia Pon Wrz 22, 2008 11:08, w całości zmieniany 1 raz

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

PostWysłany: Pon Sie 18, 2008 10:51 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




--- V ---

Obudziła go Svietłana . Niechętnie otworzył oczy . Czuł się zmęczony , ale skoro go budziła to musiała mieć ważny powód .
- Co się stało ? Svieta , jest szósta rano ... Daj człowiekowi pospać .
- Przepraszam ... - pocałowała go w policzek . - Przez tę całą aferę z Michaiłem , zapomniałam Ci powiedzieć , że zostaliśmy dziadkami . - spojrzała na niego z uśmiechem .
- Ale jak to ? Już ? Nie za wcześnie ? - usiadł .
- Była już tydzień po terminie . Mamy wnuczkę .
- No to teraz się zacznie ... - uśmiechnął się . - Czuję się za młody na dziadka .
- No co Ty opowiadasz . Masz przecież pięćdziesiąt pięć lat . Najwyższa pora .
- Taa . Dziadek na scenie ... No dobrze . I po to mnie obudziłaś , żeby mi o tym powiedzieć ?
- No tak .
- Svieta , czy ja o tej porze nie mam innych zmartwień ?
- Vitja , myślałam , że się ucieszysz ...
- No cieszę się , cieszę . Kiedy je odwiedzimy ?
- No właśnie ... One dzisiaj wychodzą ze szpitala ...
- To dzisiaj chcesz tam jechać ? O której ?
- Igor wyjechał i ... pomyślałam sobie , że może zanim wróci to dziewczyny pomieszkałyby u nas ?
- Już to Lilianie obiecałaś ? - domyślił się .
- Wiesz , ciężko jej będzie tak samej z maleństwem . - tłumaczyła .
- No dobrze . To o której mamy po nie pojechać ?
- Myślę , że o dwunastej będzie dobrze . Bo nie pojedziemy do szpitala tylko do domu . Ze szpitala je ojciec Igora odbiera . A ona chce zabrać z domu trochę rzeczy .
- Rozumiem , że mam wziąć ciężarówkę . - zaśmiał się .
- Weź dwie . - zawtórowała mu . - Do jednej może się nie zabrać .
O dziewiątej pojechał do Koli . Był bardzo ciekaw co chce mu powiedzieć . Kola wyglądał na podenerwowanego . Vitalij postanowił go uspokoić .
- Nie denerwuj się . Z mojej strony nic Ci nie grozi .
- Ale mnie pan uspokoił . Nie ma co ... Proszę usiąść . - wskazał kanapę .
- Słucham . Co takiego chciałeś mi powiedzieć o moim synu ? - zapytał siadając .
- Te zdjęcia i artykuły ... to jedna wielka pomyłka . To nie prawda .
- Chcesz powiedzieć , że ktoś celowo wrabia Miszkę ?
- Nie ... Zdjęcia są akurat prawdziwe , ale co innego przedstawiają ...
- To znaczy co ? To nie Ciebie całował ? ! Nie Ciebie obejmował ? ! - zdenerwował się .
- Mnie ... Ale to wszystko potoczyło się tak szybko , że Michaił nie zdążył w porę zareagować .. .a potem jak mógł wszystko odwołać , to coś go podkusiło i dolał oliwy do ognia .
- Mówisz o tym nieszczęsnym wywiadzie ?
- Też . Ale pierwsze były zdjęcia pocałunku .
- Kto kogo całował ?
- Michaił mnie ... Ale zrobił to specjalnie . Chociaż nie bardzo świadomie . Upił się i zobaczył jak jakiś paparazzi robi mu zdjęcia . Zdenerwował się i chciał go pobić . Na szczęście , albo i nie , w porę go zatrzymałem . Tylko , że w tym momencie coś w niego wstąpiło ... i patrząc prosto w obiekty ... zrobił to co widać na zdjęciach . Dopiero na drugi dzień dotarło do niego co się stało ...
- Zrobił to na złość temu z aparatem ? Czy sobie ? Bo teraz nie wiem .
- Myślał chyba , że jemu ...
- No dobrze . Tłumaczysz jego zachowanie , więc pewnie powiesz mi teraz to co bardzo chciałbym usłyszeć od niego ...
- Michaił nie jest homoseksualistą ... - zapewnił . - To pan chce usłyszeć ?
- Tak , dziękuję . Ale jest jeszcze jedno ... Widziała Was moja żona ...
- Nie wiem jak mam to panu wyjaśnić ...
- Prosto . Tak , żebym zrozumiał i uwierzył .
- Byliśmy pijani i Michaił uparł się , żebym pokazał mu jak to jest ... być z mężczyzną ... Nie chciałem , ale on jest silniejszy ode mnie . Zaciągnął mnie do sypialni ...
- Zaczekaj . Nie wiem czy chcę tego słuchać .
- Nic nie zaszło . Kiedy się rozebraliśmy i położyliśmy w łóżku , Michaił zasnął ... A ja zostałem bo nie miałem już siły wstać ...
- Byliście przytuleni ... - przypomniał .
- Zawsze się przytulam do mężczyzny , z którym śpię . - wyjaśnił . - Nic mu nie zrobiłem . Nigdy . Nawet jak miałem okazję . To mój przyjaciel . Jedyny jakiego mam .
- Powiedz mi jeszcze , bo może Ty wiesz . Dlaczego nie spotyka się z żadną kobietą ?
- Teraz ? Przy tej opinii ?
- Nie ... Nie widziałem go z dziewczyną chyba od roku .
- A ... Bo Michaił się zakochał a ona go olała . Dał sobie spokój i czas na zaleczenie ran . - wyjaśnił . - Ale sypia czasem z moją gosposią .
- Z kim ? - spojrzał na niego zdziwiony .
- To młoda dziewczyna . Lubią się . Ale chyba nic z tego nie będzie .
- No dobrze . Trochę mnie uspokoiłeś i przygotowałeś na rozmowę z synem .
- Mam jeszcze jedno pytanie ...
- Słucham .
- Wiedział pan o mnie ?
- Tak . Miszka powiedział mi o tym zaraz jak się dowiedział .
- Dziwne , że nie zabronił mu pan tej przyjaźni .
- Nigdy nie wybierałem mu znajomych .
- A może pan powinien .
- Przestań . Nie widziałem powodu dla którego miałbym zabraniać mu kontaktów z Tobą . To Ty jesteś homoseksualistą , nie on . - spojrzał na zegarek . - Przepraszam Cię ale muszę już jechać . Dziękuję za tę rozmowę .
- Wolałbym , żeby Michaił o niej nie wiedział .
- Dobrze , nie powiem mu .
Vitalij wyszedł od Koli trochę spokojniejszy . Kola powiedział mu przecież , że Michaił nie jest gejem . A może zrobił to specjalnie ? Bijąc się z myślami , wrócił do domu . Svietłana zauważyła , że coś go trapi ale nie pytała . Wiedziała , że czasem lepiej dać mu spokój . Zresztą teraz miała inne sprawy na głowie . Byli przecież świeżo upieczonymi dziadkami . Tylko to się teraz dla niej liczyło . Vitas był zachwycony wnuczką . Przez parę godzin nie mógł się od niej oderwać . Jednak w pewnym momencie oddal dziecko matce i bez słowa wyszedł . Nie tłumacząc niczego żonie , pojechał po syna .


Ostatnio zmieniony przez Aiku dnia Nie Paź 05, 2008 15:22, w całości zmieniany 1 raz

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

PostWysłany: Pon Sie 18, 2008 15:25 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




--- M ---

- Jesteśmy . - z zamyślenia wyrwał go głos ojca . - Wysiadaj .
- Boję się . - wyznał .
- Czego ? To jest Twój dom . Tutaj jesteś bezpieczny , wśród bliskich .
- Ale mama ...
- Daj już spokój . Mamą ja się zajmę . Ty się niczym nie przejmuj . Zanieś rzeczy do swojego pokoju i przyjdź na dół . Porozmawiamy .
Michaił poszedł do siebie . Bał się spotkania z matką . Nie miał pojęcia jak zareaguje na jego obecność . Dobrze zapamiętał wyraz jej twarzy tamtego feralnego dnia . Wiedział , że nie da sobie niczego wytłumaczyć . Przecież widziała go w łóżku z Kolą ... Usłyszał pukanie i do pokoju weszła Natasza . Uśmiechnął się na jej widok . Dziewczyna podeszła i nieśmiało przytuliła się do niego .
- Bez względu na to , co zrobi Ci tata i co mówi mama , chcę żebyś wiedział , że kocham Cię najbardziej na świecie . I nieważne kim jesteś ... - dodała .
- Dzięki siostrzyczko . - pocałował ją w policzek . - Uwierz mi , że nie chciałem tego wszystkiego .
- Wiem i nieważne . Jak Cię wyklną to ja pójdę za Tobą wszędzie . I podzielę się z Tobą spadkiem . - obiecała .
- Nie szalej . Aż tak źle chyba nie będzie . - zaśmiał się .
- Dobra . To teraz masz iść na dół . Vitas chce z Tobą porozmawiać .
- Ja nie wiem dlaczego on Ci na to pozwala . Ja muszę nazywać go tatą ...
- Bo ja tylko przy Tobie tak mówię . - szepnęła z palcem przy ustach . - On nie wie .
- Aha ... To jak mu powiem , to może będzie łagodniejszy dla mnie .
- Nie licz na to . No chodź już , bo zaraz sam tu po Ciebie przyjdzie .
- A gdzie jest mama ?
- W pokoju Lili . Bawi małą . Widziałeś ją już ? Jest śliczna . Taka słodziutka ... Podobna do Ciebie . - uśmiechnęła się ciągnąc go za sobą .
- Nie zdążyłem , dopiero przyjechałem .
- To nic . Jeszcze zobaczysz . Cieszę się , że przyjechałeś . - cmoknęła go w policzek i już jej nie było .
Michaił stanął przed drzwiami gabinetu ojca .To miejsce nie kojarzyło mu się dobrze . Wszystkie poważne rozmowy z dziećmi , Vitalij przeprowadzał zawsze tutaj . I przeważnie nie należały one do przyjemnych . Michaił z duszą na ramieniu wszedł do środka . Ojciec siedział za biurkiem i coś pisał . Nie odrywając wzroku od monitora , wskazał mu krzesło .
- Usiądź . Muszę to skończyć .
Michaił usiadł . Denerwował się coraz bardziej , ale nie mógł wyjść . Wiedział , że im wcześniej będzie to miał za sobą , tym lepiej . Czekał więc cierpliwie . W końcu Vitalij zamknął laptopa i spojrzał uważnie na syna .
- Wiesz dlaczego tu jesteś ?
Michaił skinął głową . Bał się spojrzeć na ojca .
- To teraz przestań się denerwować i popatrz na mnie .
Michaił podniósł wzrok .
- Nie jesteś już małym chłopcem i nie mam zamiaru prawić Ci kazań , ani tym bardziej karać . Sam ukarałeś się najdotkliwiej jak mogłeś . Chcę tylko wiedzieć , jak do tego doszło i dlaczego .
- Nie wiem ... To wszystko potoczyło się tak szybko ... Nie mam pojęcia od czego się zaczęło ... Jak mam Ci powiedzieć jak to się stało , skoro sam tego nie wiem ? !
- Idź się ubierz . - polecił . - Przejdziemy się po ogrodzie . Może tam będzie Ci łatwiej .
Michaił poszedł po kurtkę . Przez chwilę wahał się czy nie uciec z tego miejsca , ale przypomniał sobie słowa ojca : " To jest Twój dom . Tutaj jesteś bezpieczny ... " .Wyszedł na zewnątrz . Ojciec już czekał na niego .


Ostatnio zmieniony przez Aiku dnia Nie Paź 05, 2008 15:30, w całości zmieniany 1 raz

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

PostWysłany: Wto Sie 19, 2008 07:07 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




--- V ---

Kiedy Michaił wszedł do jego gabinetu,wyglądał jakby uszło z niego całe życie.Vitalij nie mógł spokojnie patrzeć jak się denerwuje.W końcu zaproponował mu spacer.W ogrodzie Michaił długo milczał aż wreszcie zaczął opowiadać ojcu jak to się stało,że zrobiono z niego geja.Większość z tego co opowiadał,Vitas wiedział już od Koli.Ulżyło mu bo okazało się,że to on miał rację.Teraz tylko trzeba było coś wymyślić,żeby odkręcić całą sprawę.Tylko jak to zrobić?Siedzieli dłuższą chwilę przed domem.
- Tato...- wyrwał go z zadumy głos Michaila.- Możemy wejść do środka?Już chyba wszystko Ci powiedziałem,a napiłbym się czegoś.
- Na alkohol nie licz.- zastrzegł.- Dosyć już sobie narobiłeś kłopotów.
- Miałem na myśli herbatę.- wstał.- Chodź już,co?
- Dobra.Tam to już chyba kolacja będzie.
- A ja nie jestem głodny.Daruję sobie.
- Nic sobie nie darujesz.Jest kolacja.Pierwszy raz od dłuższego czasu będziemy znowu wszyscy w domu,więc wszyscy usiądą przy stole.Bez marudzenia.- zarządził.


--- M ---

Michail zamknął się w pokoju ale ojciec nie pozwolił mu tam zostać.Osobiście po niego przyszedł i sprowadził go do jadalni.Matka na jego widok wstała z miejsca z zamiarem wyjścia,ale Vitas tak na nią spojrzał,że bez słowa usiadła z powrotem.Przy stole brakowało tylko Liliany.Vitas usadził Michaiła obok siebie.
- Natasza,idź po siostrę.- polecił.
Kiedy dziewczyna wyszła,zwrócił się do żony.
- A Ty,chociaż raz mogłabyś dać szansę wytłumaczyć sytuację.Nie zawsze widzimy to co zdaje się nam,że widzimy.Michaił jest naszym synem i bez względu na to co zrobi,należy mu się nasza miłość i szacunek taki sam jakim on obdarza nas.
Do jadalni weszła Natasza a zaraz za nią Liliana z dzieckiem na ręku.
- Co ten pedał tu robi?- spytała widząc Michała.
- Lili! - krzyknęli oboje rodzice.
Michail wstał odo stołu i wyszedł.To było dla niego za dużo jak na jeden dzień.Nie miał odwagi patrzeć na matkę.Ona na niego nawet nie chciała,nie mogła.Przy stole tylko jedna osoba była bezstronna.Natasza,I to ona pierwsza chciała wyjść za bratem.Jednak ojciec zatrzymał ją przy stole.Chciał dać mu chwilę na oddech.
Michaił usiadł na schodach przed domem.Nie chciał już tam wracać.Wiedział,że matka nie będzie się odzywać,ale ojciec przekona ją,żeby spróbowała mu wybaczyć.Najgorzej było z Lilianą.Michaił wiedział,że siostra zawsze była o niego zazdrosna.Wiedział też,że prawdopodobnie jeden z pierwszych artykułów był pisany pod jej dyktando.W końcu pracowała w redakcji tego brukowca.Zdawał sobie jednak sprawę z tego,że nie może powiedzieć o tym ojcu.Vitas był zły na Lilianę za ślub z Igorem.Nie mógł się pogodzić z tym,że akurat jego wybrała.Gdyby jeszcze dowiedział się,że to ona wyrobiła bratu opinię geja,prawdopodobnie potraktowałby ją tak jak matka w tej chwili jego.Tylko,że jej ojciec by nie wybaczył.Postanowił wrócić do swojego mieszkania następnego dnia.Kiedy tak siedział,nagle ktoś w dłonie wsunął mu kubek z gorącą herbatą.
- Pomyślałem,że będziesz chciał się napić.- ojciec usiadł obok niego.
- Dzięki.Przepraszam,że sprawiam Ci tyle kłopotów.
- Jesteś moim dzieckiem.Trudno żebyś całe życie był grzeczny.
- Jakoś dziwnie pobłażliwy dla mnie jesteś.- spojrzał na niego podejrzliwie.
- Starzeję się?- zaśmiał się.- W końcu dziadkiem już jestem.
- Chciałbym mieć takiego dziadka.- westchnął.- To dlaczego mnie nie opieprzasz?
- Miszka...Już Ci powiedziałem.Sam się ukarałeś.Tej etykietki nie da się tak łatwo odczepić.Tym bardziej,że jak się okazuje,wśród bliskich masz więcej wrogów niż przyjaciół.A to nie pomaga.Nie ma więc sensu,żebym jeszcze ja na Ciebie naskakiwał- wytłumaczył.
- Nie będę wam już zawracał głowy.Teraz przez dwa tygodnie będziemy kręcić prawie na okrągło,więc nocował będę u siebie,a potem wyjeżdżam gdzieś daleko.
- Zapomnij.Wakacje spędzamy razem.
- Tato...
- Nie ma,że boli.Zabieramy Nataszę i gdzieś sobie pojedziemy.A te dwie jędze niech sobie tu siedzą same.
- Ej,mówisz o mojej mamie...
- Najpierw była moją żoną.- uśmiechnął się.- Chodź już do domu.Tyłek mi zmarzł od tych schodów.Wilka jakiegoś jeszcze złapiemy.
- Ja jeszcze posiedzę.
- Nie ma mowy.Siedzisz tu dłużej ode mnie.Teraz nie możesz chorować.Do domu!- wskazał mu drzwi.

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

PostWysłany: Wto Sie 19, 2008 19:40 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




--- V ---

Vitalij był w szoku słysząc słowa córki.Ale w jeszcze większym,kiedy razem z nim krzyknęła na nią Svietłana.Nie zdziwił się,że Michail wyszedł.To było do przewidzenia,że tak zareaguje.Zatrzymał Nataszę,która chciała za nim pójść.
- Zostaw go.Niech się uspokoi.A Ty...- wskazał drugą córkę.- Mogłabyś się czasem ugryźć w język.
- A co?Może nieprawdę powiedziałam?
- Właśnie.
- Cicho Natasza!Przyjmij do wiadomości,że Michaił nie jest homoseksualistą.I nie chcę więcej w tym domu słyszeć,jak ktoś tak o nim mówi.
- No,słyszałyście co powiedział?
- Zamknij się Natasza!- warknęła na nią siostra.
- No kochany mężu...I jak Ci się teraz podoba pomysł rodzinnej kolacji?
- Miałaś rację.To był głupi pomysł.Ja idę pogadać z Miszką i mam nadzieję,że obie przeprosicie go za swoje zachowanie.Nataszko,przygotuj kubek z herbatą.
Michaił siedział na schodach.Vitalij przez chwilę obserwował go przez szybę.Tak bardzo chciał mu pomóc.Cieszył się,że pomimo wszystko udało mu się nie zwątpić w syna.Pomyślał,że nawet gdyby plotki okazały się prawdą,to przecież jest jego dziecko.Ukochany syn,którego przyjścia na świat tak bardzo pragnął.Michaił był jego najwierniejszym fanem i pierwszym krytykiem.Jeśli jakaś piosenka mu się nie podobała,oznajmiał to głośnym płaczem.Jako dziecko był na wszystkich koncertach.Przychodził też jako dorosły.Z Kolą...No tak,wszędzie go ze sobą zabierał.Ale pomimo tego,że Kola był kim był,robił świetne zdjęcia.I większość fotek,które ukazywały się publicznie,pochodziło z jego aparatu.Nawet Siergiej był zadowolony ze współpracy z tym chłopcem.Vitalij westchnął.Zastanawiał sie,co powinien teraz powiedzieć synowi,ale nic mądrego nie przychodziło mu do głowy.Wyszedł i w dłonie włożył mu kubek z herbatą.
- Pomyślałem,że będziesz chciał się napić.- usiadł obok niego.


--- M ---

Michaił długo nie mógł zasnąć.Kiedy już mu się to udało,zza ściany dobiegł go płacz dziecka.I tak było już do rana.Zmęczony i niewyspany,pojechał do studia.
- Michaił...jak Ty wyglądasz?- reżyser załamał ręce.
- Dojdę do siebie.Potrzebuję tylko jakiegoś speeda.- uśmiechnął się.- Siostrzenica całą noc płakała.Nie mogłem spać.- wyjaśnił.
- Aha.Mam nadzieję,że nie będziesz tak wyglądał codziennie.
- No ja też.To od czego dzisiaj zaczynamy?
Na planie spędził cały dzień.Nawet nie miał czasu pomyśleć o tym co się działo.A tutaj pokazały się nowe zdjęcia.Z domu Koli.Na zdjęciach widać półnagiego Kolę,obejmującego od tyłu Michaiła.Ktoś zrobił też zdjęcie jak Michaił odjeżdżał i Kola coś jeszcze mu podawał a wyglądało jakby go całował.Michaił od razu zadzwonił do Koli.Umówili się na wieczór.Michaił pojechał do niego prosto ze studia.Był wściekły.
- Widziałeś to?!- rzucił gazetę na stół.
- Tak,widziałem.
- Powiedz mi,kto mógł zrobić te zdjęcia?Bo chyba nie Tania...
- Nie,Tania nie.Przecież sam mówiłeś,że chciała Ci pomóc.I sypiacie ze sobą.- przypomniał.
- Wiesz,to może byłoby jej na rękę.Mając opinię geja,raczej nie znajdę innej dziewczyny.Ma pewność,że ...
- Przestań.- przerwał mu.- Tania to dobra dziewczyna.Nie zrobiłaby tego.
- Ojciec mnie zabije.- jęknął.
- Nie zrobi tego.- uspokoił go.- Ty,ale to jest to pismo,w którym Twoja siostra pracuje...
- Wiem.
- A Vitas wie o Twoich podejrzeniach?
- Nie.I nie chcę mu o tym mówić.A Lili teraz siedzi w domu z małą.
- A jaki to problem w dzisiejszych czasach?Miszka,są komputery,internet...
- No dobra,a skąd wzięłaby zdjęcia?
- Może podesłała kogoś?Przecież wie gdzie mieszkam...
- Cholera.I co ja mam teraz zrobić?- zapytał zrozpaczony.
- Najlepiej powiedz o tym Vitasowi.
- Zwariowałeś?!Wyrzuci ją z domu.
- Przesadzasz.
- Jest zły o Igora.Wczoraj się wściekł,bo nazwała mnie... pedałem.Mała całą noc płakała.Długo tego napięcia nie wytrzyma.Wybuchnie,a wtedy wolałbym nie być na jej miejscu.
- Dobra,to spróbuj się jakoś z nią dogadać.
- Ale jak?Ona mnie nie lubi.
- Przecież rodzeństwem jesteście...
- I co z tego?Ja problemy stwarzam dopiero teraz,a ona od dziecka...Zawsze się w coś pakowała.Myślisz,że mało razy oberwałem za nią?
- Musisz coś wymyślić bo Vitas wyładuje się na Tobie.
- Czemu ja mam takiego pecha?- westchnął.
- Nie większego niż inni.Pogadaj szczerze z Vitasem i będzie ok.A ze mną na jakiś czas ogranicz kontakty.- doradził.- Nie pogniewam się.
- Przestań.Nie mam zamiaru.
- Musisz.Inaczej nigdy się od Ciebie nie odczepią.Tak będzie najlepiej.
- No dobra,nie będziemy się widywali,ale dzwonić mogę?- upewnił się.
- Jasne.O każdej porze dnia i nocy.- uśmiechnął się.
- Dobra.Późno już jest,muszę jechać do domu.
Kiedy dotarł do domu,wszyscy już spali.Ucieszył się z tego faktu.Leżąc w łóżku,zastanawiał się jak wyjaśnić ojcu nowe zdjęcia.Zasnął i o dziwo nie obudził go nawet płacz dziecka.Spał jak zabity do rana.

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

PostWysłany: Czw Sie 21, 2008 17:10 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




--- V ---

Obudził się późno.Był zaskoczony,bo zwykle wstawał wcześniej od żony.Tym razem w łóżku był sam.Spojrzał na zegarek,była dziesiąta.Uśmiechnął się do siebie.Wiedział dlaczego spał tak długo.Całą noc próbował zasnąć pomimo płaczu wnuczki.Udało mu się dopiero nad ranem.Był wdzięczny Svietłanie,że tego ranka dała mu spokój.Ubierał się,kiedy usłyszał pukanie i do sypialni weszła Natasza.
- Cześć Vitas!Wyspałeś się?- ucałowała go ze śmiechem.
- Ty nie przesadzasz czasem z tą poufałością?Ojcem Twoim chyba jestem.- przypomniał.
- A tam.- machnęła ręką.- Sam nie wiesz.
- Oj,bo będziemy się gniewać.- pogroził jej z uśmiechem.
- Dobrze,że masz dobry humor,bo mam kiepskie wieści.
- Co się stało?Chodzi o Miszkę?- miał dziwne przeczucia.
- Dzwonił Pudovkin...Kazał mi kupić gazetę i Ci pokazać,bo on dziś nie może przyjechać...
- Co w niej jest?
- Zdjęcia Michaiła...z Kolą.
- Znowu?Przecież już była chwila spokoju.- usiadł.
- Bo ja mam pewne podejrzenia,ale nie wiem czy Ci o nich powiedzieć.
- Jak już zaczęłaś to dokończ.
- Bo te zdjęcia to są w tej gazecie Lili...
- I...?
- Wydaje mi się,że ona ma z tym coś wspólnego.
- Ja wiem,że Michaił i Liliana nie przepadają za sobą,ale chybaby tego nie zrobiła.
- Może nie osobiście.Wystarczyło,że powiedziała komuś gdzie Michaił pojechał na weekend.
- Natasza...proszę Cię,nie kombinuj.To Twoja siostra.
- Właśnie dlatego miałam Ci nie mówić.Wiedziałam,że mi nie uwierzysz.Niby taki zły na nią jesteś,a bronisz jej tak samo jak Michaiła.Tylko,że takim podejściem robisz mu krzywdę.
- Ciebie też bym tak bronił...Jesteście moimi dziećmi,wszyscy troje...- tłumaczył.- No dobrze,nie denerwuj się.Sprawdzę to i porozmawiam z nią.- obiecał widząc jej naburmuszoną minę.
- No!A teraz chodź na śniadanie.Mama już dwie godziny temu kazała Cię budzić.Ale jak mała będzie się tak darła co noc,to własnoręcznie ją uduszę.Ja nie wiem jak Miszka przy tym zasnął.
- A spał w ogóle w domu?
- Tak.Zajrzałam tam chyba o trzeciej to spał jak zabity.Aż mi było żal,bo ja nie mogłam spać.
- No też się dziwię.Ja zasnąłem dopiero nad ranem.- przyznał się.
- A Michaił o piątej wstawał.
- Czy Ty nie za dużo o nas wiesz?- zapytał podejrzliwie.
- Ktoś musi.Mam wakacje.Nudzę się,to obserwuję.Chodź już bo znowu mi się dostanie od Svietłany.
- Natasza!
- No dobra Vitalik,już się nie denerwuj.Od mamy chciałam powiedzieć.
- Ty się doigrasz.- ostrzegł ze śmiechem.


--- M ---

Był zmęczony po całym dniu zdjęć.Marzył tylko o tym,żeby położyć się i zasnąć.Jednak w sypialni zastał siostrę.
- Co Ty tu robisz?- zapytał.
- Czekam tu na Ciebie.Vitas chce z Tobą porozmawiać i kazał mi się zawołać jak wrócisz.
- Chodzi o dzisiejsze zdjęcia?- domyślił się.
- Tak.Normalnie brat,przesadziłeś.
- Odczep się,co?Nie mam siły,jestem wykończony.
- To ja idę po Vitasa.
- Zaczekaj.Jak śpi to go nie budź.Ja chciałbym zasnąć zanim mała się przebudzi i włączy syrenę...
- No,głosik to ona ma.Chyba po dziadku.
- Ktoś musiał go w końcu odziedziczyć.- stwierdził ze śmiechem.- Nam się nie udało.
- Dobra.To ja nie idę po Vitasa.A Ty śpij szybko.- pocałowała go i wyszła.
Zasnął szybko ale po godzinie obudził go płacz.Próbował jeszcze spać,ale już mu się to nie udało.Rano wychodząc z pokoju,natknął się na matkę.Nie wiedział jak się zachować.Powiedział tylko dzień dobry i miał zamiar odejść,kiedy Svietłana złapała go za rękę.
- Może na razie będzie lepiej jak będziesz nocował u siebie?- zaproponowała.
- Wiem,że mnie tu nie chcesz...
- Miszka,nie chodzi o to.Tylko Ty się przy Elenie nie wyśpisz.A wcześnie wstajesz.Wrócisz jak Igor zabierze już dziewczyny do domu.
- Dobrze mamo.Wieczorem wpadnę po rzeczy,bo teraz muszę już iść.
Nie wierzył,że ta propozycja wyszła z czystej matczynej troski.Ale przyznał matce rację.Przy siostrzenicy się nie wyśpi.A jak będzie się zjawiał na planie w takim stanie to reżyser się wścieknie.Postanowił,że wieczorem zabierze rzeczy i wróci do swojego mieszkania.Zastanawiał się tylko co na to powie Vitas.

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

PostWysłany: Sob Sie 23, 2008 16:14 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




--- V ---

Wieczorem Vitalij sam postanowił zaczekać na syna.Nie chciał już odkładać tej rozmowy.Patrzył na zdjęcia i nie mógł uwierzyć w to co widział.Widać było,że ci chłopcy darzą się uczuciem.Mężczyzna zastanawiał się,jak mógł być tak ślepy i łatwowierny.Okłamał go Kola,co jeszcze jakoś przełknął,w końcu bronił Michaiła.Nie mógł jednak przeboleć tego,że oszukał go ukochany syn.Ten sam,który zawsze mówił mu prawdę,nawet jeśli czekała go potem kara.Nie chciał dopuścić do siebie tej myśli,ale tym razem zdjęcia mówiły same za siebie.Do tej pory starał się być delikatny bo wierzył,że to nie jest prawda.Teraz postanowił zareagować tak,jak powinien to zrobić na początku.W końcu opinia Michaiła homoseksualisty psuje także jego wizerunek.Dosyć miał już problemów od początku kariery.Teraz chciał mieć trochę spokoju.Ciążyły mu długie lata etykietki przyczepiane przez media i krytyków.Vitas miał niespotykaną jak na mężczyznę skalę głosu i wiele osób uważało,że to nie jest możliwe.Były więc podejrzenia o to,że jest kastratem,że jakaś kobieta podkłada głos za niego,że jest przetwarzany komputerowo...O to,że jest homoseksualistą,też go podejrzewano.Wiele plotek powstawało przez jego producenta.Siergiej często podawał mediom nieprawdziwe informacje na jego temat.Zdarzało się też,że jednego dnia coś potwierdzał,a za kilka dni dementował plotki.Młody Vitalij czasem sam się w tym gubił.Uśmiechnął się wspominając zamieszanie ze Svietłaną.Dopóki nie urodziła się Liliana,nikt nie miał pewności czy oni są małżeństwem czy nie.Wielu ludzi zastanawiało się czy Svietłana w ogóle istnieje.Był też taki moment,że on sam się zagubił i o mały włos jej nie stracił.Wiedział,że plotki są okrutne i bardzo szybko sie rozprzestrzeniają.Ileż to miał różnych dziewczyn,ile razy brał ślub,rozwodził się,ile miał dzieci,nie warto było nawet liczyć.Siergiej starał się go zawsze bronić przed atakami mediów i dosyć dobrze mu to wychodziło.Tylko,że fani w pewnym momencie zaczęli mieć dosyć tych tajemnic i pomału ich tracił.Zbuntował się dopiero kiedy media poddały w wątpliwość narodziny Liliany i jego ojcostwo.Od tej pory wiadomo było już o nim prawie wszystko.Zaczął częściej udzielać wywiadów i odpowiadać na pytania o życie prywatne.Zbliżył się do ludzi i znów sale na koncertach pękały w szwach.A on w końcu nie musiał się ukrywać ze swoim życiem i myśleć nad każdym słowem skierowanym do mediów.Było lepiej.Ale plotki się nie skończyły,bo zawsze były i zawsze będą.

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

PostWysłany: Nie Sie 24, 2008 18:24 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




--- M ---

Zmęczony i rozdrażniony atmosferą na planie,nie chciał jechać do domu.Postanowił,że po rzeczy pojedzie rano.Wrócił więc do swojego mieszkania.Zasnął szybko i nie obudził go nawet telefon od ojca.Rano pojechał do domu.Spakował się i już wychodził,kiedy przed drzwiami usłyszał ostre :
- Michaił ! - odwrócił się i spojrzał na ojca,nie był zadowolony.
- Cześć tato.- przywitał się.
- Gdzie Ty się wybierasz?
- Do pracy...
- A co znaczy ta walizka?I dlaczego nie nocowałeś w domu?
- Było późno i nie chciałem Was budzić...Spałem u siebie.Sam.- dodał widząc spojrzenie ojca.
- A walizka?
- Wracam do siebie.Mała nie daje mi w nocy spać,a reżyser się wścieka,że przychodzę na plan w takim stanie.Wrócę jak wyjadą.
- Zapomnij.Wiem,że to matka podsunęła Ci ten pomysł,ale ja się na to nie zgadzam.Zostajesz tutaj i nie ma dyskusji.
- Tato...- spojrzał na zegarek.- Ja już muszę jechać,spóźnię się.
- To jedź.- podszedł i odebrał mu walizkę.- Ale wieczorem tu wracasz.Mamy do pogadania.
Michaił pojechał na plan.Tego dnia nie miał wiele scen do odegrania,więc uprosił reżysera żeby skręcili najpierw te z nim,żeby mógł wcześniej wrócić do domu.Chciał mieć rozmowę z ojcem jak najszybciej z głowy.Na schodach minął się z Nataszą.
- Cześć braciszku!Co Ty tu robisz?Mama mówiła,że wróciłeś do siebie.
- Ojciec mi nie pozwolił.
- Acha,to na Ciebie czeka...No to idź,jest w gabinecie.
Michaił wszedł i usiadł.Vitas przyglądał mu się dłuższą chwilę.W końcu wstał,podszedł do niego i na kolana rzucił mu gazetę.
- Możesz mi to wyjaśnić?- przysiadł na biurku i założył ręce.
- Nie...Nie wiem skąd ten ktoś wiedział gdzie jestem.
- Nie o to pytam.- westchnął.- Jak mogłeś mnie tak okłamać?
- Nie kłamałem...
- Michaił...Jeżeli kochasz Kolę,to trzeba mi było o tym powiedzieć.
- Tato...
- Nie przerywaj mi.Miałem nadzieję,że do mnie masz na tyle zaufania,żeby powiedzieć prawdę.Łudziłem się,że to tylko plotki.Wierzyłem Ci kiedy płacząc opowiadałeś,że nie wiesz jak to się stało.Teraz jednak widzę,że kłamałeś.Przyjmij więc do wiadomości,że o ile jestem w stanie zaakceptować to,że jesteś homoseksualistą,to nie toleruję kłamstwa.To kim jesteś,rzuca także cień na mój wizerunek,ale nie z takimi plotkami sobie radziłem więc i tę jakoś bym przeżył,gdyby rzeczywiście była plotką.Nie chcę,żebyś mi teraz tłumaczył jak to się stało.Chcę tylko wiedzieć,dlaczego mnie okłamałeś.I liczę na to,że tym razem powiesz prawdę.
- I co ja mam Ci powiedzieć?Teraz już w nic mi nie uwierzysz,bo przecież Cię okłamałem...
- Chcę wiedzieć dlaczego.
- Nie okłamałem Cię.Nigdy w życiu tego nie robiłem,dlaczego nagle teraz miałbym zacząć?- zdenerwował się.
- Nie wiem.To Ty to zrobiłeś,nie ja.
- Nie będę z Tobą rozmawiał w ten sposób,bo to nie ma sensu.- wstał i wyszedł.
Usiadł przed domem.Zastanawiał się jak wyjaśnić ojcu,że go nie oszukał.Wiedział,że teraz ciężko będzie odzyskać jego zaufanie.Był zły na siebie,że dopuścił do tej sytuacji,ale na ojca też.Gdyby był w domu,sprawy nie zaszłyby tak daleko.A teraz wścieka się na niego,bo syn gej psuje mu wizerunek.Michaił był bezsilny.Nie miał pojęcia co zrobić,żeby ojciec mu uwierzył, żeby wszyscy uwierzyli.Nie był gejem,ale tylko on wiedział to na pewno.

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

PostWysłany: Czw Sie 28, 2008 11:02 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




--- V ---

Tego się nie spodziewał.Zaskoczony zachowaniem syna,stał przez chwilę zastanawiając się,co powinien teraz zrobić.Tak bardzo chciał,żeby plotka okazała się tylko plotką,że zapomniał o uczuciach Michaiła.Nie potrafił sobie wyobrazić jak musi teraz cierpieć,kiedy on także się od niego odwrócił.Wiedział gdzie go szukać.Michaił zawsze lubił przesiadywać przed domem,nawet w zimie.Vitas uśmiechnął się wspominając małego chłopca siedzącego na schodach i wzdychającego cicho. "- Lili narozrabiała,a lanie znowu dostanie Miszka..." wtedy uniknął kary.
Idąc do syna,Vitas zastanawiał się co mu powiedzieć." Nawet jeżeli jest homoseksualistą,to przecież moje dziecko.Nie mogę się od niego odwrócić i to teraz,kiedy najbardziej mnie potrzebuje.Kocham go i zawsze będę kochał bez względu na wszystko.Dosyć ma wrogów po za domem.W domu zresztą też... " - westchnął.Usiadł obok Michaiła.Chłopak był zdenerwowany.Vitalij zauważył jak drgają mu kości szczęki.
- Michaił...- zaczął.- Przepraszam.Chciałbym Ci wierzyć,ale sam widzisz co się dzieje...
- Nic już lepiej nie mów.Wiem co myślisz.Zaraz zabiorę rzeczy i wracam do siebie.Jak będziesz mnie chciał zobaczyć...to są powtórki serialu.- wstał i zamierzał odejść.- Chcę tylko,żebyś wiedział jedno.Nigdy Cię nie okłamałem i teraz też mówiłem prawdę.Przykro mi,że wierzysz innym,ale trudno...Miałem nadzieję,że Ty jeden nie będziesz potrzebował dowodów...myliłem się.- wszedł do domu.
Vitas ruszył za nim.Nie mógł pozwolić na to,żeby Michaił odszedł.Na schodach zatrzymała go Svietłana.
- Co się Wam stało?Pokłóciliście się?
- Nie teraz Svieta.Miszka chce odejść...na zawsze.
- Nie może tego zrobić.Bez względu na to kim jest...
- Wiem.- przerwał jej.- Dlatego muszę go zatrzymać.
- Pomóc Ci?
- Lepiej nie.Jakoś sobie poradzę.
Złapał go jak wychodził z pokoju.
- Zaczekaj.- poprosił.- Porozmawiajmy.
- Wszystko Ci już powiedziałem.Nie wiem czego jeszcze ode mnie oczekujesz.
- Żebyś mnie spokojnie wysłuchał.
- Ty też już chyba wyraziłeś swoje zdanie.Nie chcę więcej słyszeć.
- Miszka ! - zawołał za odchodzącym synem.- Nie odchodź...
Ale Michaił go nie słuchał.Pospiesznie szedł do samochodu.


--- M ---

Wściekły,ze łzami w oczach miał wsiadać do samochodu,kiedy trzasnęły drzwi od domu i zobaczył Nataszę.Usiadła na schodach i ukryła twarz w dłoniach.Podszedł do niej.
- Natasza?Co się stało?
- Wszyscy jesteście tacy sami ! Traktujecie mnie jak smarkulę,która na niczym się nie zna i niczego nie wie ! - wybuchnęła.- A ja mam dowód,że te artykuły,to sprawka Lili.
- Jaki dowód?- usiadł obok.
- Mam maila,którego wysłała jak pojechałeś na weekend do Koli...
- Gdzie go masz?
- Tutaj.- podała mu zmiętą kartkę.
Michaił przeczytał wiadomość.
- Skąd to wzięłaś?- zapytał.
- Z komputera Liliany.Pogrzebałam trochę i włamałam się do jej poczty.- pochwaliła się.
- W moim też grzebiesz?
- Aha,i w Vitasa czasem...
- To już nie będziesz.A tego maila ojciec nie zobaczy,rozumiesz?
- Za późno.- usłyszeli za plecami.- Pokaż mi to.- wyjął mu kartkę z ręki.
Vitas przeczytał wydruk,poskładał kartkę i schował do kieszeni.
- Ty...- wskazał Michaiła.- Zabieraj walizkę i wracaj na górę.A Ty,moja panno,pójdziesz ze mną.
- Ale tato...- zaczęli jednocześnie.
- Bez dyskusji.Michaił,my będziemy w gabinecie,przyjdź tam.
Michaił stał przy samochodzie.Kusiło go,żeby wsiąść i odjechać.Jednak wiedział,że Natasza będzie miała kłopoty i musiał jej pomóc.W końcu zrobiła to dla niego.

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

PostWysłany: Pią Sie 29, 2008 11:39 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




--- V ---

Vitas stał przy oknie i patrzył jak Michaił wkłada walizkę do bagażnika.
- Vitas ! Mam dowód na to,że to Liliana robi Miszce koło pióra !
- Natasza,daj już spokój.Teraz nie mam do tego głowy. - zbył ją.
Dziewczyna zła wybiegła z domu.Vitas usłyszał trzaśnięcie drzwi i po chwili zobaczył wracającego od samochodu Michaiła.Po cichu wyszedł z domu i usłyszał całą rozmowę.Kiedy przeczytał maila Liliany,nie mógł uwierzyć.W drodze do gabinetu Natasza powiedziała mu,że takich wiadomości Lili ma więcej.Miał zamiar ukarać młodszą córkę,ale najpierw chciał,żeby pokazała mu te wiadomości.
- Siadaj. - wskazał swój fotel.- I proszę mi pokazać skrzynkę Lili.
Nataszy nie zajęło to wiele czasu.Znała już hasła dostępu do skrzynki siostry.Weszła na ostatnie wiadomości i pokazała Vitasowi.
- Idź po brata i wróćcie tu oboje.
Kiedy Natasza wyszła,Vitas zaczął przeglądać e-maile Liliany.Starsza córka na swoje nieszczęście nie robiła za często porządków w poczcie i Vitas dotarł do pierwszej informacji o Michaile.Był zrozpaczony,bo okazało się,że jego dzieci się nienawidzą.Czytał po raz kolejny tą samą wiadomość,kiedy Natasza wróciła.
- Gdzie Michaił?- spojrzał na nią.
- Zaraz przyjdzie.Kola zadzwonił...- wyjaśniła.- I znalazłeś to czego szukałeś?
- Tak.Nawet więcej.Przepraszam,że Ci nie wierzyłem.Ale to nie znaczy,że nie oberwiesz za grzebanie nam w komputerach.
- Oj tam,czepiasz się.U Ciebie nie znalazłam nic ciekawego.Za porządny jesteś.A Michaił ma tak zabezpieczoną pocztę,że do tych całkiem prywatnych wiadomości się nie mogłam dostać...Co nie znaczy,że w końcu mi się nie udało.- uśmiechnęła się dumna z siebie.- Ale on to grzeczny jest i nic tam nie ma,i sprząta regularnie.
- Natasza.- pogroził jej.
- Dzięki temu mojemu grzebaniu odkryłam sekret Lili.I wiem, że Michaił nie jest gejem.- dodała tajemniczo.
- Skąd?
- Po pierwsze...Ostatnio żalił się Koli,że nikt mu nie chce uwierzyć i on już nie wie co ma dalej robić.Że jest zły na siebie i trochę na Ciebie bo nie było Cię kiedy to się zaczęło...
- Taa,najlepiej zwalić winę na nieobecnego.- westchnął.- A po drugie?
- On pisze cały czas z jakąś dziewczyną.
- Z Tanią może?
- Niee.Nie wiem jak ma na imię.Jest tylko jej nick.
- To skąd wiesz,że to dziewczyna?
- Bo Miszka tak się do niej zwraca.I wydaje mi się,że on jest w niej zakochany.- westchnęła.
- No dobrze.Ty masz od dzisiaj zakaz wstępu do naszych pokoi bez wyraźnego zaproszenia.I jak dowiem się,że grzebałaś mi w komputerze,to ubiję paluchy.- zagroził.- I mówię poważnie.
- Dobra,już nie będę.
- I nie mówię tylko o sobie...
- Ale pocztę Lili i tak będę sprawdzać.
- Nie ma mowy.I proszę jej nic nie mówić.Bo zabiorę Ci komputer.
- Dobrze Vitasku,już się nie złość.- usiadła mu na kolanach.
- Aha.I przestań do mnie mówić po imieniu.Jestem Twoim ojcem i należy mi się chyba jakiś szacunek.To jest Twoja kara.
- Jak długo?
- Na zawsze.
- Ej,Vitas...tato chciałam powiedzieć.- poprawiła się widząc jego minę.
- I zejdź mi już z kolan,bo Lili gotowa znaleźć nowy temat i jeszcze pójdzie w świat,że Vitas molestuje córkę.
- Dobrze,ale powiedz,że to tatusiowanie to tak na trochę tylko.
- Na zawsze.I nie ma,że boli.Złaź.
Natasza zawiedziona zeszła z kolan ojca.
- Maleńka,nie smuć się.Pomogłaś przecież bratu.A nad tatusiowaniem to jeszcze się zastanowię.- uśmiechnął się.
- Dzięki tatusiu.- pocałowała go w policzek i wyszła.

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

PostWysłany: Sob Sie 30, 2008 17:51 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




--- M ---

Schodził na dół kiedy zadzwonił telefon.Odebrał.
- Cześć Miszka !- usłyszał głos Koli.
- Cześć...
- Co taki smutny głos masz?
- Idę na rozmowę z Vitasem.
- Aha.To powodzenia.Co znowu nabroiłeś? - zaśmiał się.
- Natasza znalazła u Lili maile do redakcji...i pokazała mu.
- Oho,to będzie jazda...
- Miszka ! Chodź,Vitas czeka ! - na schody weszła Natasza.
- Powiedz mu,że zaraz przyjdę.Rozmawiam z Kolą.Sorry stary,ale muszę kończyć.- wrócił do rozmowy z przyjacielem.
- Dobra.Aha !Ja przecież dzwoniłem,żeby Ci o czymś powiedzieć.
- No to słucham.
- W przyszłym tygodniu będę miał wystawę fotografii w galerii.- pochwalił się.
- Gratuluję ! W końcu Ci się udało.- ucieszył się.
- Właśnie.I chciałbym zaprosić Cię na otwarcie.Twoich rodziców i Nataszkę też.Zależy mi,żebyś przyszedł...Poznasz Jurija.
- No proszę.- uśmiechnął się.- Wrócił?
- Jutro przyjeżdża.I też chciałby Cię poznać.Przyjdziesz?
- Zastanowię się.Wiesz,że teraz ciężko będzie...
- Wiem.Dlatego dzwonię wcześniej.
- Kola...bardzo się cieszę z Twojego sukcesu i wiesz,że chciałbym być tam razem z Tobą,ale boję się,że znowu potem będą jakieś plotki.
- Rozumiem.Ale zaproszenie i tak wyślę.
- Dzięki.Spróbuję coś wymyślić,żeby wpaść chociaż na chwilę,ale nie obiecuję.
- Jasne.Idź już na ta rozmowę,bo Vitas się będzie wściekał,że musi czekać.
- Zadzwonię jeszcze.- obiecał i rozłączył się.
Wchodząc do gabinetu,myślał nad tym co zrobić,żeby móc swobodnie pójść na wystawę Koli.
- Co się stało? - z zamyślenia wyrwał go głos ojca.
- Gdzie? - rozejrzał się.
- Natasza mówiła,że Kola dzwonił.Stało się coś?
- Nie...to znaczy...
- No wyduś to wreszcie z siebie.
- Kola ma wystawę i zapraszał nas na nią...i ja nie wiem co robić...
- Dobrze.Najpierw załatwimy sprawę z Lilianą,a potem pomyślimy co z wystawą Koli.Może być?
- Chyba nie mam tu za dużo do powiedzenia.- wzruszył ramionami.
- No nie.- uśmiechnął się.- Wiedziałeś o tych mailach?
- Nie.Dopiero Natasza mi powiedziała.
- A nie przyszło Ci do głowy,że te plotki to najpierw w tej jej gazecie się pokazały?
- No przyszło...ale przecież ona w domu siedziała...Zresztą to maja siostra.
- Ale pomyślałeś o tym.I nic nie mówiłeś.Dlaczego?
- Już powiedziałem.Liliana mimo wszystko jest moją siostrą...
- Ona Ciebie może niszczyć i to Ci nie przeszkadza?
- Tato...Jesteś zły o Igora i nie chciałem pogarszać jej sytuacji.
- Moje uczucia do Igora nie mają tu nic do rzeczy.Teraz chodzi o Ciebie.
- Jestem gotów się poświęcić.- uśmiechnął się.
- Przestań ! Siostra niszczy Ci życie,a Ty spokojnie jej na to pozwalasz.
- A co mam zrobić?Przecież jej nie zabiję.
- No ja bym się zastanowił nad taka opcją.
- Ty nie jesteś moim ojcem.Co zrobiłeś z Vitasem?! - potrząsnął nim.
- Spokojnie.To był żart.- uspokoił go.- Teraz musimy się zastanowić jak to z Lilianą załatwić.
- Ja bym jej nic nie mówił.Jak nie będzie miała o czym,to przestanie pisać.A plotki mają to do siebie,że jak się o nich nie mówi,to ich nie ma.
- Ty zawsze byłeś taki mądry?
- Ktoś to musiał po Tobie odziedziczyć.Z głosem mi nie wyszło.- zaśmiał się.
- Dobrze.To teraz powiedz mi jaka jest prawda,bo już się pogubiłem.
- Myślałem,że nie będziesz już o to pytał...
- Pomyliłeś się.Może za dużo myślisz?
- Tato...Nie jestem gejem.Nie podobają mi się mężczyźni.Kola jest dla mnie jak brat,dlatego część tych zdjęć jest taka dwuznaczna.- wyjaśnił.
- A dlaczego nie spotykasz się z żadną dziewczyną?
- Muszę odpowiadać?
- Tak.
- Nie chcę o tym mówić...Nie teraz.- powiedział smutno.
- No dobrze.Ale chciałbym się dowiedzieć o co chodzi.
- Jeszcze nie potrafię o tym rozmawiać.Przepraszam.
- W porządku.Chodź,zobaczymy co z kolacją.Zgłodniałem przez te rozmowy.


--- V ---

Wieczorem,Vitas kładąc się koło żony,zastanawiał się czy powiedzieć jej o Lilianie.Bał się jej reakcji,ale wiedział,że w końcu będzie musiała się dowiedzieć prawdy.Jednak Svietłana miała swoje zdanie.
- Vitja...- przytuliła się do niego.
- Tak?
- Co zrobimy z Michaiłem?
- Jak to co?- spojrzał na nią zdziwiony.
- No,coś trzeba postanowić.Natasza ma dopiero szesnaście lat,chodzi do szkoły...Wiesz jakie dzieci potrafią być okrutne.Będą jej zatruwać życie,że ma brata homoseksualistę.
- Svieta...nie denerwuj mnie.Po raz ostatni Ci mówię,że Miszka nie jest gejem.I Nataszka o tym wie.I wkrótce wszyscy będą wiedzieć.
- Skąd masz tą pewność?
- Bo dowiedziałem się skąd wyszła ta plotka i powiem Ci,że bardzo mi się to nie spodobało.
- Co wiesz?
- To Liliana...
- Ale jak...
- Wysyłała maile do redakcji z informacjami o Michaile.A,że on ostatnimi czasy nie pokazywał się z dziewczynami tylko z Kolą,to było go łatwo wrobić.
- No to dlaczego nie spotyka się z nikim?
- Nie wiem.Chyba przeżył jakiś zawód...Tak coś Kola mówił.Miszka na razie nie chciał mi powiedzieć.
- Ale dlaczego Lili miałaby go pogrążać?
- Właśnie tego mam zamiar dowiedzieć się od niej jutro.Dzisiaj mam już dosyć rozmów.Teraz chętnie zająłbym się czymś przyjemnym i mam nadzieję,że nie boli Cię głowa...- uśmiechnął się wsuwając dłoń pod koszulkę Svietłany.

--- M ---

Michaił położył się spać,jednak po godzinie obudził go płacz dziecka.Próbował zasnąć z powrotem,ale Elena wciąż płakała.W końcu wściekły wstał i poszedł do pokoju siostry.Bez pukania wszedł i zobaczył Lilianę kołyszącą płaczące dziecko.
- Czy ona długo tak będzie ryczeć?Nie możesz jej jakoś uspokoić?- zapytał ze złością.
- Jak jesteś taki mądry,to masz,spróbuj.- podała mu dziecko.
Michaił pierwszy raz w życiu trzymał na ręku takie maleństwo.Nie miał pojęcia co robić,ale stała się dziwna rzecz.Mała przestała płakać.Michaił spojrzał na jej twarzyczkę i uśmiechnął się łagodnie.Dziewczynka przyglądała mu się spokojnie.Liliana zaskoczona czekała na płacz córki,ale nic takiego się nie stało.
- Miszka...co Ty jej zrobiłeś?- szepnęła.
- Nie wiem...Możesz ją wziąć ode mnie?Boję się,że zrobię jej krzywdę.
- Nie bój się.Dobrze ją trzymasz.Nic się nie stanie.Może na Twoich rękach zaśnie.Pomóż mi trochę,proszę.
- Jasne...- westchnął ciężko na myśl o kłopotach jakie ma przez nią.
- Dzięki.Ja pójdę się wykąpać.Jak będzie płakać to wołaj.
Liliana zostawiła ich samych.Michaił stał przez chwilę nieruchomo,ale mała zaczęła się niecierpliwić,więc zaczął z nią spacerować po pokoju.Po chwili zauważył,że dziewczynka zamknęła oczka.Ucieszył się i położył ją w łóżeczku.Od razu zorientował się,że popełnił błąd.Mała zaczęła krzyczeć.Wziął ją z powrotem na ręce.Liliana długo nie wracała.Michaił czuł,że ręce odmawiają mu posłuszeństwa,ale za każdym razem kiedy próbował małą położyć,podnosiła krzyk i uspakajała się dopiero na jego ręku.W końcu poszedł do swojego pokoju.Położył dziecko na łóżku i sam ułożył się obok.Liliana znalazła ich śpiących razem.Chwilę się im przyglądała zdumiona,po czym poszła się położyć do siebie.Zabrała Elenę dopiero nad ranem na karmienie.Michaił spał dalej.Kiedy obudził się rano,ręce bolały go jakby całą noc dźwigał ogromny ciężar.Uśmiechnął się do siebie wspominając te wielkie czarne oczy przyglądające mu się z zainteresowaniem.W przerwie między zdjęciami,pojechał do sklepu z zabawkami i kupił największego miśka jakiego mieli.Kiedy Liliana zobaczyła go wchodzącego z tym miśkiem,łzy popłynęły jej po policzkach.Svietłana uśmiechnęła się,zabrała Elenę i wyszła,zostawiając ich,żeby mogli porozmawiać.Michaił położył zabawkę przy łóżeczku,podszedł do siostry i przytulił ją.
- Nie becz głupia...To tylko misiek.
- Miszka...ja...ja zrobiłam coś strasznego...- chlipała.- A Ty jesteś taki dobry...
- Już,cicho.Nic nie mów.- uspakajał ją.- Jakoś to będzie.
- Ja pomogę Ci się teraz z tego wykręcić.Zobaczysz.- obiecała.
- Ty już się może lepiej do tego nie mieszaj.
- Muszę.Ojciec mi kazał...bo wiedział,że ty nie będziesz chciał mojej pomocy.
- No dobrze.Teraz się uspokój,a porozmawiamy potem.
- Ale wielki ten misiek jest.
- Dla mojej siostrzenicy gotów jestem wykupić wszystkie zabawki świata.
- Nie trzeba.- zaśmiała się.- Ojcu jeszcze trochę zostało.
- No tak.Nie zniszczyłaś wszystkich.
- Odezwał się ten co nie psuł.- dogryzła mu.
- Ja?! Ja tylko dostawałem za to co Ty psułaś.Ja byłem grzeczny.
- Ale wiesz co?Tak przeglądałam nasze zdjęcia z dzieciństwa i Natasza ma rację.Elena jest podobna do Ciebie.
- A tam,takie małe to do każdego podobne.
- Dziękuję.I za wczoraj też.- pocałowała go w policzek.
- Polecam się na przyszłość.


--- V ---

Obudziła go Svietłana.Była rozpromieniona.
- Obudź się wreszcie,Vitja...
- Co się dzieje?- usiadł przecierając oczy.
- Chcę Ci coś pokazać.- podsunęła mu pod nos zdjęcie.
- Co to jest?- przyjrzał się.
- No,to Twój syn i Twoje wnuczka.
Vitas spojrzał na żonę i na zdjęcie.
- Skąd to masz?
- Liliana w nocy zrobiła.
- Co ona znowu kombinuje?- zapytał podejrzliwie.
- Nic.Miszka w nocy się obudził,bo Elena płakała i poszedł zapytać czy Lili nie może jej uspokoić.Ona dała mu ją potrzymać i wiesz co się stało?Elena przestała płakać...
- No proszę.Szaman?- uśmiechnął się.
- No,Lili też tylko ty uspakajałeś.- przypomniała.
- I on spał z małą?
- Nie,chyba go ręce bolały i się położył z nią...Liliana zabrała ją potem od niego.Ale powiem Ci,że jest dzisiaj jakaś dziwna.Chyba ma wyrzuty sumienia...
- I dobrze.Bo mam zamiar z nią dzisiaj porozmawiać.
- Nie bądź surowy.- poprosiła.
- A dlaczego nie?Przecież chciała zniszczyć Miszkę i mnie przy okazji.
- Przesadzasz.
- Svieta...Liliana źle postąpiła i musi ponieść tego konsekwencje.
- Ja wiem,ale ona teraz taka wrażliwa jest...
- Postaram się być delikatny.Ty zajmiesz się małą,a Lili przyślesz do mnie po śniadaniu.
Wbrew obawom Svietłany,Vitalij nie był surowy.Rozmawiał z córką spokojnie.Liliana przez cały czas płakała,ale on nie zwracał na to uwagi.Mechanicznie zadawał pytania i nie patrząc na nią,słuchał odpowiedzi.W końcu stwierdził,że wszystko już wie i pozwolił córce odejść.Długo myślał,jak ma z nią postąpić i nie mógł nic wymyślić.
- Liliana...- wszedł do jej pokoju.- Za to,że tak namieszałaś,musisz mi teraz pomóc oczyścić Michaiła.Jeszcze myślę jak,ale przyda się na pewno Twoja praca w gazecie.U Was się to zaczęło i Wy musicie to wyjaśnić.
- Dobrze.Zrobię wszystko,żeby mu pomóc.Tylko jak?Co napisać?
- Wszystko Ci powiem jak wymyślę.Na razie nic nie rób.

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

PostWysłany: Wto Wrz 02, 2008 19:28 Odpowiedz z cytatem
Aiku
Kierowniczka chóru ;)
Kierowniczka chóru ;)
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 1881
Skąd: Bielsko - Biała




--- M ---

Przez kilka następnych dni Michaił wracał zmęczony wieczorem i szybko zasypiał.Nie budził go nawet płacz Eleny.Ostatniego dnia po zdjęciach,wrócił po drugiej w nocy pijany.Idąc do sypialni,usłyszał płacz dziecka.Wszedł do pokoju siostry.
- Pomóc Ci? Może ja ją uspokoję?- zaproponował chwiejąc się na nogach.
Liliana przyjrzała się bratu.
- No na pewno się uspokoi jak na nią chuchniesz.Idź spać Miszka.Dzięki za propozycję,ale dzisiaj jesteś pijany.
- Jak sobie chcesz.- machnął ręką i poszedł do siebie.
Rano Vitas znalazł go śpiącego tak jak wrócił,w ubraniu.Uśmiechnął się do siebie i zostawił go.Michaił wstał dopiero w południe.Czuł,że poprzedniego dnia przesadził.Poszedł pod prysznic,ale niewiele mu to pomogło.Ubrał się i zszedł do kuchni po picie.Wracając usłyszał dźwięki fortepianu.Ciekawy kto gra,po cichu wszedł do salonu.Zawsze lubił patrzeć na grającego ojca.Przymknął oczy i słuchał.
- Jak tam samopoczucie,pijaku?- usłyszał.
- Kiepsko...Dzisiaj chyba poleżę...
- Aż tak źle?- podszedł do niego.
- Jeszcze gorzej.- uśmiechnął się.- Chyba się przytrułem...
- Niedobrze Ci?- zapytał z troską.
- Nawet nie,ale żołądek mnie boli...
- To idź się połóż.Ja powiem mamie,żeby dała Ci coś na ból.
- Nie trzeba,może przejdzie.
- Trzeba,trzeba.- uśmiechnął się.
- Tato...
- Tak?
- Ja się boję,że na tej imprezie...,że znowu będą jakieś zdjęcia...
- Miszka...brak mi słów.- pokręcił głową.- Nie pij jak nie umiesz.
- Nigdy więcej.- obiecał idąc na górę.
- No,ja też tak zawsze mówiłem.- zaśmiał się.- Nie pomagało.
Svietłana dała synowi lek na żołądek.Michaił zasnął.Obudził się wieczorem.Zaskoczony zauważył,że przespał całe popołudnie.Zszedł do kuchni po ciepłą herbatę.Zastanawiał się,czy nie zjeść przy okazji,ale trochę bał się reakcji żołądka.Wiedział,że po całym dniu spędzonym w łóżku,czeka go bezsenna noc,włączył więc komputer.Był zaskoczony ilością wiadomości od fanów.Wszystkie były bardzo miłe.Nikt nie wierzył,że Michaił jest homoseksualistą.A nawet jeśli wierzył,to podtrzymywał go na duchu,że to przecież nic strasznego,że i tak go kochają.Siedział dość długo nad listami.W końcu usłyszał płacz siostrzenicy.Pomyślał,że on i tak nie zaśnie,a może Liliana się prześpi jak on zajmie się małą.Poszedł do siostry.
- Obudziła Cię?Przepraszam.Jak się czujesz?
- Lepiej.Pomóc Ci?
- Nie trzeba.Jakoś sobie poradzę.Ty idź lepiej się połóż.Blady jesteś.
- Ileż można spać?Daj mi małą a Ty się prześpij.Ja i tak już nie zasnę.
- Na pewno?
- Tak.Obudzę Cię jak nie będę sobie mógł dać z nią rady.
Liliana oddała mu dziecko.Michaił poszedł z Eleną do siebie.Dziewczynka przestała płakać,ale nie zasypiała.Michaił spacerował z nią,mówił do niej,śpiewał,a ona wciąż patrzyła na niego tymi swoimi węgielkami.W końcu zasnęła.Michaił ponosił ją jeszcze chwilę i spróbował położyć.Zdziwiony,że nie obudziła się od razu,odszedł od łóżka parę kroków i usłyszał płacz.

_________________

Anioł bez skrzydła...bo je zamienił na różki;)
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość

Wysłany: Wto Wrz 02, 2008 19:28
Reklama





 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  
  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

POLSKIE FORUM FANÓW VITASA  

To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
    Powered by Active24, phpBB © phpBB Group. Designed for Trushkin.net | Themes Database